include"menu_lewe.php"; ?> |
|
 |
Pierwsze wrażenia | Mercedes Klasa C sedan
Radość od samego początku
22-10-2014 | tekst: Maciej Kalisz | foto: archiwum
Istnieją samochody, z których już po kilku przejechanych kilometrach nie chce się wysiadać. Bez żadnej kokieterii w stronę producenta, jednym z takich przykładów jest nowa Klasa C.

Modele Mercedesów trafiają do naszych testów od dekady. Przez ten czas wiele się w nich zmieniło. Znaczącym przełomem było pojawienie się nowej Klasy A (czytaj także: TESTY | Całkowita zmiana koncepcji). Jego przemiana z minivana w hatchbacka to jedno, wprowadzono przy tym nową stylistykę, która definiuje kolejne modele - de facto nieco wcześniej była nowa Klasa B. Co by nie mówić, małe auta Mercedesa zyskały tym na wyglądzie przez co potrafią wyróżnić się na ulicy.

Z tych założeń korzysta nowy crossover GLA (czytaj także: WYDARZENIA | Nowa Gwiazda Mercedesa), prestiżowa Klasa S i w IV-generacja C. Jest jednak coś, co może się nie spodobać. Stylistyka kokpitu, z wyrastającym ze środka ekranem, zadebiutowała w Klasie B. W kolejnych modelach jest powielany, co zaciera ich pozycjonowanie. Pierwsze rozczarowanie przyszło podczas premiery wspomnianego GLA we Frankfurcie. W C jest podobnie, chociaż są subtelne różnice działające na plus. Wystarczyło np. zmienić kratki na końcówkach układu wentylacji.
Cała reszta w naszym przypadku jest dziełem pakietu AMG. Za pierwsze zachwyty odpowiada obniżone, sportowe zawieszenie z idealnie leżącą w dłoniach kierownicą (spłaszczoną u dołu) oraz wyprofilowane (także sportowe) fotele - u kierowcy z czterostopniową regulacją podparcia odcinka lędźwiowego.

Nie mniej ważny jest silnik, tu wysokoprężny o pojemności 2.2 litra i mocy 170 koni mechanicznych. Tak jak wszystkie pozostałe zasilane ropą i ten wyposażono w techologię BlueTec. Nie wchodząc w szczegóły techniczne, wyprzedza on o rok obowiązywanie normy Euro 6 i pracuje w trybie start/stop.
Doposażono go (za blisko 11 tys. złotych) w 7-stopniową przekładnię automatyczną. Jej dźwignia tradycyjnie umieszczona jest po prawej stronie kolumny kierowniczej i jak zwykle trzeba się do niej przyzwyczaić. Na początku traktuje się nią jako włącznik spryskiwacza i wycieraczek. Na szczęście taki odruch przewidzieli konstruktorzy i zablokowali przypadkową zmianę przełożeń, np. na neutralny, podczas jazdy.
Dla osób lubiących mieć wpływ na moment zmiany przełożenia umieszczono za kierownicą łopatki do sterowania manualnego. Niekłamaną radość z jazdy - na razie bez patrzenia na zużycie paliwa - daje możliwość przełączania charakterystyki pracy silnika, skrzyni, układu kierowniczego i zawieszenia na Sport lub Sport+ (pozostałe to Eco, Comfort i Individual). Trzeba jeszcze podkreślić, że - inaczej niż w A, CLA, GLA czy B - napęd mamy na tylną oś.

I jeszcze jedno. Tego też nie widać, ale - tak przynajmniej się wydaje - czuć! W schowku w kokpicie po stronie pasażera schowano pojemnik z odświeżaczem powietrza wzbogaconym o ujemne jony tlenu. W połączeniu z filtrami z aktywnym węglem oczyszczają kabinę pasażerską z tego co próbuje dostać się z zewnątrz. Wkład jest wymienny i można wybierać spośród czterech zapachów. Do kompletu mamy dwustrefową klimatyzację automatyczną i (opcjonalny) szklany dach.
Testowane auto naszpikowano szeregiem elementów wpływających na bezpieczeństwo, a przy tym praktycznych. Do układu ESP dodano asystenta dynamicznego pokonywania łuków, w inteligentnych reflektorach LED funkcjonuje adaptacyjny asystent świateł drogowych, a aktywny tempomat pozwala utrzymać stałą odległość na autostradzie.
Nowa Klasa C podobnie jak poprzednia generacja oferowana jest jako coupe, sedan i kombi. Nie uwzględniając pakietu AMG testowana wersja ma 4686 mm długości przy rozstawie osi 2840 mm (w Chinach po raz pierwszy w historii Klasy C powstaje wydłużona o 80 mm odmiana). Szerokość to 1810 mm, zaś wysokość 1442 mm (niższa w stosunku do poprzedniczki).

Większe auto zyskało też dodatkową przestrzeń bagażową. Przy złożonych siedzeniach mierzy ona teraz 480 litrów. Za możliwość złożenia oparć kanapy trzeba dopłacić 1500 złotych! W tej kwocie mieści się mechanizm składania części od strony progu ładunkowego. Do dyspozycji będziemy mieli 1510 litrów, ale w sedanie ciężko będzie to efektywnie zagospodarować.
Nasz pakiet AMG w większości obejmuje modyfikacje zawieszenia i elementy stylistyczne. Jeśli ktoś chce mieć auto z manufaktury z Affalterbach może wybierać pomiędzy AMG C63 lub AMG C63 S. Oba wyposażono w silnik V8 o pojemności 4 litrów o mocy - odpowiednio - 476 lub 510 koni mechanicznych. Jazda takim samochodem to już inna bajka, póki co pozostaje zachwyt nad testowaną wersją Klasy C.

Testowana wersja: Mercedes Klasa C 220 BT 170 KM, automat 7G-Tronic Plus, prędkość maksymalna 233 km/h, przyspieszenie do 100 km/h w czasie 7,4 sekundy, średnie zużycie paliwa 4,5 l/100 km, wyposażenie AMG, cena podstawowa 183 300 złotych.
czytaj także:
· Bezpieczeństwo dziecka | Wyposażenie samochodu
· Bezpieczeństwo dziecka | Foteliki i wózki
· Plusy i minusy | Na szczycie moto-technologii |
|
|
include"menu_prawe.php"; ?> |