w ostatnim numerze |
include"ostatni.php"; ?> |
czytaj także |
include"menu lewe.php"; ?> |
|
Rajdy samochodowe
Nowy, polski team off-roadowy
24-09-2010, foto: archiwum
Porsche RMF Caroline Team tworzą 4 załogi, które regularnie startować będą od przyszłego sezonu w rajdach na całym świecie. Na razie zaplanowano ich 12.

Nowy team tworzą: Rafał Płuciennik, Albert Gryszczuk, Aleksander "Fazi" Szandrowski, Sławek Gajewski, Przemek Niemyjski, Michał Krawczyk, Igor Klaja oraz aktorzy: Piotr Zelt i Anna Dereszowska. Do tego grona w przyszłym roku dołączy jeszcze jedna - na razie tajemnicza - osoba.
W przyszłym roku zaplanowano starty w:
World Cup for Rally-Raids 2011 (FIA):
- Abu Dhabi Desert Challenge (Zjednoczone Emiraty Arabskie);
- Rally de Tunisie (Tunezja);
- Lisbonne-Estoril-Marrakech (Portugalia-Maroko);
- Pharaons Rally (Egipt);
- Saudi Hail Baja (Arabia Saudyjska);
- Italian Baja (Włochy);
- Baja Espana (Hiszpania);
- Baja Portugal (Portugalia);
- Hungarian Baja (Węgry);
pozostałe:
- Great Escape Rally (Polska, Żagań);
- Baja Gothica (Polska, Toruń);
- Transgothica (Polska, Toruń-Bytów);
- RMF Morocco Challenge (Maroko).

Do dyspozycji zawodników przekazano 4 egzemplarze Porsche Cayenne S z silnikami V8 o pojemności 4806 cm3, z mocą 385 KM i maksymalnym momentem obrotowym 500 Nm przy 2800 obr/min. Napęd na cztery koła przenosić będzie 6-biegowa skrzynia manualna. Auto osadzono na 18-calowych felgach z oponami 265/65, natomiast zawieszenie zbudowano na podzespołach firmy Ohlins, a układ hamulcowy na Brembo.
Masa własna auta - zmodyfikowanego wg. specyfikacji dla klasy FIA T2 - wynosi 2110 kg. Jego długość mierzy 4788 mm (rozstaw osi 2855 mm), rozstaw kół 1924 mm, prześwit poprzeczny 350 mm, a zbiornik paliwa pomieści 103 litry.
Wcześniej na jednym z tych aut ustanowiono rekord prędkości w terenie. Przygotowany tor na poligonie w Żaganiu miał 5 kilometrów długości, na którym nadłuższa prosta liczyła jeden kilometr. Za kierownicą Porsche zasiadł Albert Gryszczuk, który ustanowił rekord jazdy w terenie przy prędkości 176 km/h.
Albert Gryszczuk:
"Jest ciężko, padało w nocy i przez ostatnie cztery godziny. Piasek, po którym będziemy się poruszać jest bardzo mokry. Off-road ma to do siebie, że nie można się przygotować. To jest po prostu teren".
- po ukończonej próbie ustanowienia rekordu dodał -
"Ten wynik, to tyle ile w tych warunkach dało się pojechać. Rzucamy rękawice następnym (...) My też nie odpuszczamy. Naszym zadaniem jest przekroczenie granicy 200 km/h". |
|