Dziecko w Renault Clio - foteliki i wózki 31-08-2013 | tekst: Maciej Kalisz | foto: archiwum
W nowym Clio mamy mniej swobody niż w bliźniaczym Capturze. Różnicę robi mniejszy bagażnik i brak możliwości przesuwania kanapy.
Do testów wybraliśmy 3 foteliki: z grupy 0/0+ CabrioFix firmy Maxi-Cosi z opcjonalną bazą Isofix, z grupy I TriFix, a z grupy II-III KidFix z SICT. Dwa ostatnie marki Romer z systemem mocowania Isofix.
Wykorzystując mocowania Isofix na przednim miejscu pasażera wpięliśmy w nie dedykowaną bazę do fotelika z grupy 0/0+. Przy tym rozwiązaniu fotelik jest wyżej, co daje lepszy komfort jego obsługi. Ale jeśli przysuniemy fotel bliżej kokpitu - dając miejsce na nogi osobie siedzącej na tylnej kanapie - kierowca ma zasłonięte lusterko boczne. Bazę można również zamontować na tylnej kanapie.
Montaż na Isofix fotelika z grupy I nie sprawił żadnego kłopotu. Dla pełniejszego przylegania do oparcia kanapy trzeba z niej wysunąć do góry zagłówek.
Dodatkowy punkt kotwiczenia fotelików Isofix zamontowano w podłodze bagażnika tuż obok poprzecznej belki. Najłatwiej zaczepić go po odchyleniu oparć kanapy (dzielonych w każdej wersji wyposażenia 1/3-2/3).
Podstawa fotelika z grupy II-III nie przeszkadzała w swobodnym przypięciu pasów bezpieczeństwa osoby dorosłej. Po ustawieniu z tyłu dwóch fotelików nie ma już miejsca dla 5 osoby.
Podwozie dwuczęściowego wózka minimalnie nie mieściło się na długość bagażnika. W Capturze mogliśmy powiększyć ją poprzez przesunięcie do przodu kanapy. Tutaj udało to się po wcześniejszym złożeniu oparć, włożeniu podwozia i ponownym rozłożeniu kanapy. W praktyce może to być uciążliwe, gdy mamy z tyłu zamontowany fotelik.
Niemniej wykorzystując głębokość bagażnika mieści się pod jego półką i podwozie i gondola wózka. Pozostaje jeszcze trochę miejsca na podręczne bagaże.
Za to bez problemów spakowaliśmy wózek-parasolkę. W każdym przypadku w bagażniku leżał będący na wyposażeniu auta trójkąt bezpieczeństwa.
