strona główna
Portal dla wszystkich uczestników ruchu drogowego | JedĽ Bezpiecznie
Targi, wystawy, imprezy
w ostatnim numerze
www.jedz-bezpiecznie.pl
czytaj także
JedĹş Bezpiecznie | magazyn motoryzacyjny SERWISY

Porozmawiajmy o bezpieczeństwie


Bezpieczeństwo dzieci


Przepisy


Salon samochodowy


Elektromobilność


Testy zderzeniowe EuroNCAP


Akcje przywoławcze do serwisów


Technika


Produkty


Porady


Wydarzenia


Wypadki drogowe


Sport


Aktualności

CNG górą - VII Supertest ekonomii
08-07-2010, tekst: Klaudiusz Madeja, foto: Michelin/Skoda

26 czerwca 2010 roku odbył się VII Supertest Ekonomii. Tym razem trasa liczyła 333 kilometrów i wiodła z Warszawy przez Topolę Królewską do Poznania.



Imprezę od lat organizuje Stowarzyszenie Auto Klub Dziennikarzy Polskich z jego Prezesem Aleksandrem Żyznym na czele. Wspomaga Automobilklub Stołeczny MAK, zaś głównym sponsorem, a jakże, dostarczającym paliwo, jest polski oddział koncernu Statoil. Medialnie imprezę wspomaga Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.

Pierwszy etap wiódł z centrum Warszawy do Topoli Królewskiej. Na pokonanie odcinka wytyczonego głównie szosami poza miastem, uczestnicy dostali 2,5 godziny. Czyli musieli jechać ze średnią prędkością prawie 60 km/h. Druga część testu, licząca prawie 200 km, to przeważnie podróż autostradą. Stąd średnia prędkość obliczona na około 85 km/h. Zebrane dane pokazują, że zwłaszcza pod koniec trasy, uczestnicy jechali momentami znacznie szybciej. Powód był bardzo prozaiczny - zmieścić się w wyznaczonym czasie.

W odróżnieniu od poprzednich lat, nie było już tak, że startowały diesle i auta benzynowe plus, osamotniona, Toyota Prius. Tym razem dołączyły dwie hybrydy Hondy. Ale to nie koniec nowości. Bardzo liczną grupę zaprezentowały pojazdy z napędem CNG, czyli zupełna nowość w teście. Ale to być może symbol naszych czasów, a wkrótce doczekamy się również pojazdów elektrycznych, choć te na razie mają kłopot z przejechaniem dłuższej trasy. No i jak zmierzyć ich "zużycie"?

Ale póki co, na pewno nie musimy się obawiać, że sympatyczna, ale jednocześnie ciekawa i pełna sportowego zacięcia, impreza przestanie istnieć. W tym roku wystartowało w sumie 20 pojazdów, w których można zmierzyć ilość zużytego paliwa, bez względu na to, jakie ono jest. W tym miejscu należy jeszcze nadmienić, że w konkursie stratowały dwa identyczne Fordy Focusy z oponami Michelin Energy Saver S1 i Goodyear Efficent Grip. Różnica w średnim spalaniu wyniosła 0,08 l/100 km na korzyść tego pierwszego. Zupełną nowością był także udział autobusu Tedom C12G zasilanego CNG i benzyną oczywiście.

Najlepszy, pod względem kosztów, okazał się Opel Zafira 1.6 CNG. Wg wyliczeń organizatorów, paliwo na pokonanie trasy konkursowej kosztowało 35,14 złotych. Z kolei Iveco Daily 50C 14G wygrał w dwóch kategoriach obejmujących koszt przewiezienia 1m3 i 1 tony ładunku na 100 km. Wartości te wyniosły odpowiednio 1,44 oraz 13,14 złotych. Gwoli sprawiedliwości trzeba dodać, że był to jedyny samochód dostawczy, uczestniczący w teście. Podobnie "bezkonkurencyjny" okazał się autobus Tedom C12G w kategorii koszt przewiezienia 1 osoby na 100 km , który wyniósł tu zaledwie 87 groszy.



Organizatorzy prowadzą wiele, różnych klasyfikacji, my skoncentrujemy się tylko na tych, najważniejszych dla przeciętnego nabywcy. I tak najlepszą w kategorii pojazdów z silnikami wysokoprężnymi okazała się Skoda Octavia II 1.6 TDi Greenline z wynikiem 3,42 l/100km. Ale tuż za nią uplasował się VW Polo BlueMotion zużywając tylko 0,03 l/100km więcej. Na trzecim miejscu sklasyfikowano "naszego" Fiata 500 JTD Multijet DPF zużywającego średnio 3,64 l/100km.

Wśród samochodów benzynowych konkurencja nie była taka duża. Najlepszy rezultat 5,16 l/100km uzyskał Chevrolet Spark LT 1.2. Za nim, dwa wspomniane wcześniej Fordy Focusy z podobnymi wynikami 7,20 i 7,28 l/100km (przypominam, że ich start miał pokazać zalety ogumienia). Ostatnim, wśród aut benzynowych, był potężny Infiniti FX 50, który zużył średnio 9,75 l/100km. I właśnie dzięki swojemu dużemu silnikowi V8 o pojemności 5026 cm3, zwyciężył w kategorii zużycia na 1 litr pojemności (w silnikach benzynowych) z wynikiem 1,94 l/100km.

