TESTY
Dogrywka | Fiat Panda 4x4
Na wakacyjne podróże
21-07-2014 | tekst: Maciej Kalisz | foto: archiwum
Fiat Panda nie należy do aut, które wyróżniają się na ulicy. Tym razem wyjechaliśmy nią za miasto mając w zestawie napęd na wszystkie koła.
Zacznijmy jednak po kolei. Panda to z założenia auto miejskie, w którym ceni się niewielkie wymiary ułatwiające manewrowanie na ulicach i szybsze znalezienie miejsca parkingowego. I swoją rolę spełnia, o czym przekonaliśmy się we wcześniejszym teście Fiata Panda. Teraz zadanie było trudniejsze, zapakować rodzinę i wyruszyć w kilkuset kilometrową podróż biegnącą bocznymi drogami Mazowsza i Mazur.
Bagażnik wszystkich wersji Pandy ma tą samą pojemność (225 litrów), można ją powiększać przesunięciem (dzielonej 40:60) kanapy (system Fix&Fold). Ta jednak, dla zapewnienia większego komfortu osób siedzących z tyłu, pozostała na swoim miejscu. Pomimo takiej konfiguracji zmieszczenie dużej walizki i dwóch mniejszych toreb nie sprawiło trudności. Brakowało jednak zaczepów do taśm, którymi można zabezpieczyć bagaże. A te, jeśli ktoś za nami nie wyhamuje, mogą "wjechać" do wnętrza kabiny.
Przy 3 osobach na pokładzie można jeszcze wykorzystać prawy fotel pasażera. Staje tam najmniejsza torba - dla naszego bezpieczeństwa też zapięta pasem bezpieczeństwa. Przestrzeń bagażową można powiększyć montując bagażnik dachowy, w przypadku belek zapakujemy jeszcze rowery. Relingi otrzymujemy w cenie naszej Pandy.
Wersja 4x4 dziedziczy z przednionapędowej ten sam rozstaw osi (2300 mm) przy dłuższym o 33 mm nadwoziu (3686 mm). To zasługa innego ukształtowania zderzaków. Minimalnie większy rozstaw kół w praktyce jest bez znaczenia. Auto jest jeszcze szersze, o 29 mm, za sprawą nakładek na nadkola.
Wnętrze bez większych zmian, ale nawiązuje do stylu auta. Na kokpicie drzwi pojawiają się elementy pomalowane na zielony mat. Wbrew pozorom nie wygląda to źle, zgrzyt wprowadzają wstawki z modnej ostatnio błyszczącej czerni. Obudowa skrzyni biegów wyniesiona jest do góry i tu ujawnił się pewien mankament - w dedykowanej mu wnęce nie stanął pionowo 400 ml kubeczek z kawą.
Na kubki czy nieduże butelki przeznaczono jeszcze dwa miejsca na środkowym tunelu. W boczkach drzwi zrobiono wyprofilowania na kolejne butelki, ale przewożenia luźnych przedmiotów, które podczas wypadku wielokrotnie zwiększą swoją masę, jak zwykle odradzamy. Szkoda, że w oparciach foteli nie było dodatkowych kieszeni.
W naszym przypadku tapicerka składa się z połączenia materiału i ekologicznej skóry. Powierzchnia siedzeń jest łatwa w utrzymaniu czystości, ale chcąc cieszyć się z możliwości jazdy w terenie warto wymienić dywaniki na gumowe. Podobnie też można dokupić gumową podłogę do bagażnika.
Rozwiązania podnoszące bezpieczeństwo i komfort podróżujących dzieci są takie same we wszystkich wersjach Pandy. Wyłącznik przedniej poduszki powietrznej pasażera ukryto w menu komputera pokładowego, na kanapie znajdują się pary mocowań do fotelików typu Isofix, a od strony bagażnika odpowiadają im dodatkowe punkty kotwiczenia (top-tether). Blokada możliwości otwarcia drzwi od środka jest manualna, podobnie jak otwieranie tylnych szyb.
