TESTY
Pierwsze wrażenia | Volkswagen T-Roc
T-Roc, pogromca Golfa
21-06-2021 | tekst: Maciej Kalisz | foto: archiwum
Volkswagen niezmiennie należy do trójki najpopularniejszych marek nowych samochodów osobowych w Polsce. Ale to nie Golf, a crossover T-Roc wysunął się ostatnio na pozycję lidera sprzedaży.
W 1974 roku rozpoczęto produkcję Golfa. Chociaż w prostej linii był to rynkowy następca Beetle, zwanego u nas potocznie Garbusem, Volkswagen nie przypuszczał, że i on odegra tak ważną rolę w historii motoryzacji. Do dziś uznawany jest za wzorzec w segmencie kompaktów. Poza bryłami hatchbacka, sedana, kombi czy cabrio z czasem wprowadzono powiększonego Golfa Plus i Sportsvana.
Dziś obu tych wariantów nie ma w ofercie Volkswagena. Ich miejsce, jesienią 2017 roku, zaczął zajmować T-Roc. To crossover (jest też cabrio!), który konstrukcyjnie bazuje na poprzedniej, siódmej generacji Golfa. W bezpośrednim porównaniu z hatchbackiem jest minimalnie krótszy (-2 mm). Nie jest to jednak kwestia wyprofilowania zderzaków, bowiem mniejszy jest i rozstaw osi (-47 mm).
Znacząca różnica to wysokość. Crossover mierzy 1575 mm, czyli średnio o 123 mm więcej. To zasługa między innymi opon, w testowanym egzemplarzu zamontowano 215/50 (Falken Azenis FR453CC) na 18-calowych felgach ze stopów lekkich. Uzyskano w ten sposób prześwit 161 mm. Dla porównania w Golfie VII należy przyjąć, że wynosi 142 mm.
Volkswagen T-Roc zadebiutował na polskim rynku jesienią 2017 roku. Niemal od razu stał się rywalem… nieco większego Tiguana (długość 4486 mm, rozstaw osi 2681 mm). Do rankingu TOP 20 wśród nowych samochodów wskoczył w podsumowaniu 2020 roku (dane Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego). Ale tylko wśród klientów indywidualnych. Niemniej patrząc na spadki wywołane pandemią koronawirusa i utrzymanie rynku sprzedaży przez firmy to duży sukces.
Po pięciu miesiącach 2021 T-Roc awansował na 9. miejsce ze sprzedażą 3382 sztuk (z czego 1424 kupili klienci indywidualni). W porównaniu do analogicznego okresu 2020 to awans z 24. pozycji i niemal dwukrotny wzrost (1131 szt.). Tym samym udział w rynku wyniósł 1,7 proc. I jest to jedyny model Volkswagena w TOP 10.
Kolejny, rodzinny rywal, Tiguan znalazł się 11. miejscu (3210 szt.). Na ich tle już nowy, ósma generacja z 2019, Golf traci. Zajmuje 12. pozycję (2988 szt.). W sumie wymienione modele mają blisko 5 proc. polskiego rynku nowych samochodów i w sporej części pomagają utrzymać Volkswagenowi miejsce na najniższym stopniu podium.
R-Line, nie mylić z R
Wnętrze T-Roca nie zaskakuje, jest typowe dla aktualnych modeli Volkswagena. W przypadku testowanego egzemplarza różnicę robi topowa wersja wyposażenia Premium. W jej skład wchodzi między innymi wirtualny zestaw wskaźników umieszczony na desce rozdzielczej (z możliwością ustawienia i zapamiętania trzech własnych konfiguracji). Mamy też na kokpicie wstawki w kolorze szarym i dodatkowe oświetlenie oraz dwustrefową klimatyzację automatyczną. Uwagę zwracają - na plus - fizyczne przyciski do jej sterowania. Premium jako jedyna w gamie tego modelu ma system rozpoznawania zmęczenia kierowcy.
