strona główna
Portal dla wszystkich uczestników ruchu drogowego | Jed¼ Bezpiecznie
Salon samochodowy
w ostatnim numerze
www.jedz-bezpiecznie.pl
czytaj także
Jedź Bezpiecznie | magazyn motoryzacyjny SERWISY

Porozmawiajmy o bezpieczeństwie


Bezpieczeństwo dzieci


Przepisy


Salon samochodowy


Elektromobilność


Testy zderzeniowe EuroNCAP


Akcje przywoławcze do serwisów


Technika


Produkty


Porady


Wydarzenia


Wypadki drogowe


Sport


Pierwsze wrażenia

Epica, wnuczka Leganzy
20-04-2006, foto: archiwum

Latem do polskich salonów ma trafić koreański Chevrolet Epica, następca Evandy (która na niektórych rynkach dostępna już była wcześniej jako Epica). Przed Evandą, dużym sedanem produkowanym w zakładach Daewoo w Korei i sprzedawanym w Europie, była Leganza.



Za to przednionapędowe auto z dwulitrowym benzynowym, sześciocylindrowym i rzędowym silnikiem o mocy 144 koni trzeba będzie zapłacić 75 990 złotych. W seryjnym wyposażeniu podstawowej wersji LS mają się znaleźć m.in.: ABS z elektronicznym rozdziałem siły hamowania EBD (osobno dla każdego z kół), manualna klimatyzacja, 6 poduszek powietrznych (dwie czołowe, dwie boczne z przodu, dwie kurtyny), napinacze przednich pasów, 2 pary uchwytów Isofix na tylnej kanapie, piankowa wyściółka pod kierownicą chroniąca nogi kierowcy. W fotelu pasażera z przodu wbudowano czujnik zapobiegający otwarciu się czołowego airbagu w przypadku, gdy miejsce to nie będzie zajęte. Centralny zamek zostanie automatycznie odblokowany po otwarciu się którejkolwiek z poduszek.



W porównaniu z poprzednikiem - Evanda 2.0 (131 KM) Premium za 72 200 złotych, wyposażenie wzbogacono o kurtyny, za to zubożono o automatyczną klimatyzację i kontrolę trakcji TC. W przypadku Epicy kontrola trakcji i automatyczna klimatyzacja będą seryjnie montowane w odmianie LT, tak samo jak czujniki parkowania z tyłu i skórzana tapicerka. Poza 2.0 (144 KM) pod maską Epicy może być rzędowy, sześciocylindrowy silnik 2.5 (156 KM). Jest on, tak samo jak 2.0, ustawiony poprzecznie - rzadkie rozwiązanie w przypadku sześciocylindrowej jednostki.



Podczas pierwszych, dziennikarskich jazd w Szwajcarii trudno było o wszechstronne przetestowanie zawieszenia złożonego z kolumn McPhersona z przodu i wielowahaczowej osi z tyłu. Z dwóch powodów: podróżowaliśmy po gładkich drogach i z prędkością co najwyżej 130 km/h. Tak się w Szwajcarii jeździ, nikt nie szaleje. W tych warunkach zawieszenie okazało się ciche, komfortowe, choć czasami zbyt miękkie. Co akurat w limuzynie klasy średniej (długość 4805 mm) nie musi być wadą.

copyright 2002-2024 | polityka prywatności | wydawca: Kalisz Media | kontakt | do góry