strona główna
Salon samochodowy
w ostatnim numerze
czytaj także
Fiat Bravo
Brawa dla sportowca
15-07-2007, tekst: Grzegorz Traczewski, foto: archiwum

Już na pierwszych zdjęciach nowe Bravo wyglądało świetnie. Był to jeden z bardziej oczekiwanych na rynku samochodów. Kolejne zdjęcia, a później także i sama rzeczywistość spełniły te oczekiwania.


Prezentowany model: Fiat Brawo, wyposażenie: Sport, silnik: 1.9 16V Multijet (150 KM), cena: 78 990 złotych.

Fiat Bravo jest samochodem eleganckim, o nowoczesnym wyglądzie rwącym się wprost do jazdy. Widać już na pierwszy rzut oka, że to Fiat – a więc przednia atrapa ála Maseratti, tylne lampy trochę jakby z poprzedniego Bravo. Ale już lekki wznios krawędzi dolnej szyb i „kocie oczy” przednich lamp zapowiadają, że w Fiacie „idzie nowe”.

Wygodne klamki i lekko otwierające się drzwi zapraszają do środka. Moje pierwsze wrażenie to przecudnej urody zestaw wskaźników i konsola środkowa. Dopiero po chwili zauroczenia zauważyłem typowe dla aktualnej fiatowskiej linii mody elementy i rozwiązania. Ale i tak głęboko osadzony obrotomierz i prędkościomierz nawiązujące swym wyglądem do lat 60. zajęły w moim prywatnym rankingu miejsce u samego szczytu.

Siedzę sobie więc na miejscu kierowcy i konstatuję, że wszystko, co jest do obsługi pojazdu podczas jazdy jest pod ręką. Ktoś – i chwała mu za to - wrócił do sprawdzonego między innymi w starych modelach BMW i w Renault 19 rozwiązania, a mianowicie skierowanej ku kierowcy konsoli środkowej. Moje sportowe gusta nieco zaspakajają startujące (jak w siostrzanej Alfie) z „godziny szóstej” strzałki prędkościomierza i obrotomierza. Czar tych wskaźników pryska, gdy w dzień włączymy światła i podświetlenie czyni je nieczytelnymi. By odzyskały swój blask dosłownie i przenośni poczekać trzeba do zmierzchu. Koło kierownicy jest świetnie wyprofilowane, odpowiednio grube podpowiada właściwe ustawienie rąk. Jazda nonszalancka jest po prostu utrudniona. I dobrze.

Skoro już o kierownicy - podobnie, jak w innych modelach Fiata kierowca ma do dyspozycji funkcję City pozwalająca na kręcenie kierownicą prawie bez użycia siły - na parkingu oczywiście, jako że przy szybszej jeździe ta niepotrzebna już funkcja zanika. Pozytywne wrażenie uzupełnia materiał wykończeniowy przypominający fakturę włókna węglowego i uwaga, jakość wykonania do niedawna nie utożsamiana z Fiatem. Bravo!

Po podniesieniu fotela kierowcy na maksa w górę widoczność z tego miejsca jest poprawna uzupełniają ją wzorcowe wręcz boczne lusterka wsteczne, oczywiście z funkcją podgrzewania i elektrycznego ustawienia. A dla tych mniej uważających pomocny jest w manewrach asystent w postaci czujnika cofania.

Z tyłu miejsca dla podróżnych dość - pod warunkiem jednak, że z przodu nie siedzą osoby o wymiarach XXL. Jest jednak minus wynikający z takiej, a nie innej architektury pojazdu. Osoby niskie (S i może nawet M - skoro o wymiarach mówimy) skłonne do morskiej choroby mogą mieć kłopoty z powodu bardzo małych okien. Co im z tego, że teraz taka moda i że ponoć z takimi minioknami bezpieczniej.

Bagażnik ma pojemność 400 litrów, a więc jest typowy dla segmentu niższej klasy średniej. Szkoda, że nie da się złożyć oparć tylnej kanapy tak, by uzyskać płaską podłogę. Wysoka jest także krawędź załadunku i pokaźny bagaż trzeba mocniej szarpnąć, by go za- i wypakować.

W testowanym samochodzie pod maską znajdował się znany już i dobrze oceniany silnik wysokoprężny 1.9 Multijet z 16-zaworową głowicą. Nie dość, że oszczędny - po mieście zszedłem poniżej 7 litrów na setkę, a więc jest to wynik lepszy, niż podaje producent – to bardzo żwawy. Według danych producenta setkę osiąga w 9,5 sekundy, a odczucia kierowcy są jeszcze optymistyczniejsze.

Bravo to samochód przewidywalny. Nadwozie jest nadzwyczaj stabilne, praktycznie samochód ma neutralną charakterystykę prowadzenia. Muszą jednak przyznać, że nie jechałem nim bardzo szybko i po trudnej trasie, mogłem więc coś przeoczyć. Lubię taką charakterystykę pracy układu hamulcowego, jak w Bravo. Łatwo wyczuć pedał i nie marnuje się ułamków sekundy na jego uruchomienie.

Zdecydowanie polecam auta z najmocniejszym silnikiem diesla. Proponowane do nich modele są bogato wyposażone, a ja wybieram z nich Sport.