Sylwetka Logana MCV nie jest może najnowocześniejsza, ale przyznać trzeba że jego konstruktorom udało się wyważyć proporcje.
Zamiast typowej dla kombi klapy bagażnika mamy asymetryczne drzwi otwierane na boki niczym w aucie dostawczym. Ułatwia to załadunek - np. na zatłoczonym parkingu lub efektywniejsze przewożenie dłuższych ładunków.
Po złożeniu foteli w II rzędzie otrzymaliśmy taką oto nietypową przestrzeń ładunkową z pełni funkcjonalnymi miejscami dla pasażerów w III rzędzie.
Pasażerowie w III rzędzie siedzeń mają pełnowymiarowe fotele, których próżno szukać w innych autach 7-osobowych. Nawet przy rozłożonych siedzeniach mamy do dyspozycji bagażnik
Wysokie zagłówki tylnych siedzeń całkowicie zasłaniają widoczność przez tylną szybę.
Podczas manewrów wersją 7-osobową możemy zdać się tylko na lusterka boczne. W naszej wersji wyposażenia można je było elektrycznie regulować, a w razie potrzeby także podgrzać.
Zegary i komputer pokładowy (dostępny w wersji Laureate) to typowy zestaw by Renault. Pomimo braku przedniej poduszki powietrznej pasażera na wyświetlaczu pojawiła się ikonka o jej dezaktywacji.
W Dacii tradycyjnie przycisk klaksonu wmontowano w lewą dźwignię za kołem kierownicy.
Kokpit MCV jest identyczny jak w sedanie, a wiele jego elementów pochodzi z różnych modeli Renault. Imitujące aluminium wstawki mają - in plus, gładką powierzchnię.
W MCV wciąż mamy ten sam problem co w sedanie. Dostępny jest tylko radioodtwarzacz ze zdejmowanym panelem przednim - oj parę razy nam się o nim zapomniało...