TECHNIKA
Oleje i płyny eksploatacyjne | Testy
Doświadczenia zdobyte w terenie
16-06-2017 | opr. MK | foto: archiwum
Półmetek rywalizacji w Dacia Duster ELF Cup podczas Warszawskiego Safari był okazją do spotkania się w miasteczku serwisowym. Swoimi praktycznymi doświadczeniami i spostrzeżeniami na gorąco dzielili się przedstawiciele Team TOTAL.
W drugi weekend czerwca w Warszawie kibice sportów motorowych mogli obserwować zmagania załóg startujących w Rajdowym Pucharze Polski Samochodów Terenowych. W tym roku dołączyła do niego nowa seria Dacia Duster ELF Cup, w której swoimi umiejętnościami wykazują się kierowcy-amatorzy.
W czasie, gdy załogi rywalizowały na bezdrożach poligonu wojskowego w Zielonce, w miasteczku serwisowym Dacia Duster ELF Cup z dziennikarzami spotkał się Adam Klimek - mechanik samochodowy, prezenter programów motoryzacyjnych i członek Team TOTAL w jednej osobie. Głównym tematem rozmów były produkty ELF i TOTAL wykorzystywane w pucharowych wersjach Dacii Duster 4x4. Dokonane w nich modyfikacje objęły między innymi podniesienie mocy silnika, zwiększenie rozstawu kół, wzmocnienie zawieszenia oraz montaż aluminiowych płyt zabezpieczających podwozie.
""Produkty marki ELF tworzone są na bazie wieloletnich doświadczeń w sportach motorowych. Jest to też ogromna wiedza, jak najlepiej przygotować pojazd do rywalizacji w bardzo ekstremalnych warunkach. Dodatkowo rajdy terenowe cechują się niestabilnym podłożem, które może zmieniać się po przejeździe każdego samochodu, co potrafi poważnie zaskoczyć nawet najbardziej doświadczoną załogę. Przenosi się to na ogromne przeciążenia silnika, skrzyni biegów, obu osi kół oraz układu chłodzenia. Produkty, które sprawdzą się tutaj z łatwością poradzą sobie również na asfalcie. Co ciekawe, do pucharowych Dacii Duster dobrano te same oleje i płyny ELF, które dostępne są w sprzedaży detalicznej"
- mówił Adam Klimek.
Pomimo nawet najlepszego przygotowania zawsze może pójść coś niezgodnie z planem. Pierwszego dnia III rundy Dacia Duster ELF Cup przekonał się o tym gość specjalny Pascal Brodnicki, którego pilotem był sam Maciej Wisławski.
"To był mój pierwszy raz, a naszej załodze poszło rewelacyjnie, na prologu byliśmy na drugim miejscu. Jednak życie uczy nas pokory, pierwszego dnia poszedł tylny most i auto wróciło na lawecie"
- powiedział nam Pascal Brodnicki.
Dacia Duster z numerem startowym 1 powróciła do miasteczka serwisowego, co też dla zaproszonych dziennikarzy było okazją do przyjrzenia się pracy mechaników.
"Sam jestem mechanikiem i dokonałem w życiu niezliczonych napraw chyba wszystkich możliwych podzespołów samochodu. Czasem - mając do dyspozycji warsztat, kanał, podnośnik, dobre oświetlenie - stanowiło to nie lada wyzwanie. Jestem pełen podziwu dla kolegów, bo tutaj w terenie warunki pracy są niewspółmiernie trudniejsze, za całe zaplecze warsztatu musi nam wystarczyć to, co spakowaliśmy do samochodu. Co prawda przy wymianie uszkodzonego mostu pracuje ekipa mechaników, ale pamiętajmy, że jest to też wyścig z czasem, muszą oni zdążyć z naprawą przed regulaminowym zamknięciem parku samochodowego. Inaczej cały wysiłek będzie na nic, a załoga zostanie wykluczona z kolejnego startu. Przy pięciu rundach Dacia Duster ELF Cup taką stratę będzie bardzo trudno odrobić"
- dodał Adam Klimek.
O pechu może też mówić Klaudia Podkalicka, która w barwach TOTAL startuje również w Rajdowych Mistrzostwach Polski Samochodów Terenowych. W prowadzonym przez nią Mitsubishi Pajero awarii mechanicznej uległa skrzynia biegów i ostatnie kilometry odcinka specjalnego musiała pokonać wyłącznie na jedynce.
"I to w czasie poniżej 10 minut, bo inaczej zostałabym zdyskwalifikowana. To w takich właśnie sytuacjach sprawdza się jakość wybranego oleju przekładniowego, który musi poradzić sobie nie tylko z ogromnymi obciążeniami, ale też nietypową pracą skrzyni"
- z uśmiechem, chociaż i nieukrywaną sportową złością, skomentowała swój nieudany start Klaudia Podkalicka.