TESTY
Pierwsze wrażenia | Jaecoo 7
Jaecoo 7 - przebojowy SUV na polskich drogach
08.04.2025 | tekst: Maciej Kalisz | foto: archiwum
Trudno to sobie wyobrazić, że na polskim rynku jest już obecnych ponad dwadzieścia marek samochodów chińskich producentów. Większość z nich nie przebiła się jeszcze do świadomości nawet fanów motoryzacji. Do wyjątków należy Jaecoo, a na ulicach coraz częściej można zobaczyć model z oznaczeniem 7.
Ekspansji chińskich marek samochodów do Europy towarzyszy zarzut finansowego wspierania producentów przez tamtejszy rząd. I nie ma co ukrywać, że tak nie jest w przypadku koncernu Chery Automotive, do którego należy Jaecoo. Odłóżmy jednak politykę i wojny gospodarcze na bok i skoncentrujmy się wyłącznie na samym produkcie.
Marka Jaecoo, wraz z siostrzaną Omodą, zadebiutowała w Polsce wczesną jesienią 2024 roku. W ofercie znalazł się tylko jeden model oznaczony symbolem 7. Jest to SUV o długości 4500 mm przy rozstawie osi wynoszącym 2672 mm, szerokości z lusterkami 1865 mm i wysokości 1680 mm. Do tego napęd na przód lub obie osie, a na kołach zamontowano 19-calowe obręcze z oponami w rozmiarze 235/50.
Model ten bardzo szybko zdobył popularność wśród polskich kierowców - dostępna jest wersja z silnikiem benzynowym (testowana przez nas) i hybryda typu plug-in. W pierwszym kwartale 2025 roku ich łączna sprzedaż osiągnęła 1202 sztuki (dane SAMAR), co daje blisko 17 proc. udział w rynku chińskich producentów. W praktyce zapewnia to marce Jaecoo drugie miejsce w tym gronie.
W pełni cyfrowy kokpit Jaecoo 7
Oferta jedynego obecnie modelu Jaecoo w Polsce składa się z dwóch poziomów wyposażenia: Urban (miejski) i Offroad. I mogłoby się wydawać, że różnice pomiędzy nimi definiują właśnie te nazwy. Nic bardziej mylnego, bo w drugiej mamy między innymi większy ekran dotykowy na środku kokpitu (13,2 versus 14,8 cala), wyświetlacz na przedniej szybie (HUD) czy podgrzewane koło kierownicy. Do innych dojdziemy w dalszej części tego materiału.
Za to wspólnym mianownikiem są elementy podnoszące bezpieczeństwo i wspierające kierowcę. Wśród nich mamy kolanową dla kierowcy i centralną pomiędzy fotelami poduszkę powietrzną, system kontrolowania ruchu poprzecznego z funkcją automatycznego hamowania, pakiet układów utrzymania wybranego pasa ruchu czy asystenta monitorowania martwego pola w lusterkach bocznych. Jest też układ sygnalizujący odjazd poprzedzającego nas pojazdu, na przykład podczas oczekiwania na zmianę świateł. W żadnej wersji wyposażenia Jaecoo 7 nie ma elementów opcjonalnych.
Na kokpicie uwagę zwraca kilka rozwiązań. To przede wszystkim spłaszczone koło kierownicy, co zdecydowanie ułatwia wsiadanie i wysiadanie. Na górze kolumny kierowniczej znajduje się podłużny element, który jest kamerą monitorującą zachowanie kierowcy. W przypadku częstego odrywania wzroku od sytuacji na drodze czy spadku koncentracji otrzymujemy dyskretne ostrzeżenie. Podobnie jest, gdy zasłonimy kamerę, na przykład kawałkiem materiału.
Kolejną rzeczą jest brak fizycznych pokręteł i przełączników. Na kole kierownicy mamy kilka dotykowych przycisków, ale niemal wszystkie do obsługi systemów pokładowych zostało ukrytych w menu ustawionego w pionie ekranu. Także tych do pracy dwustrefowej klimatyzacji. Niemniej na środkowym tunelu znajdziemy przycisk do jej włączenia lub wyłączenia. Częścią funkcji można sterować głosowo po wypowiedzeniu hasła „Hello Jaecoo”.