⬇ dalsza część tekstu pod materiałem filmowym
ZASUBSKRYBUJ NASZ KANAŁ NA YOUTUBE
Z opcji wybrano długą listę dodatków. To między innymi system nawigacji z usługą Streaming&Internet (Pakiet Komfort za 3020 zł), wybór profili jazdy (730 zł), zawieszenie sportowe (1880 zł), kamera cofania (1020 zł) oraz Pakiet Drogowy. Ten ostatni zawiera jeszcze dłuższe zestawienie pozycji - od asystenta zmiany świateł drogowych z automatyczną zmianą zasięgu, poprzez składane i podgrzewane lusterka po system monitorowania martwego pola i ruchu poprzecznego podczas wyjazdu tyłem oraz asystenta utrzymania wybranego pasa. To wszystko - kolejny plus - za dopłatą tylko 1040 złotych.
Na oparciach foteli wytłoczono charakterystyczny znaczek R. Podobny znajdziemy na przednich nadkolach czy progach drzwi. Nie jest to jednak usportowiona odmiana, a pakiet stylistyczny R-Line Exterior/Interior. Za kwotę 8590 złotych wyróżniamy się między innymi kształtem zderzaków, aluminiowymi nakładkami na pedały, sportową kierownicą wielofunkcyjną z łopatkami do zmiany biegów skrzyni DSG, dedykowaną tapicerką siedzeń i czarną podsufitką oraz… czterema dywanikami tekstylnymi.
Raczej dla czterech osób
Sportowe fotele montowane są wyłącznie w wersji Premium. Wspomniana tapicerka R-Line to połączenie tkaniny ze skórą. Oba mają profilowane boki. Według naszych pomiarów siedzisko mierzy 49 cm długości i 50 cm szerokości. Zagłówki ustawimy w pięciu pozycjach pomiędzy 84-90 cm.
Poza bazową wersją T-Roc w pozostałych fotel kierowcy i pasażera ma manualną regulację wysokości. Siedzisko, mierzone do podsufitki, ustawimy pomiędzy 95-103 cm. Za dopłatą 850 złotych doposażymy je w podparcie odcinka lędźwiowego, a za kolejne 660 złotych w funkcję podgrzewania (+ dysze spryskiwaczy w Pakiecie Zimowym).
W testowanym egzemplarzu T-Roca wyodrębniono skrajne miejsca kanapy. Oba mają po 50 cm szerokości i 46 cm długości. Zagłówki ustawimy na trzy pozycje w zakresie 73-87 cm. Wysokość do podsufitki to 96 cm.
Środkowe miejsce jest podwyższone, w całości pokryte tapicerką skórzaną. Tu niewiele miejsca, 27 cm szerokości, dla piątego pasażera. Oparcie jest jednocześnie rozkładanym podłokietnikiem. Zagłówek ma dwie pozycje - 69 i 73 cm. W podróży przeszkadzać może środkowy tunel i konsola. Na kolejny plus kratki nawiewów dwustrefowej klimatyzacji oraz dwa porty usb, ale typu C. Przyciemniane szyby to opcja za 680 złotych.
Podwójna podłoga i system mocowania bagażu
Oparcie kanapy dzielone jest w proporcji 40:60. Pozwala to powiększyć bagażnik z 445 do maksymalnie 1290 litrów. Jego funkcjonalność podnosi możliwość zmiany wysokości podłogi. To jedna płyta, która po położeniu na dolnym poziomie uzyskuje niewielkie załamanie przy plecach kanapy.
Pod nią, we wnęce koła zapasowego, subwoofer zestawu audio Beats (2240 zł). Zajmuje jednak niewiele miejsca, stąd znalazło się i styropianowe wypełnienie (zestaw naprawczy, hak holowniczy, klucze do odkręcania kół) i wolna przestrzeń (apteczka i gaśnica).
Naszą uwagę zwróciła obecność ośmiu zaczepów do siatki lub linek zabezpieczających przewożone przedmioty. Podzielone na pół znalazły się nad dolnym i górnym położeniem podłogi bagażnika. Są jeszcze dwa składane haczyki na siatki z drobnymi zakupami oraz lampka oświetlająca wnętrze.
Klapa bagażnika otwiera się i zamyka manualnie. Funkcja elektrycznego sterowania wymaga dopłaty 1740 złotych. W tym modelu nie ma opcji z bezdotykowym dostępem za pomocą ruchu stopy pod zderzakiem.