Pod maską Pandy 4x4 montowany jest wyłącznie silnik wysokoprężny 1.3 MultiJet II o mocy 75 koni mechanicznych (made in Poland). Nie należy on ani do najcichszych, ani dynamicznych - do setki zbiera się w 14,5 sekundy. Połączono go z 5-biegową skrzynią manualną, w której optymalny moment zmiany (góra/dół) podpowiada komputer pokładowy. Do tego zestawu dołączono system start/stop.
Praca silnika jest o wiele przyjemniejsza na wyższych biegach, zaś w trasie staje się elastyczniejsza. Jazda bocznymi drogami, z przepisową prędkością, przy obciążeniu 3 osób i bagaży, dała zaskakujące zużycie paliwa. Wedle specyfikacji producenta średnia wartość wynosi 4,6 l/100 km. U nas komputer pokładowy wskazał... 3,8 litra! Błąd oprogramowania? Nie, wykluczyła go ilość zatankowanego paliwa.
Po dojechaniu na miejsce nikt nie narzekał na zmęczenie. Komfort podróży podnosi automatyczna klimatyzacja (1500 zł) i przyciemniane szyby z tyłu (500 zł). Kierowca może jeszcze skorzystać z regulacji wysokości kolumny kierownicy (brakuje głębokości), wysokości fotela (500 zł) i pasów bezpieczeństwa (w pakiecie komfort za 300 zł).
Co wyróżnia Pandę 4x4 w rzędzie zaparkowanych aut? Jest wyższa (o 54 mm, co daje prześwit 160 mm) od przednionapędowej, karoserię pomalowano na metalizującą Zieleń Toskanii, boki zabezpieczono czarnymi listwami, a pod zderzakami dodano plastikowe osłony (kąt najazdu wynosi 21, a kąt zjazdu 36 stopni). Na 15-calowe felgi założono opony w rozmiarze 175/65 z oznaczeniem M+S (błoto i śnieg), co w tym przypadku nie oznacza zimówek.
Wszystko to ułatwia jazdę po nieutwardzonych drogach. Jazda po leśnych przecinkach czy trawiastych łąkach (nie zawsze suchych) nie była wyzwaniem, a zieleń karoserii to na tym tle idealny kolor maskujący.
Oczywiście jazdę w takim terenie ułatwia napęd 4x4. Jest on stały, o momencie i wartości rozdziału mocy decyduje komputer pokładowy. Po wjeździe w sypki i suchy piach właściwości trakcyjne podnosi elektroniczna blokada dyferencjału (ELD). Tym razem o jej użyciu decyduje kierowca, ale elektronika odłączy ją po przekroczeniu prędkości 50 km/h.
Jeśli komuś to nie wystarczy, będzie musiał poczekać do września na odmianę Cross.
Naszą Pandę wyposażono również w elementy poprawiające komfort jazdy w mieście. To znany z innych modeli Fiata tryb wspomagania kierownicy City oraz czujniki cofania (1 tys. zł). Wśród dodatków jest jeszcze system zapobiegający kolizjom przy niewielkich prędkościach City Brake Control (1500 zł).
Wersja 4x4 to obecnie najdroższa - i to zdecydowanie - Panda. Poza kilkoma zmianami konstrukcyjnymi jej wyposażenie nie różni się od pozostałych. Ale w tym przypadku cenę podbija zamontowanie silnika wysokoprężnego. Dziś, przy zbliżonej cenie benzyny i oleju napędowego, daje on mniejsze oszczędności, których i tak nie odczujemy podczas jazdy po mieście.
W przypadku wersji przednionapędowej średnie spalanie (zimą) wyniosło 5,4 l/100 km. Przy napędzie na obie osie, głównie poza miastem i w rekreacyjnym terenie (latem) spadło do 3,8 l/100 km.
Testowany model Fiata Panda 4x4:
silnik wysokoprężny 1.3 MultiJet II 16V 75 KM z systemem start/stop, 5-biegowa skrzynia manualna, prędkość maksymalna 159 km/h, przyspieszenie do 100 km/h w czasie 14,5 sekundy, średnie zużycie paliwa 4,7 l/100 km, wyposażenie 4x4, cena podstawowa 67 200 zł.
Dane z komputera pokładowego Fiata Panda 4x4:
przejechany dystans 456 km, średnia prędkość 44 km/h, średnie zużycie paliwa 3,9 l/100 km.