Salon samochodowy/Frankfurt 2011
Nowe czasy, konkretne oczekiwania
tekst: Maciej Kalisz, foto: archiwum
Lupo, Fox, Up - coraz mniej liter w nazwie, coraz mniejsze auta próbuje robić Volkswagen. O dwóch pierwszych trudno powiedzieć, aby były hitem sprzedaży, jednak teraz nadeszły zupełnie inne czasy.

Miejskie Polo ma od lat ugruntowaną pozycję rynkową. W 2010 roku umocniło ją przyznanie prestiżowych tytułów Car Of The Year, World Car Of The Year i World Green Car. Nie stoi to jednak na przeszkodzie, aby na deskach kreślarskich w Wolfsburgu znalazł się jeszcze mniejszy model. Był już Lupo, Fox, teraz czas na Up, który we Frankfurcie całkowicie zdominował stoisko Volkswagena. Do tego stopnia, że miałem trudności ze znalezieniem podstawowej wersji tego malucha.

Ostatnio dostrzegam pozytywne nastawienie producentów do nie wmawiania nam na siłę, że auto jest większe od tego co widzimy. Podobnie jest w przypadku 3-drzwiowego Up'a, które homologowano dla czterech osób. Ma ono bowiem 3540 mm długości przy rozstawie osi 2420 mm, 1641 mm szerokości i 1478 mm wysokości. Do tego bagażnik o pojemności 251 litrów, który przez złożenie tylnych siedzeń (60:40) powiększymy do 951 litrów. Dzięki temu przewieziemy też przedmiot o do 2 metrów długości.
Drugą cechą charakterystyczną tego malucha są jednostki napędowe. Zamontowano w nim nowe, trzycylindrowe silniki benzynowe o pojemności jednego litra. Dysponują one mocą 60 lub 75 KM, jednak przede wszystkim zoptymalizowano je pod kątem ekonomii, a co za tym idzie ekologii. W wersji BlueMotion (z system Start/Stop, odzyskiwaniem energii w trakcie hamowania i z oponami o mniejszym oporze toczenia) zużywają odpowiednio 4,2 i 4,3 l/100 km.

Na tym jednak nie koniec. W gamie pojawi się także silnik EcoFuel (68 KM) zasilany gazem ziemnym (CNG). W tym przypadku dwa zbiorniki zostaną umieszczone pod podłogą. 72 litry gazu plus 10 litrów benzyny w zbiorniku zapasowym pozwolą na przejechanie dystansu 550 kilometrów. Z kolei za dwa lata planowane jest wprowadzenie odmiany auta z napędem elektrycznym.
Obok nich debiutuje nowa, 5-biegowa skrzynia manualna i przekładnia zautomatyzowana z położeniami D, N i R oraz przejściem na ręczną zmianę biegów.
Producent chwali się zarówno najlżejszymi silnikami i skrzyniami biegów, jak i obniżoną masą nadwozia. 929 kg to o 13 proc. mniej niż ważył Fox. Jeśli komuś jeszcze mało, to niezależna instytucja Nord TUV potwierdziła, że Up ma aż o 21 proc. mniejszy wpływ na powstawanie gazów cieplarnianych od swojego poprzednika.
Tak oto mamy Volkswagena o zdecydowanie mniejszych gabarytach i zapotrzebowaniu na paliwo. Na ile więc może być bezpieczne? Trudno dziś odpowiedzieć na to pytanie, gdyż nie znamy wyników chociażby testów EuroNCAP. Mamy jednak wiedzę, przynajmniej z rynku niemieckiego, jak zostało wyposażone.
W salonach znajdą się modele w trzech wersjach wyposażenia - take up, move up i high up. W każdej znalazły się m.in. przednie (pasażera z możliwością dezaktywacji) i boczne (chroniące zarówno miednicę, klatkę piersiową oraz głowę) poduszki powietrzne, przednie pasy bezpieczeństwa z pirotechnicznymi napinaczami i ogranicznikiem, sygnalizacja niezapiętych pasów dla przednich foteli, mocowania Isofix z górnym punktem kotwiczenia na tylnych miejscach oraz systemy ABS z ASR i ESP.
To jednak nic specjalnego we współczesnych, nawet o takich gabarytach, samochodach. Nowością w nim jest system Early-Crash chroniący przed kolizjami przy niewielkich prędkościach. Działa on do 30 km/h i dzięki czujnikom umieszczonym w przednim zderzaku pozwala zredukować prędkość, a przez to siłę najechania na poprzedzającą nas przeszkodę.

Jak wspomniałem na początku Up zdominował stoisko Volkswagena. Jednak w centralnym miejscu trudno było znaleźć podstawowy jego model. Było za to kilka odmian, choć w większości z adnotacją concept: azzura, buggy, cross up, eco, GT oraz dwie limitowane wersje fabryczne: Black Up i White Up.
W pierwszej kolejności nowy Volkswagen pojawi się w Niemczech, gdzie już przyjmowane są na niego zamówienia. Oficjalnie wejdzie tam do sprzedaży pod koniec tego roku. W Europie, w tym w Polsce, pojawi się dopiero w styczniu. Wiemy też, że w Niemczech kosztować będzie poniżej 10 tys. euro, jednak jedna z plotek mówi, że w Polsce Up stanie do rywalizacji z... Fiatem Panda! No, może być wówczas ciekawie...
|