Optymalny wybór jednostki napędowej
Gama jednostek napędowych rozpoczyna się od trzycylindrowego silnika 1.0 TSI o mocy 110 KM. Warto jednak zastanowić się na kolejną jednostką, czterocylindrowym 1.5 TSI 150 KM. Tu do wyboru jest 6-biegowa skrzynia mechaniczna lub 7-stopniowa przekładnia DSG.
Topowym rozwiązaniem, z napędem na obie osie 4Motion, jest 2.0 TSI 190 KM z DSG. Także dwulitrowy silnik znajdziemy w palecie silników wysokoprężnych. Jednostka TDI może mieć moc 115 KM lub 150 KM, napęd 4Motion i tę samą konfigurację skrzyń.
Optymalnym rozwiązaniem wydaje się testowany przez nas model. Silnik 1.5 TSI ma 150 koni mechanicznych, co niewątpliwie przydaje się podczas manewrów wyprzedzania. Dwusprzęgłowa przekładnia DSG jest oczywiście doskonałym połączeniem i warta dopłaty blisko 10 tysięcy złotych. Ale i też nie wszystkim użytkownikom będzie potrzebna.
Praktycznie przez cały nasz test wybrany był profil jazdy Eco. Pomimo to obniżenie dynamiki auta było nieodczuwalne. Najlepsze osiągi dostępne były w trybie Sport, domyślnym jest Normal, a poprzez Individual można spersonalizować ustawienia.
Ceny T-Roca w zestawieniu z Golfem i Tiguanem
Obecnie Volkswagen oferuje T-Roca w trzech odmianach - "zwykłej", podrasowanej stylistycznymi dodatkami Active (między innymi panele ochronne na błotnikach, drzwiach i zderzakach) oraz sportowej R (2.0 TSI 4Motion 300 KM).
"Zwykła" to trzy poziomy wyposażenia - T-Roc, Advance i Premium. Żadna z nich nie jest dostępna w pełnej palecie jednostek napędowych. Porównując je warto dopłacić 5 tys. złotych i w miejsce 1.0 TSI 110 KM wybrać 1.5 TSI 150 KM. To także różnica pomiędzy trzema i czterema cylindrami.
Volkswagen wycenił T-Roca w przedziale 89 490 - 149 490 złotych. Osobną kategorią jest "R" w podstawie za 186 290 złotych.
Wracając do wcześniejszych porównań, znacznie większy wybór jednostek napędowych (w tym miękka hybryda i plug-in oraz GTI i GTD), a także odmianę kombi mamy w nowym Golfie. Tu ceny zaczynają się nawet niżej, bo od 77 890 złotych.
I jeszcze Tiguan, w którego gamie nie ma silnika 1.0 TSI. Bazowa wersja (1.5 TSI 130 KM) kosztuje 108 590 złotych.
Testowana wersja Volkswagen T-Roc:
silnik | benzynowy TSI |
pojemność | 1498 |
moc | 150 KM (110 kW) |
napęd | przód |
skrzynia | automatyczna 7-DSG |
prędkość maksymalna | 205 km/h |
przyspieszenie do 100 km/h | 8,6 sekundy |
średnie zużycie paliwa | 6,5 l/100 km |
wersja wyposażenia | Premium |
cena podstawowa | 122 290 złotych |
lakier | szary Indium Metalic + czarny dach (4420 zł) |
Podstawowe dane techniczne Volkswagen T-Roc:
długość | 4234 mm |
rozstaw osi | 2590 mm |
szerokość (bez lusterek) | 1819 mm |
wysokość | 1575 mm |
prześwit | 161 mm |
pojemność bagażnika | 445/1290 l |
promień zawracania | 11,1 m |
pojemność zbiornika paliwa | 50 litrów |
masa własna | 1354 kg |
ładowność | 516 kg |
Testy zderzeniowe Euro NCAP (2017) Volkswagen T-Roc:
bezpieczeństwo dorosłych | 36,6 pkt. (96 proc.) |
bezpieczeństwo dzieci | 43 pkt. (87 proc.) |
ochrona pieszego | 33,5 pkt. (79 proc.) |
systemy podnoszące bezpieczeństwo | 8,5 pkt. (71 proc.) |