WYDARZENIA
Targi | Salon Samochodowy Frankfurt 2019 | Porsche
Porsche
23-09-2019 | tekst: Maciej Kalisz | foto: archiwum
Elektryczne Porsche Taycan jeszcze przed oficjalną wzbudził niemałe emocje. Wszystko za sprawą korespondencyjnego pojedynku z Teslą toczonego o najszybszy przejazd na torze Nurburgring.
Pół żartem, pół serio można stwierdzić, że Elon Musk postawił na samochody elektryczne zanim stało się to modne. W niecałą dekadę stworzył nie tylko gamę modeli Tesli, ale i uczynił z marki globalną ikonę elektromobilności. Dziś prawie każdy producent ma już w swojej ofercie auto w stu procentach zasilane bateriami. Teraz do tego grona dołączyło Porsche z modelem Taycan. W sierpniu jego osiągi - jako czterodrzwiowego elektrycznego samochodu sportowego - sprawdzano między innymi na północnej pętli toru Nurburgring. Kierowca testowy Lars Kern pokonał blisko 21 kilometrowy odcinek w czasie 7 minut i 24 sekund.
Po ogłoszeniu tego wyniku niespodziewanie Tesla ogłosiła chęć porównania osiągów z nowym konkurentem. W końcu walka toczy się o portfele klientów, zamożnych klientów. Rywal z USA był lepszy o 20 sekund, ale do dziś nie potwierdzono oficjalnych czasów, przez co trzeba uznać pojedynek za nierozstrzygnięty. Być może dlatego, że Tesla postawiła na zmodyfikowany w tym celu model S, zaś Porsche wystawiło przedprodukcyjną jeszcze, choć i ze słabszym silnikiem, wersję Taycana. Żadne z nich nie było więc autem seryjnym i być może czeka nas dogrywka, jak i równie dobrze mogła to być próba sił.
Porsche solidnie przygotowało się do nowego rozdziału w swojej historii. Na terenie fabryki w Zuffenhausen wybudowano nowy kompleks przeznaczony wyłącznie do produkcji Taycana. Zadbano przy tym o zrównoważony rozwój infrastruktury, między innymi energia pochodzi z odnawialnego źródła, do ogrzewania wykorzystywany jest biogaz, a dachy hal pokryto zielenią. Produkcję auto rozpoczęto dziewiątego września, w przeddzień rozpoczęcia salonu samochodowego we Frankfurcie i publicznej premiery pierwszego elektryka Porsche Taycan. Ta oficjalnie odbyła się już kilka dni wcześniej.
Nic więc dziwnego, że już od początku pierwszego dnia przeznaczonego dla mediów stoisko Porsche cieszyło się olbrzymim zainteresowaniem. Ale i chwilę później nastąpiła konsternacja. Na elektrycznym samochodzie pojawiły się oznaczenia Turbo i Turbo S. Przedstawiciele firmy tłumaczyli się, że w ten sposób stawiają punkt odniesienia wobec podziału i osiągów swoich aut spalinowych.
W obu przypadkach zastosowano po dwa silniki elektryczne, po jednym na oś. Tym samym Taycan stał się autem z napędem na cztery koła. W wersji Turbo osiągnięto moc 500 kW (680 KM), w S to 560 kW (761 KM). Oba osiągają prędkość maksymalną 260 km/h, pierwszy do setki potrzebuje 3,2 sekundy, drugi o 2,8 s.
Zasięg Taycana to odpowiednio 412 i 450 kilometrów. Więcej uwagi przyciąga jest system baterii, w których napięcie podniesiono aż do 800 V. Dzięki temu ładowanie prądem stałym (DC) do poziomu wystarczającego na przejechanie 100 kilometrów zajmuje zaledwie 5 minut, do 80 procent pojemności 22,5 minuty.
Wewnątrz, na kokpicie praktycznie pozbyto się fizycznych przycisków i przełączników. Wszytko zastąpione zostało sterowaniem poprzez ekrany dotykowe lub komendy głosowe, które aktywuje hasło "Hej Porsche". Przedni bagażnik ma 81 litrów pojemności, tylny 366 litrów.
Porsche Taycan Turbo wyceniono na 650 tysięcy, a wersję Turbo S na 790 tysięcy. W planach, na koniec przyszłego roku, odmiana Cross Turismo.
Salon we Frankfurcie był miejscem prezentacji także trzech nowych hybryd w gamie Cayenne. "Najsłabsza" z nich to E-Hybrid dysponująca mocą 462 KM (340 kW) i zasięgiem w trybie elektrycznym do 43 kilometrów. Kolejne dwie to Turbo S, które wyposażono w czterolitrowy silnik benzynowy V8 o mocy 550 KM (404 kW) i elektryczny 136 KM (100 kW). Łącznie daje to aż 680 KM (500 kW). Tutaj zasięg na prądzie wynosi do 40 kilometrów. Różnice pomiędzy nimi sprowadzają się do typów nadwozia. Od obecnej, trzeciej generacji tego SUV-a wprowadzono także coupe.
Wprowadzenie do oferty elektrycznego Taycana i hybrydowych wersji Cayenne nie oznacza zerwania Porsche z modelami napędzanymi wyłącznie silnikami spalinowymi. Kolejnym debiutem na stoisku tej marki były dwie wersje 911, tym razem z napędem na cztery koła. W Carrera 4 Coupe i Carrera 4 Cabriolet zamontowano trzylitrowy silnik V6 z podwójnym turbodoładowaniem o mocy 385 KM. Kolejny premiera to Macan Turbo z nowym silnikiem 2.9 V6 biturbo 440 KM.
Niemniej i tak najbliższą przyszłość Porsche wyznacza elektromobilność. Do 2022 roku koncern chce zainwestować w jej rozwój ponad sześć miliardów euro. Kolejnym przystankiem na tej drodze będzie Formuła E, w rozpoczynającym się w listopadzie sezonie zadebiutuje Porsche 99X Electric.