Salon samochodowy

Salon samochodowy/Frankfurt 2011

Równanie w górę
18-09-2011, tekst: Maciej Kalisz, foto: archiwum

Swego czasu opowiadano dykteryjkę o dwóch gościach, którzy na wystawny bankiet zajechali swoimi Mercedesami. Z tym, że jeden S, a drugi A Klasą.

O ile jednak S w tym alfabecie oznacza limuzynę z wysokiej półki, to A wcale nie jest małym, miejskim toczydełkiem. To model - podobnie jak Klasa B - zaliczany do kompaktowych minivanów choć Mercedes kwalifikuje je po swojemu. Oba jednak traktowane są przez niektórych jako namiastka auta spod znaku trójramiennej gwiazdy. Natomiast Mercedes konsekwentnie wprowadza w nich elementy niespotykane wcześniej w tym segmencie aut. Takim przykładem - choć wymuszonym ?testem łosia" - był standardowy ESP w Klasie A. Z kolei w debiutującej właśnie we Frankfurcie II generacji Klasy B wprowadzono system Pre-Safe, w który jako pierwsza wyposażona była właśnie luksusowa S.

Ten inteligentny system potrafi sam ocenić prawdopodobieństwo dojścia do kolizji i ?przygotować" do niej pasażerów auta. W ciągu zaledwie kilku sekund przednie fotele automatycznie ustawiane są do pozycji zapewniającej optymalną ochronę poduszek powietrznych, likwiduje luzy w pasach bezpieczeństwa oraz domyka boczne szyby i szyberdach. Jest to co prawda opcja, ale cena 1,5 tys. złotych nie jest wygórowana. Tym bardziej, że mówimy o swoim bezpieczeństwie, a nie dodatku upiększającym kokpit.

Także za dopłatą dostępne są boczne poduszki dla tylnej kanapy. Pozostałych 7, w tym chroniąca nogi kierowcy, montowanych jest w standardzie.

Do każdego modelu II generacji przeniesiono system ostrzegania przed najechaniem na tył poprzedzającego nas pojazdu. Poza sygnalizacją ostrzegawczą przybliża on klocki do tarcz hamulcowych na tyle, aby w momencie naciśnięcia pedału przez kierowcę proces hamowania przebieg błyskawicznie.

Klasę B wyposażono również w system monitorujący zmęczenie kierowcy, asystenta ruszania na wzniesieniu, przednie i tylne pasy z napinaczami i ogranicznikiem napięcia oraz światła do jazdy dziennej oparte na diodach LED. Oczywiście to nie wszystkie elementy wyposażenia standardowego i opcjonalnego.

Paletę silników stanowią teraz po dwa turbodoładowane silniki benzynowe i wysokoprężne. Jak zapewnia producent są one oszczędniejsze od poprzednich. Nowość stanowi montowanie do każdego z nich 6-biegowej skrzyni mechanicznej. Ale to nie wszystko. Po raz pierwszy pojawiła się dwusprzęgłowa skrzynia 7G-DCT, a wraz z nią automatyczny układ start/stop. To już jednak wymaga dopłaty prawie 9 tys. złotych.

W swojej hali Mercedes pokazał jeszcze Concept B-Class E-Cell Plus. Ten model napędza 3-cylindrowy silnik elektryczno-spalinowy o pojemności zaledwie 1 litra. Jego całkowity zasięg wynosi 600 km, przy czym 100 km można przejechać wyłącznie na prądzie. Jego rynkowy debiut planowany jest w 2014 roku.

Wrócę jeszcze do Klasy S. II generacja Klasy B jest dłuższa (4359 mm) i szersza (1786 mm), a jednocześnie niższa (1557 mm) co wpłynęło również obniżenie o 86 mm mocowania siedzeń. Konstruktorzy chcieli w ten sposób nadać jej bardziej dynamiczny charakter przy zachowaniu obszerności wnętrza. I właśnie przestrzeń - szczególnie dla pasażerów siedzących z tyłu - porównywana jest z komfortem podróży w Klasie E i S.

Nowa Klasa B trafi do salonów sprzedaży w listopadzie tego roku. Jak podkreśla polski oddział Mercedesa będzie ona tańsza od poprzedniczki. Auto z silnikiem benzynowym 1.6 (122 KM) wyceniono na 97 500 złotych, co oznacza przecenę o 6600 złotych. Pozostaje więc tylko pytanie - czy obniżka cen samochodów to sposób na podniesienie ich sprzedaży czy faktycznie nowe modele są tańsze w produkcji?