Najniższe, nominalnie spalanie pokazały samochody hybrydowe: Toyota Prius 1.8 Hybrid 3,21 l/100km, Honda Insight Elegance 4,28 l/100km oraz Honda CR-Z GT 4,55 l/100km. Tu ciekawe, że w starciu japońskich marek, różnica pomiędzy znacznie cięższą (około 200 kg) i bardziej pojemną (1.8 wobec 1.5 CR-Z i 1.4 Insight) Toyotą Prius wyniosła ponad litr benzyny na 100 km. Gwoli sprawiedliwości trzeba dodać, że jest także odpowiednio o kilka lub kilkanaście tysięcy droższa od Hond.

Pozostała już tylko klasyfikacja w najliczniej reprezentowanej (7 pojazdów przy 6 dieslach, 4 benzynowych i 3 hybrydach) kategorii CNG. Pierwsze miejsce, to wspomniany Opel Zafira 1.6 CNG z wynikiem 4,26 m3 +0,20 l/100km. Drugą pozycję także zajął Opel. To Astra Caravan 1.6 CNG, która osiągnęła 4,82 m3 +0,01 l/100km. Na trzecim miejscu sklasyfikowano Volkswagena Tourana Eco Fuel CNG z wynikiem 5,73 m3 +0,06 l/100km. Na dalszych miejscach znalazły się VW Caddy, Fiat Multipla i wymienione już Iveco Daily oraz Tedom.

Z punktu widzenia użytkownika, przeliczając te, przypominające sportowe klasyfikacje, na "normalną" eksploatację, najtańszym autem w drodze okazała się Zafira 1.6 CNG - 10,40 zł/100 km. Najtańszy w eksploatacji, uwzględniając cenę zakupu i koszt paliwa, to Fiat 500 JTD - 0,60 zł/100km. Zaś mistrzem zasięgu okazała się Octavia 1.6 TDI Greenline, która jadąc tak ekonomicznie, jak podczas testu, na jednym zbiorniku może pokonać 1608 km. Wartość może nieco teoretyczna, ale realny zasięg w zakresie 1400-1500 km, jest do uzyskania przez każdego. Przy założeniu większej jazdy w warunkach miejskich i pozamiejskich, kosztem autostrady, gdzie ruch jest płynny oraz oczywiście ponownego zatankowania przed zupełnym wyczerpaniem się paliwa w zbiorniku.

Paradoksalnie, przodujące w kategorii kosztów pojazdy napędzane CNG nie mają na razie świetlanej przyszłości w Polsce. Głównym powodem jest niewielka, bo licząca ponad 30, liczba stacji. Z czego nie wszystkie są całodobowe. Brak zachęt do stosowania takiego, czystego napędu jest z pewnością drugim czynnikiem, mającym wpływ na decyzje klientów. A wystarczyłoby pomyśleć o ulgach w opłatach i podatkach. Wszak na razie tych pojazdów z napędem CNG jest naprawdę mało. Póki co, warto zwrócić uwagę na pozostałe samochody, w tym te "tradycyjne" benzynowe i wysokoprężne. Wyniki pokazują, że można jeździć naprawdę ekonomicznie, a jednocześnie zgodnie z przepisami i kulturalnie, jak podkreślił jeden z uczestników imprezy. Nawet duże silniki mogą spalać mniej. A więc nie szukajmy daleko i pomyślmy, jak obniżyć spalanie swoim, własnym autem. Podczas wyjazdów wakacyjnych, jak znalazł, choć przy wyładowanych pojazdach będzie to bardzo trudne.

Andrzej Bagniewski, zwycięzca imprezy:
"Startowałem moim, używanym na co dzień samochodem. Oczywiście przed imprezą go sprawdziłem i przygotowałem. Mam na myśli poziom oleju, płynu chłodzącego i ciśnienie w oponach. Jechałem w zakresie obrotów 1500-2000 obr./min., bez klimatyzacji, z lekko uchylonym oknem i włączonym radiem. Oczywiście liczy się jazda przewidująca, czyli obserwowanie czy za kilkaset metrów nie będę musiał się zatrzymać np. z powodu czerwonego światła. Wtedy zwalniałem, wiadomo, liczy się jak najbardziej płynna jazda. Wykorzystywałem tez możliwości aerodynamiczne. Wiadomo, że powyżej 60 km/h połowa paliwa jest zużyta na pokonanie oporów aerodynamicznych. Można, wzorem konwojów ciężarówek na zachodzie, jechać za jakimś dużym pojazdem. Ale nie za blisko i skoncentrowanym maksymalnie, by zdążyć zahamować.

Znajomość swojego auta pomaga. A sens używania CNG ma tylko wówczas, gdy mamy stację w pobliżu, a nie np. kilkadziesiąt kilometrów dalej. Ja muszę swoje 14 l benzyny, zużywać raz na pół roku, bo tak nakazuje instrukcja. Gdyby nie to, w ogóle nie używałbym etyliny, tylko wyłącznie CNG. Bardzo chętnie wystartuję ponownie za rok".

Piotr Malepszak, jako jedyny wystartował indywidualnie swoim BMW 330 D, jeszcze z seri E 46:
"Chciałem pokazać, że samochód z dużym i mocnym silnikiem może jeździć ekonomicznie. Co prawda liczyłem na wynik poniżej 5 l/100km, ale i tak było nieźle (uzyskał 5,40 l/100 km - przyp. autora). To także moja cegiełka w zmianie wizerunku tej marki na naszym rynku. Sądzę, że szybka jazda po normalnych drogach nie ma sensu. Jest dobra tylko na autostradach. Ecodriving łączy ekonomię z kulturą jazdy i znakomicie wpisuje się w charakter polskich dróg, w nasze realia".

copyright 2002-2024 | polityka prywatności | wydawca: Kalisz Media | kontakt | do góry