TESTY

Pierwsze wrażenia | Ford Grand Tourneo Connect II facelifting

Mikrobus dla siedmiu osób

21-02-2019 | tekst: Maciej Kalisz | foto: archiwum

Wbrew rynkowym trendom Ford wciąż utrzymuje w ofercie flotę modeli zaliczanych do segmentu mini- i vanów. I to nie małą, bo obok Galaxy oraz gamy C-Max i S-Max mamy całą rodzinę Tourneo.

TESTY | Ford Grand Tourneo Connect II facelifting - przedłużona wersja dla siedmiu osób

W 2013 roku Ford zaprezentował drugą generację Tourneo, która składa się z trzech modeli - Courier, Connect i Custom. Kolejność tę można przełożyć na rozmiary auta - od najmniejszego do największego. Wówczas do naszych testów trafił "średniak" z miejscami dla pięciu pasażerów. Mamy go i tym razem, ale w wersji z trzecim rzędem siedzeń. Jednak co najważniejsze, w drugiej połowie 2017 roku cała rodzina Tourneo przeszła modernizację. Zmiany objęły przede wszystkim wyposażenie i gamę jednostek napędowych.

Connect nadal oferowany jest jako auto dla pięciu i siedmiu osób. Ale do wyboru mamy trzy konfigurację - krótki i długi zwany Grand z dwoma lub trzema rzędami siedzeń (dopłata 2460 złotych). Różnice pomiędzy nimi widoczne są gołym okiem. Pierwszy ma 442,5 cm długości, drugi o 40 cm więcej. I nie jest to powiększony zwis na tylną osią, a rozstaw osi wynoszący odpowiednio 266,2 cm lub 306,2 cm. W praktyce ma to dodatkową zaletę - szerszy otwór w przesuwanych drzwiach. Według danych producenta w testowanym modelu mamy przez to o 22,7 cm więcej przestrzeni.

TESTY | Ford Grand Tourneo Connect II facelifting - wnętrze auta, dostęp do trzeciego rzędu siedzeń

Ma to przełożenie na komfort wsiadania i wysiadania z drugiego (to porównamy do znacznie większego Transita) i trzeciego rzędu siedzeń. Ale też mamy zastrzeżenie do sposobu rozwiązania konstrukcji. Nie ma pochylanego oparcia w środkowych fotelach. Wcześniej należy je całkowicie złożyć i całość opuścić. Trzeba przy tym wyżej podnieść nogę, co też nie jest wygodnym rozwiązaniem.

Co więcej, mocowania Isofix znajdują się wyłącznie na skrajnych miejscach środkowej kanapy. Jeśli zamontujemy w nich foteliki to zablokujemy dostęp do trzeciego rzędu. Dodatkowym utrudnieniem może być sposób dzielenia oparcia w proporcji 60:40. Ustawienie szerszego fotelika (próbowaliśmy i z Recaro Monza Nova 2 i z Britax-Romer TriFix) po przekątnej do kierującego przeszkadzać będzie w złożeniu większej części. I znów mamy zablokowany dostęp do tyłu.

Niemniej sama konstrukcja siedzeń daje wiele możliwości kreowania przestrzeni bagażowej. W ostatnim rzędzie mamy dwa niezależne fotele, których oparcia możemy złożyć, a całość dodatkowo przesuwać. Dzięki temu zyskamy więcej miejsca na nogi, chociaż i to z maksymalnym dosunięciem do przodu jest już całkiem wystarczające. Oczywiście zrobimy to kosztem bagażnika.

Po złożeniu oparć trzeciego rzędu nie uzyskamy równiej podłogi z przestrzenią bagażową. Za to stworzymy ją ze środkową kanapą. W jej ukształtowaniu pomagają składane panele, które zaczepione są do pleców ostatniego rzędu. Dodatkowo, ułatwieniem w przewożeniu dłuższych przedmiotów jest możliwość złożenia na płasko oparcia przedniego fotela.

TESTY | Ford Grand Tourneo Connect II facelifting - bagażnik przy trzech rzędach siedzeń

Nominalna pojemność bagażnika to 322 litry. Za ostatnim rzędem brakuje jednak rolety czy półki zasłaniającej jego zawartość. Nie zmieściło się w nim koło zapasowe, które u nas po dopłacie 492 złotych, powędrowało pod podwozie. Standardowo zastępuje je zestaw naprawczy.

Dostęp do bagażnika możliwy jest dopiero po uniesieniu dużej klapy. Podczas parkowania trzeba zostawić dla niej odpowiednio więcej miejsca. Według naszych pomiarów wystarczy metr. Ford nie udostępnia tu elektrycznego otwierania czy zamykania, a tym bardziej bezdotykowego za pośrednictwem ruchu stopy pod zderzakiem.

TESTY | Ford Grand Tourneo Connect II facelifting - kokpit, system SYNC 3

Wewnątrz Forda Tourneo Connect zmiany objęły przede wszystkim środkową część kokpitu. W miejsce niewielkiego, monochromatycznego ekranu pojawił się kolorowy, o przekątnej 6-cali panel dotykowy (dopłata 3506 zł). Działa na nim nowa wersja systemu SYNC 3. Poza szeregiem funkcji pod multimedia czy nawigację, mamy przycisk wezwania pomocy oraz moduł do podłączenia wifi i korzystania z wielu aplikacji.

