POROZMAWIAJMY O BEZPIECZEŃSTWIE

Porozmawiajmy o bezpieczeństwie | Przyczyny wypadków drogowych

Bezradność państwa wobec przestępców drogowych

10.10.2024 | tekst: Maciej Kalisz | foto: Miejski Reporter i Facebook

Codziennie dochodzi do wypadków drogowych, ale tylko część z nich nagłaśniają media. Przekazywane szczegóły na tyle bulwersują opinię publiczną, że niemal natychmiast pojawiają się głosy za zaostrzeniem kar dla sprawców. W odpowiedzi rząd proponuje zmiany, ale czy te odnoszą się do przyczyn tych zdarzeń?

Wypadki drogowe - kierowanie pojazdem pomimo zasądzonego zakazu, jazda po spożyciu alkoholu i ucieczka z miejsca wypadku

Pijany Patryk Peretti zabił siebie i trzech pasażerów

Przypomnijmy kilka takich „medialnych” zdarzeń z ostatnich miesięcy. W lipcu 2023 roku w Krakowie jadący z nadmierną prędkością Patryk Peretti doprowadza do dachowania sportowego Renault Megane R.S. W efekcie śmierć ponosi nie tylko on, ale i trzech pasażerów. Jak wykazała sekcja zwłok kierowca miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Biegli ustalili, że w chwili wypadku pojazd poruszał się z prędkością ponad 160 km/h, w miejscu gdzie obowiązywało - z uwagi na prowadzoną przebudowę drogi - ograniczenie do 40 km/h.

Cała czwórka jest częścią przerażającej statystyki. W 2023 roku 1331 kierujących będących pod wpływem alkoholu spowodowało wypadek. Zginęło w nich 212 osób. W tym czasie policjanci ujawnili też 95 639 osób kierujących w stanie nietrzeźwości.

Sebastian M., kierowca BMW uciekł przed wymiarem sprawiedliwości z kraju

Dwa miesiące później na autostradzie A1 pod Piotrkowem Trybunalskim kierowca BWM taranuje poprzedzające go auto. Te uderza w bariery i staje w ogniu, w płomieniach ginie trzyosobowa rodzina, w tym 5-letnie dziecko. Domniemany sprawca - według biegłych jechał ponad 300 km/h - Sebastian M. ucieka z Polski. Zostaje zatrzymany i tymczasowo aresztowany w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Obecnie - zgodnie z tamtejszym prawem - wyszedł na wolność, jednak z zakazem opuszczania kraju.

Sebastian M. nie czuje się winnym, kreuje się na ofiarę nagonki i rozgrywek politycznych oraz grozi pozwami wszystkim, którzy naruszają jego dobre imię. Niedawno ruszyła procedura o ekstradycję. O ile do niej dojdzie, to dopiero po powrocie do kraju będzie można postawić mu zarzuty.

Recydywista Łukasz Ż. czuł się bezkarny, dopóki nie zabił

Do podobnego wypadku dochodzi rok później na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. W tył prawidłowo jadącego samochodu z ogromną prędkością uderza kierowca Volkswagena. Jest nim Łukasz Ż., który ucieka z miejsca zdarzenia. W przeszłości był wielokrotnie karany, w tym za jazdę po alkoholu. Miał też sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Teraz ścigany listem gończym zostaje zatrzymany w Niemczech. Czeka na ekstradycję do Polski. Dziś nie ma już możliwości sprawdzenia czy doprowadzając do wypadku był nietrzeźwy.

W wypadku tym ginie pasażer Forda, jego żona i dwójka dzieci w stanie ciężkim trafiają do szpitala. Na miejscu zdarzenia pozostaje czwórka pasażerów Volkswagena. Wszyscy są pijani, z tego grona największe obrażenia odnosi Paulina K. Pozostała trójka utrudnia świadkom zdarzenia udzielenia jej pierwszej pomocy. Mają plan, jeśli nie przeżyje, to ją wskażą jako kierowcę i sprawcę wypadku. Prokuratura stawia im zarzuty karne, a sąd przychyla się do wniosku o trzymiesięczny areszt. W tej sprawie są też zatrzymania osób, które pomogły Łukaszowi Ż. w ucieczce.

Naćpany Tomasz U. doprowadził do śmiertelnego wypadku, ale przez 4 lata nie trafił do więzienia

I z ostatniej chwili. Wczoraj na Rondzie Tybetu w Warszawie doszło do potrącenia pieszego na przejściu dla pieszych. W stanie krytycznym trafił do szpitala. Sprawca również ucieka z miejsca zdarzenia, ale został już zatrzymany. Policja podaje, że miał wydany prawomocny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Dziś już oficjalnie prokuratura potwierdza, że sprawcą był Tomasz U. Ten sam, który w czerwcu 2020 roku kierując autobusem miejskim na Trasie Toruńskiej w Warszawie przebił bariery energochłonne i spadł z wiaduktu. Śmierć poniosła jedna z pasażerek, 22 osoby odniosły obrażenia. Badania wykazały, że kierowca był pod wpływem narkotyków. Skazano go za to na 7 lat pozbawienia wolności i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Od decyzji sądu złożono apelację, której do dziś nie rozpatrzono. Dlatego nie trafił jeszcze do więzienia.

Teraz na światło dzienne wyszły kolejne sprawy Tomasza U. W sierpniu tego roku uprawomocnił się zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych przez okres trzech lat. W ten sposób ukarał go sąd w Piasecznie za złamanie tego samego zakazu, który wcześniej wydał sąd w Grójcu. Co więcej - w latach 2014 - 2018 był on 13-krotnie karany za wykroczenia w ruchu drogowym.

ZASUBSKRYBUJ NASZ KANAŁ NA YOUTUBE


Rządowe propozycje zaostrzenia kar za wykroczenia na drodze

We wszystkich tych sprawach są jeszcze inne bulwersujące wątki, które wymagają dokładnego wyjaśnienia. Niemniej i bez nich wywołana presja społeczna zmusza rząd i służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo do podejmowania działań. W odpowiedzi na to powstała międzyresortowa grupa robocza złożona z przedstawicieli Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwa Infrastruktury, Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego i Prokuratury Krajowej. Już 4 października przedstawiła pierwsze propozycje zmian w przepisach:

  • wprowadzenie kryminalizacji organizacji i udziału w wyścigach ulicznych oraz kierowania pojazdem w sposób powodujący zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym (tzw. brawurowa jazda) m.in. poprzez wprowadzanie pojazdu w kontrolowany poślizg (drift) i jazdę motocyklem na jednym kole;

  • zatrzymywanie prawa jazdy w trybie administracyjnym za przekroczenie prędkości o więcej niż 50 km/h także poza obszarem zabudowanym;

  • ograniczenie możliwości redukcji punktów karnych tylko za wybrane wykroczenia.

Te trzy punkty, to cytat z komunikatu Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. Bez wątpienia są ważne, ale od razu nasuwa się prosty wniosek. Nie są nawet próbą zapobiegania przyczynom (podanych za oficjalne) wspomnianych wyżej wypadków.


Praktycznie co trzy tygodnie mamy do czynienia z konferencją prasową, bo są poważne okoliczności związane z wypadkami, gdzie mamy zakaz prowadzenia pojazdów, jazdę pod wpływem alkoholu lub środków odurzających, gdzie mamy ucieczkę z miejsca zdarzenia


- tymczasem tak na spotkaniu z mediami komentował ostatnie zdarzenia Piotr Skiba, Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.