TESTY

Pierwsze wrażenia | Volkswagen Passat GTE Limousine

Hybrydowa era Volkswagena

19-01-2017 | tekst: Maciej Kalisz | foto: archiwum

Ponoć los silników diesla jest już przesądzony, a przyszłość motoryzacji należy do jednostek elektrycznych. Czy hybrydy typu plug-in będą okresem przejściowym, czy na dobre zagoszczą pod maską samochodów?

Testy - Volkswagen Passat GTE Limousine - przód auta, ładowanie plug-in

Połączenie silnika spalinowego z elektrycznym nie jest czymś nowym, jednak Volkswagen zdecydował się na to rozwiązanie dopiero po niedawnych doświadczeniach z niewielkim modelem XL-1. Po nich rozpoczęła się seryjna produkcja Golfa i Passata z oznaczeniem GTE. Oba te modele triumfowały w ostatnich latach w europejskim konkursie Car of the Year. Co ciekawe, w 2015 roku, podczas finałowego rozstrzygnięcia w przeddzień salonu samochodowego w Genewie, zaprezentowano właśnie Passata w wersji GTE, czyli plug-in.

Testy - Volkswagen Passat GTE Limousine - kokpit

Na zewnątrz hybryda GTE wyróżnia się granatową linią na przednim pasie i zaciskami hamulców w tym samym kolorze oraz logo umieszczonym na grillu, przednich nadkolach oraz klapie bagażnika. Podobny zabieg stylistyczny znajdziemy w środku - granatowe są przeszycia na kierownicy i meszku drążka przekładni automatycznej, a także na podświetlonych listwach wokół drzwi i kokpitu (kolor można zmieniać).

Seryjnie montowane fotele są bardzo obszerne i wygodne, podgrzewane i mają regulowaną wysokość. Za dopłatą ponad 5 tysięcy złotych można jeszcze bardziej podnieść komfort podróżowania. W pakiecie Siedzenia 2 otrzymamy funkcję masażu, elektryczną regulację podparcia odcinka lędźwiowego, dopasowanie poszczególnych części fotela do preferencji kierowcy (w 14 płaszczyznach) z możliwością zapisania tych ustawień dla dwóch osób.

Z tyłu wyprofilowania kanapy jednoznacznie wskazują, że wygodnie będzie dwóm osobom, na środku pozostawiono o wiele mniej miejsca.

Testy - Volkswagen Passat GTE Limousine - bagażnik wersji sedan

Bagażnik mierzy 402 litry pojemności, którą po złożeniu oparć kanapy (dzielonych w proporcjach 60:40) można powiększyć do 968 litrów. Ograniczeniem funkcjonalności tej przestrzeni jest specyfika konstrukcji nadwozia sedan. Przez niewielki otwór bagażnika nie zawsze przełożymy przedmioty, które na wysokość powinny zmieścić się w środku.

Na wyposażeniu fabrycznym testowanego Passata GTE znalazł się jeszcze zamykany otwór do przewożenia długich przedmiotów oraz przyciski do składania oparć kanapy od strony bagażnika.

Klapę bagażnika zamyka się elektrycznie, co skłoniło nas do poszukania możliwości jej otwarcia bezdotykowo poprzez ruch stopą pod zderzakiem. Okazuje się, że testowany Passat był wyposażony w tę funkcję, jednak nie została ona wymieniona w cenniku.

Wspomniana pojemność bagażnika GTE jest o 184 litry mniejsza od zwykłego sedana. W tym przypadku pod podłogą znalazło się miejsce na akumulatory silnika elektrycznego. Oprócz niej jest wnęka zawierająca zestaw naprawczy do kół (profilaktycznie na 17-calowe obręcze założono samouszczelniające się opony 215/55) i kable do ładowania (jeden z gniazdka domowego, drugi do stacji np. ulicznej).

Gniazdo do ładowania umieszczono w atrapie chłodnicy (w Golfie GTE zakryto go logo VW). Otwiera się je za pomocą przycisku na pilocie Keyless Access. Podłączenie kabla z obu stron i rozpoczęcie ładowania sygnalizowane jest zieloną lampą kontrolną. Po zamknięciu samochodu autopilotem osoba postronna nie będzie w stanie go odłączyć i po prostu ukraść.

Podczas ładowania naszego Passata na ulicznej stacji w Warszawie (póki co bezpłatnie) spotkaliśmy właściciela Golfa GTE, który miał już dwa takie zdarzenia. Za każdym razem dochodziło do bezsensownego zniszczenia kabla, którego zakup przekracza 500 złotych.