Obszerne fotele z zagłówkami podtrzymującymi głowę
Przednie fotele są bardzo przestronne i wygodne. Potwierdził to nasz test, w którym przejechaliśmy blisko tysiąc kilometrów. Zarówno po „nużąco gładkich” autostradach i ekspresówkach, jak też krętych i wyboistych drogach w górach. Ich siedziska są kwadratowe o boku równym 50 cm. Oparcie ma 53 cm szerokości i głębokie profilowania co zapewnia optymalne utrzymanie naszej sylwetki.
Fotel kierowcy ma elektryczną regulację wysokości od 35 cm (podłoga - siedzisko) - 98 cm (siedzisko - podsufitka) do 38 - 91 cm i podparcie lędźwiowe. Niestety, w przypadku pasażera mamy stałe położenie 35 - 98 cm. Za to na wewnętrznym boku zamontowano dodatkowe przyciski do regulacji jego odległości i kąta położenia oparcia. Jest to praktyczna funkcja z miejsca kierującego.
Zagłówki mają aż pięć regulacji wysokości pomiędzy 84 - 90 cm. One same są nie tylko duże, ale mają też dodatkowe wyprofilowania podtrzymujące odpowiednio głowę.
Oba fotele Jaecoo 7 są podgrzewane (przyciski znajdują się na centralnym tunelu), a w wersji wyposażenia Offroad mamy kolejne bonusy. To wentylacja całej powierzchni (pokrytej ekologiczną skórą) i funkcja zapamiętania ustawień fotela kierowcy w parze z lusterkami zewnętrznymi.
Przestronna kanapa dla trzech osób
Kanapa chociaż ma zaledwie 126 cm szerokości pomieści trzy dorosłe osoby. Świadczy o tym już podział siedziska, które przy skrajnych miejscach mają 47 cm długości, a na środku 44 cm. Oparcie dzielone w proporcji 60:40 i ma regulowany kąt położenia (według naszych pomiarów w zakresie 100 - 110 st.).
Dużo przestrzeni jest również na wysokości kolan oraz nad głowami. Skrajne zagłówki mają po cztery pozycje ustawienia pomiędzy 80 - 85 cm. Środkowy tylko dwa na 77 lub 82 cm. W ich przypadku także zwracamy uwagę na masywność samej konstrukcji, jak też wyprofilowania boczne podtrzymujące głowę.
Kolejnym wyróżnikiem testowanej wersji wyposażenia Offroad jest funkcja trzystopniowego podgrzewania skrajnych miejsc na kanapie. Służące do tego przyciski umieszczono na dole centralnego tunelu.
Na środku mamy rozkładany podłokietnik z miejscami na dwa kubki. Gumowe wypustki zapewniają stabilne utrzymanie różnych średnic, jak też innych niż okrągłych kształtów.
Mniejszy bagażnik z dodatkowo ograniczonym miejscem pod kołem zapasowym
Pojemność bagażnika Jaecoo 7 zależy od rodzaju napędu. Przy przednim jest większa i wynosi 564 litry. W testowanym egzemplarzu AWD zmalała do 480 litrów. Analogicznie jest po złożeniu oparć kanapy. Maksymalna przestrzeń liczy 1349 lub 1265 litrów.
Mamy jedno ustawienie wysokości płyty bagażnika. Po jej podniesieniu zaskakuje nie tyle obecność dojazdowego koła zapasowego, co sposób jego mocowania. Dość niezrozumiałe podwyższenie pod nim zabiera sporą przestrzeń, której nie wykorzystamy. Przekonaliśmy się o tym podczas prób pakowania wózków dziecięcych. Na pocieszenie mamy styropianowe wypełnienie z przegródkami, w których znalazł miejsce lewarek, hak do holowania i klucz do odkręcenia koła.