Jedną z nich jest FordPass, którą pobraliśmy i zainstalowaliśmy, ale na smartfonie. Za jej pomocą możemy zdalnie otworzyć i zamknąć samochód (chociaż i tak mamy w kieszeni tradycyjny moduł bezkluczykowego dostępu), uruchomić silnik (jednak do zwolnienia blokady przełożenia skrzyni biegów musimy nacisnąć przycisk start/stop) czy zlokalizować miejsce zaparkowania samochodu (prowadzi nas nawigacja w telefonie). Póki co nie odnajdujemy w tym praktycznych rozwiązań.

Dzięki modernizacji Tourneo Connect zyskał kilka nowych elementów asystujących kierowcy. To przede wszystkim poszerzony system Pre-Collision o pełen zakres prędkości i funkcję wykrywania ryzyka potrącenia pieszego lub rowerzysty. Przy braku reakcji kierowcy system, poniżej prędkości 80 km/h, uruchamia autonomiczny układ hamulcowy.

Drugim rozwiązaniem jest, budzący już kontrowersje, inteligentny ogranicznik prędkości. Dostosowuje on prędkość jazdy do wskazań widniejących na znakach drogowych. Oczywiście kierowca cały czas ma wpływ na to i może w dowolnej chwili przyspieszyć. System ten, podobnie jak wspomniany Pre-Collision Assist 2, jest standardem w tym modelu i przyjrzymy mu się jeszcze w osobnym materiale.

Na liście fabrycznego wyposażenia jest też system wspomagający utrzymanie wybranego pasa ruchu, układ monitorowania zmęczenia kierowcy, rozpoznawanie znaków drogowych oraz tempomat. Ten ostatni warto zmienić na adaptacyjny, bo dopłata wynosi tylko 185 złotych. Praktycznym i niedrogim rozwiązaniem jest asystent bocznego wiatru i większej stabilności na zakrętach (271 złotych).

Więcej zapłacimy za system automatycznego parkowania (w wersji Trend 1968 zł, w Titanium 1476 zł) czy układ monitorowania martwego pola w lusterkach z funkcją ostrzeżenia o ruchu poprzecznym podczas wyjeżdżania tyłem z miejsca parkingowego (2399 zł lub 2030 zł).

Dopłacimy też do założonych na testowym Grand Tourneo Connect lakierowanych alufelg Dark Stalnless (492 zł). Mają średnicę 16-cali i innych Ford nie proponuje do tego modelu. Na naszych zamontowano opony zimowe Dunlop Winter Sport 5 w rozmiarze 215/60 (fabrycznie są to 205/60).

TESTY | Ford Grand Tourneo Connect II facelifting - silnik 1.5 EcoBlue 120 KM

W ofercie na polski rynek nie ma silnika benzynowego 1.0 EcoBoost. Jest tylko jedna, za to nowa w gamie, jednostka wysokoprężna 1.5 EcoBlue dysponująca mocą 100 lub 120 koni mechanicznych. Do tego sześciobiegowa skrzynia manualna lub automat z ośmioma przełożeniami.

Wbrew pozorom pozytywnie zaskakują ceny zmodernizowanego Forda Tourneo Connect. Najtańsza, krótsza i 5-osobowa, wersja kosztuje niecałe 94 tysiące złotych. Topowa, czyli testowana przez nas siedmioosobowa Grand, jest o blisko 19 tysięcy droższa. Biorąc pod uwagę wielkość i wszechstronność oraz wyposażenie tego modelu to bardzo rozsądna propozycja.

TESTY | Ford Grand Tourneo Connect II facelifting - tył auta z unoszoną do góry pokrywą bagażnika

Testowana wersja:

Ford Grand Tourneo Connect 1.5 EcoBlue 120 KM (88 kW) start/stop, przekładnia automatyczna - osiem przełożeń, prędkość maksymalna 168 km/h, przyspieszenie do 100 km/h w czasie 12,9 sekundy, średnie zużycie paliwa 5,2 l/100 km, wyposażenie Titanium, cena podstawowa 112 606 złotych + dopłata za trzeci rząd siedzeń 2460 złotych, lakier metaliczny Chrome Blue (1415 zł).

Podstawowe dane techniczne:

długość 4825 mm, rozstaw osi 3062 mm, szerokość 2137 mm (z lusterkami), wysokość 1845 mm, prześwit b.d., pojemność bagażnika 322/2620 litrów, promień skrętu b.d., pojemność zbiornika paliwa 60 litrów + AdBlue 17,6 litra, masa własna 1713 kg, ładowność 732 kg.

Testy zderzeniowe Euro NCAP (2018):

- bezpieczeństwo dorosłych 35,2 punkty (96 proc. maksymalnej oceny),

- bezpieczeństwo dzieci 39 pkt. (79 proc.),

- ochrona pieszych 31,2 pkt. (65 proc.),

- systemy podnoszące bezpieczeństwo 9,8 pkt. (75 proc.).