Testy - Volkswagen Passat GTE Limousine - dotykowy ekran LCD na środku kokpitu

Według danych Volkswagena pełne naładowanie baterii w Passacie GTE zajmuje od 4:15 (przy 2,3 kW) do 2:30 godziny (3,6 kW). Daje teoretyczny zasięg 50 kilometrów, ale w praktyce uzależnione jest to od wielu czynników.

Baterię jest doładować energią odzyskiwaną w trakcie hamowania, jak i jazdy na silniku spalinowym. Przy pełnym akumulatorze kierowca ma do wyboru tryb elektryczny, mieszany lub spalinowy.

Testy - Volkswagen Passat GTE Limousine - układ jednostek napędowych hybrydy plug-in

Podstawą Passata GTE jest jednostka benzynowa 1.4 TSI o mocy 156 koni mechanicznych. Dzieli ona komorę silnika z elektrycznym, który generuje 115 KM, jednak w trybie hybrydy moc zostaje ograniczona do 218 KM przy maksymalnym momencie obrotowym 400 Nm.

Korzystanie z niej możliwe jest po wciśnięciu przycisku GTE, który umieszczono obok przekładni DSG. Wykorzystanie samego silnika elektrycznego i jego ponownego podładowanie w trakcie jazdy pozwala - teoretyczny zasięg tego modelu wynosi około tysiąc kilometrów. Volkswagen deklaruje średnie spalanie na poziomie 1,7 l/100 km.

Pod kątem bezpieczeństwa należy wyróżnić Passata GTE za seryjnie montowany system PreCrash Basic & Front. W jego skład wchodzi funkcja automatycznego domykania szyb bocznych i szklanego dachu (dopłata 4940 zł) oraz wstępne napinanie pasów bezpieczeństwa w momencie wykrycia ryzyka dojścia do kolizji.

Niestety, za kilka innych systemów - pomimo, że dziś Passat pozycjonowany jest jako flagowa limuzyna Volkswagena - trzeba dopłacić. Producent połączył je Pakiet Drogowy, za który liczy sobie niecałe 6 tys. złotych. W tej kwocie otrzymamy asystenta zmiany pasa ruchu, utrzymania wybranego toru jazdy, monitorowania jazdy w korku, zestaw dynamicznych świateł drogowych i przede wszystkim system rozpoznawania pieszych (z możliwością rozpoczęcia za kierowcę automatycznego hamowania) i utraty przytomności przez kierującego. W tym przypadku, jak zapewnia Volkswagen, Passat potrafi sam, w bezpieczny dla innych uczestników ruchu drogowego sposób, zatrzymać się na poboczu.

Bycie eko ma swoją cenę - za hybrydowego Passata w nadwoziu sedan trzeba zapłacić 176 090 złotych. Topowy model (wersja Highline) z silnikiem spalinowym (2.0 TDI Bi-Turbo 4Motion 240 KM z 7-stopniową przekładnią DSG) kosztuje 900 złotych mniej.

Testy - Volkswagen Passat GTE Limousine - tył samochodu

Testowana wersja:

Volkswagen Passat GTE sedan 1.4 TSI 156 KM + elektryczny 85 kW (115 KM), 6-stopniowa przekładnia automatyczna DSG, prędkość maksymalna 225 km/h (w trybie elektrycznym 130 km/h), przyspieszenie do 100 km/h w czasie 7,4 sekundy (napęd elektryczny do 60 km/h 4,9 sekundy), średnie zużycie paliwa z napędem hybrydowym 1,8 l/13,1 kWh/100 km, wyposażenie GTE, cena podstawowa 176 090 złotych.

Podstawowe dane techniczne:

długość 4767 mm, rozstaw osi 2786 mm, szerokość 1832 mm, wysokość 1476 mm, prześwit 145 mm, pojemność bagażnika 402 l, średnica zawracania 11,7 m, pojemność zbiornika paliwa 50 l, masa własna 1647 kg, ładowność 750 kg.

Testy zderzeniowe EuroNCAP (2014):

- bezpieczeństwo dorosłych 32,6 punktów (85 proc. maksymalnej oceny),

- bezpieczeństwo dzieci 42,9 pkt. (87 proc.),

- ochrona pieszych 23,8 pkt. (66 proc.),

- systemy podnoszące bezpieczeństwo 10 pkt. (76 proc.).