Wnętrze bagażnika Jaecoo 7 oświetla jedna lampka LED, obok mamy samochodowe gniazdo 12V, a po przeciwnej stronie składany haczyk na torbę z zakupami. Są również cztery oczka do zaczepienia siatki lub linek zabezpieczających transportowane przedmioty. Klapa bagażnika sterowana jest elektrycznie za pomocą znajdujących się na niej przycisków lub tych na autopilocie.
Mocny silnik i dwusprzęgłowa skrzynia plus napęd na cztery koła
Pod maską testowanego egzemplarza Jaecoo 7 pracował czterocylindrowy silnik benzynowy o pojemności 1,6 litra i mocy 147 koni mechanicznych. Napęd przenosi dwusprzęgłowy automat o siedmiu przełożeniach. Za jego pomocą można przejść do zmiany manualnej. Praca skrzyni jest bardzo płynna przy różnych prędkościach.
Obok dźwigni przekładni automatycznej znajduje się pokrętło do wyboru trybów jazdy. W standardzie wersji Urban mamy trzy: eco, normal i sport. Z kolei w testowanej dochodzą cztery kolejne: śnieg, błoto, piasek i offroad.
Napęd na obie osie jest stały, a o rozdziale mocy decyduje komputer pokładowy. W trakcie testu była okazja sprawdzić zachowanie Jaecoo 7 nie tylko na leśnych nierównościach czy piasku, ale też na ośnieżonych nawierzchniach.
Dużym plusem jest prześwit tego SUV-a wynoszący 20 cm, w miarę zabezpieczone elementy podwozia oraz odpowiednio dobrane kąty - natarcia 21 st. i zejścia 29 st. Kolejnym jest system kamer, z których jedna rejestruje nawierzchnię przed samochodem, a następnie graficznie wizualizuje to co znajduje się pod samochodem. To wszystko gwarantowało płynną i w miarę komfortową jazdę w terenie.
Z kolei na utwardzonych drogach odczucia podobne były do warunków jakie zapewniają SUV-y z segmentu premium. Wnętrze zostało dobrze wyciszone, a zawieszenie zestrojone. Moc 147 koni mechanicznych w parze z dwusprzęgłową przekładnią gwarantowały optymalne przyspieszenie (prędkość maksymalna ograniczona do 180 km/h), chociaż spalanie na poziomie ponad 9 litrów na 100 kilometrów może rozczarować.
Slogan cena czyni cuda pasuje też do Jaecoo
Pomijając wersję hybrydową plug-in, Jaecoo 7 oferowane jest z tym samym silnikiem benzynowym o takiej samej mocy i tej samej przekładni automatycznej. Podstawowym wyborem pozostaje więc rodzaj napędu, na przednią lub obie osie. Wiąże się to z większą lub mniejszą przestrzenią w bagażniku.
No i pozostaje wersja wyposażenia. Bazowa Urban kosztuje 139 900 złotych, zaś topowa Offroad 157 900 złotych. Już sam poziom tych cen jest sporą zachętą do kupna. A różnica 18 tys. złotych, przy liście dodatkowych elementów, warta dopłaty.
Testowana wersja Jaecoo 7:
silnik | benzynowy |
pojemność | 1598 |
moc | 147 KM (108 kW) |
napęd | obie osie |
skrzynia | dwusprzęgłowa, automatyczna DCT7 |
prędkość maksymalna | 180 km/h |
przyspieszenie do 100 km/h | 11,4 sekundy |
średnie zużycie paliwa | 8 l/100 km |
wersja wyposażenia | Offroad |
cena podstawowa | 157 900 złotych |
lakier | metalizowany Olive Gray + czarny dach (bez dopłaty) |
Podstawowe dane techniczne Jaecoo 7:
długość | 4500 mm |
rozstaw osi | 2672 mm |
szerokość (z lusterkami) | 1865 mm |
wysokość | 1680 mm |
prześwit | 200 mm |
pojemność bagażnika | 480/1265 l |
promień zawracania | 11 m. |
pojemność zbiornika paliwa | 57 litrów |
masa własna | 1649 kg |
ładowność | 389 kg |