include"menu_lewe.php"; ?> |
|
 |
Wyścigi | World Endurance Championship 2014
Silna pozycja i pechowe zakończenie - Porsche 919 Hybrid w Le Mans
Pomimo dobrych wyników obu egzemplarzy 919 Hybrid w 24-godzinnym wyścigu Le Mans, z powodu dramatycznych wydarzeń pod koniec rywalizacji ekipa Porsche została z pustymi rękami.
Po ponad 22 godzinach jazdy w prototypie LMP1 z numerem 20 (Timo Bernhard, Brendon Hartley i Mark Webber) doszło do awarii jednostki napędowej. Wcześniej przez dłuższy czas samochód ten znajdował się na prowadzeniu. Drugi prototyp z numerem 14 (Romain Dumas, Neel Jani i Marc Lieb) również okazał się bardzo konkurencyjny, powstrzymała go jednak usterka układu przeniesienia napędu. Mimo to dojechał do mety o własnych siłach.
Po emocjonującym początku, zmieniających się warunkach pogodowych, licznych wypadkach i stosunkowo spokojnej nocy, Timo Bernhard wysunął się na prowadzenie. Była 20. z 24 godzin wyścigu. W niedzielę o 12.36 przekazał on samochód Markowi Webberowi. Nie minęło 20 minut, gdy Australijczyk musiał zwolnić i polegając wyłącznie na energii elektrycznej, wrócić do boksu. Zespół nie zdołał naprawić uszkodzonej jednostki napędowej.
Niespełna pół godziny później w siostrzanym wozie z Markiem Liebem za kierownicą doszło do awarii skrzyni biegów. Samochód numer 14 był na 4. pozycji, nim o 12.54 zjechał do garażu. Krótko przed wywieszeniem flagi w szachownicę Porsche wróciło na tor, ostatecznie nie zostało jednak sklasyfikowane.
Matthias Müller, Prezes Zarządu Porsche AG:
"Nasz powrót do Le Mans stanowił dla zespołu nie lada wysiłek. Niemal ziściło się nasze skryte marzenie - debiut Porsche 919 Hybrid zakończony na podium. Przez długi czas byliśmy liderami wyścigu. Chcę podziękować wszystkim, którzy ciężko na to pracowali. A teraz głowy do góry - planujemy jeszcze mocniejszy powrót w roku 2015".
Wolfgang Hatz, Członek Zarządu Porsche AG ds. badań i rozwoju:
"Ukończenie wyścigu było naszym zdeklarowanym celem. Nie udało się, jednak zdołaliśmy pokazać ogromny potencjał 919 Hybrid i jego innowacyjnego układu napędowego. Wierzymy w naszą odważną koncepcję i będziemy rozwijać ją dalej. Zaczęliśmy już prace nad samochodem na sezon 2015".
Fritz Enzinger, wiceprezes LMP1:
"Ten wynik nie jest nagrodą, na jaką nasz zespół zasłużył po okresie intensywnych przygotowań. Mamy za sobą niesamowity, niezapomniany wyścig z wzlotami i upadkami. Wszyscy pracowali aż do granic i walczyli do końca. Jestem bardzo dumny z naszego zespołu".
Andreas Seidlm, szef zespołu LMP1:
"Teraz, rzecz jasna, czujemy rozczarowanie. Ale jeśli ktokolwiek powiadomiłby nas o takim wyniku przed wyścigiem, bylibyśmy z niego bardzo zadowoleni. Wiele się nauczyliśmy, zaczynamy przygotowania na sezon 2015. Kierowcy i cały zespół - wszyscy wykonali dobrą robotę. Cieszymy się, że jeden z samochodów przekroczył linię mety. Walka o podium na krótko przed końcem wyścigu była wisienką na torcie".
Alexander Hitzinger, dyrektor techniczny LMP1:
"Gratulacje dla Audi za zasłużone zwycięstwo. Z pewnością jesteśmy zawiedzeni, ponieważ taki rezultat był i w naszym zasięgu. Ale jednocześnie możemy być dumni z tego, co osiągnęliśmy. Udowodniliśmy, że mamy szybki samochód, a nasza konkurencja nie może ignorować 919 Hybrid. Naszym celem było ukończenie wyścigu, ale w inny sposób niż nam się to udało. Czekam na pozostałe wyścigi długodystansowych mistrzostw świata oraz Le Mans 2015. Obecny samochód nie zawsze jest łatwy w prowadzeniu - nasi kierowcy wykonali świetną robotę. Chcę im za to podziękować".
Neel Jani:
"Nasz samochód radził sobie naprawdę dobrze. Czasami byliśmy na prowadzeniu. Ze względu na ten potencjał, jestem zawiedziony ostatecznym wynikiem. Z drugiej strony zawsze wiedziałem, że najważniejszy jest zrównoważony rozwój - a trudno osiągnąć go błyskawicznie".
Marc Lieb:
"Trochę brak mi słów, trudno bowiem radzić sobie z takimi incydentami jak te, które miały miejsce podczas wyścigu. 919 Hybrid z numerem 20 zaliczyło fantastyczny występ. Nie miało problemów praktycznie do końca wyścigu. Nasz samochód, z numerem 14, borykał się z usterkami technicznymi, które zmusiły nas do kilku postojów. Niemniej jednak zrobiliśmy, co w naszej mocy".
Timo Bernhard:
"Po wszystkim myślę, że to był wspaniały powrót Porsche do Le Mans i WEC po tak długiej przerwie. Ale jest mi bardzo smutno, bo ciężko walczyliśmy - także o zwycięstwo. A przynajmniej o podium. Trudno się z tym pogodzić, chłopaki wykonali świetną robotę. Samochód spisywał się bez zarzutu. Mieliśmy pewne trudności z balansem. Koniec końców, oszczędzałem paliwo i trzymałem się z dala od krawężników. A później doszło do awarii silnika, na pierwszym biegu. Ale w sumie myślę, że dla Porsche był to wielki powrót".
Mark Webber:
"To trudne dla każdego z nas. Myślę, że nikt nie spodziewał się uzyskania takiej pozycji w trakcie wyścigu. Dla Porsche to wielki powód do dumy - niewielu wie, jak trudno dojść do takiego punktu. Naprawdę mi przykro. Nigdy nie ma dobrego sposobu na wycofanie się z Le Mans, ale ten dzisiejszy jest chyba jednym z najlepszych, jakie można sobie wyobrazić - zaszliśmy bardzo daleko i tak wiele się nauczyliśmy. Jeśli skończysz szybko, niczego się nie nauczysz. Koniec na ostatnim okrążeniu byłby z kolei jeszcze bardziej brutalny. Jesteśmy tu po raz pierwszy i byliśmy bardzo blisko podium".
|
|
|
include"menu_prawe.php"; ?> |