POROZMAWIAJMY O BEZPIECZEŃSTWIE

Działania na rzecz BRD | Rowerzyści

Do znudzenia, stawiajmy na edukację dzieci!

16-09-2014 | tekst: Maciej Kalisz | foto: archiwum

Z sezonu na sezon rowery zdobywają - i bardzo dobrze - coraz większą popularność. Niestety, wciąż niedoskonały jest sposób kształcenia ich użytkowników z przepisów ruchu drogowego.

O potrzebie edukacji najmłodszych uczestników ruchu drogowego

Największym problem są obowiązujące dziś przepisy. Ustawa o kierujących pojazdami zezwala wszystkim, którzy ukończyli 18 rok życia na jazdę na rowerze bez jakichkolwiek uprawnień. W praktyce osoby te nie muszą przed nikim wykazywać się znajmością przepisów dotyczących zarówno jazdy na rowerze, jak i warunków technicznych, które musi spełniać ten jednoślad.

Część z tych osób zapewne zdawała kiedyś egzamin na kartę rowerową, a większość ma w kieszeni prawo jazdy przynajmniej kategorii B. Ale teoria to jedno, praktykę możemy obserwować codziennie na drodze. Słaby poziom wiedzy dotyczący jazdy na rowerze potwierdzają proste testy jakie przeprowadzamy na naszych Warsztatach Edukacyjnych „Bezpieczne dziecko w podróży i na drodze”.

Przerażające jest to, że większość z tych osób (dorosłych) częściej słyszało (!) o prawach przysługujących rowerzystom niż o obowiązkach. Z naszych obserwacji wynika też, że nagminna jazda po chodniku niekoniecznie oznacza strach przed wyjechaniem na ulicę. Robią to dla wygody, bo łatwiej jest przeciskać się wśród pieszych i nie trzeba zawracać sobie głowy znakami drogowymi!

Nie zmienimy więc przepisów - ze strachu przed wyborcami nikt nie odważy się na przegłosowanie obowiązkowej karty dla każdego rowerzysty, o OC już nie wspominając. Pozostaje więc kształcenie od podstaw dzieci, które po ukończeniu 10 roku życia powinny zdać odpowiedni egzamin. I znów czysto teoretycznie, bo dziś może przeprowadzić go, albo dyrektor szkoły (nie mający odpowiedniego zaplecza technicznego), albo poprosić o to ośrodek szkolenia kierowców (który musi pokryć koszty z własnej działalności). Z reguły więc wybierana jest pierwsza opcja, a jakość szkolenia - choć narzucona ustawowo - jest daleka od ideału.

Plan warszawskiego miasteczka ruchu drogowego

Dlatego też cieszą wszelkie inicjatywy poprawiające ten stan rzeczy. Od kilkunastu miesięcy kibicujemy jednej z nich. Warszawska Straż Miejska otrzymała od zarządu miasta dotację (820 tys. złotych) na budowę od podstaw profesjonalnego miasteczka ruchu drogowego przeznaczonego na naukę przepisów dzieci w wieku szkolnym. Jego projekt przygotował Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie przy współudziale między innymi Tramwajów Warszawskich, które przekazały na ten cel fragment torowiska. Ponadto powstają asfaltowe jezdnie z pełnowymiarowymi skrzyżowaniami (w tym i ronda), chodniki dla pieszych, drogi dla rowerów, sygnalizacje świetlne oraz oznakowanie poziome i pionowe. Do dyspozycji będą również jednoślady, w tym i skutery.

W Warszawie powstaje miasteczko ruchu drogowego z prawdziwego zdarzenia

Zajęcia praktyczne poprzedzone będą teorią, w tym celu równolegle powstają odpowiednie sale dydaktyczne. Całość ma być gotowa na przełomie października i listopada, co poniektórzy oceniają przez pryzmat zbliżających się wyborów samorządowych. Nawet jeśli tak jest, choć inwestycji jako"Jedź Bezpiecznie" przyglądamy się od pierwszego pomysłu, to przynajmniej mamy konkret, a nie rzucane obietnice przedwyborcze.

Obecnie warszawska Straż Miejska wykorzystuje mobilne miasteczko ruchu drogowego, w którym do wakacji tego roku przeszkolono ponad 12 tys. uczniów w 185 Szkołach Podstawowych. Część tego miasteczka wykorzystywana jest też na miejscu, jednak warunki w jakich to się odbywa pozostawiają wiele do życzenia. Z ciekawości sprawdzimy, czy podobne miasteczka funkcjonują w innych miejscowościach?