WYPADKI DROGOWE
Sprawcy wypadków drogowych | Sebastian Majtczak
Poszukiwany Sebastian M. został zatrzymany
04.10.2023 | tekst: Maciej Kalisz | foto: policja/archiwum
4 października na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich zatrzymano poszukiwanego od kilku dni kierowcę BMW. Był on poszukiwany jako sprawca wypadku ze skutkiem śmiertelnym na autostradzie A1. Obrońca ofiar wnioskuje do prokuratury o zmianę tego czynu na zabójstwo.
Szesnastego września 2023 roku tuż przed godziną 20 na autostradzie A1 na wysokości Piotrkowa Trybunalskiego doszło do pożaru samochodu osobowego. W pierwszej wersji policji jako przyczynę wypadku podano, że kierowca stracił kontrolę nad pojazdem marki Kia i uderzył w barierki energochłonne przy pasie awaryjnym. Potwierdzono śmierć trzech osób.
Tajemnica rozbitego BMW dwieście metrów od miejsca wypadku
Dzień później, w odpowiedzi na apel bliskich ofiar, kierowcy którzy byli świadkami zdarzenia zaczęli udostępniać filmy z kamerek podkładowych. Na jednym z nich zauważono, jak chwilę przed wypadkiem w samochodzie jadącym za Kią używano świateł drogowych. To typowe zachowanie kierowców, którzy w bandycki sposób wymuszają ustąpienia im drogi.
Powiązanie tych faktów doprowadziło do ujawnienia przez policję, że w zdarzeniu uczestniczył jeszcze jeden samochód. Dlaczego pominięto ten fakt? Internauci szybko ustalili na podstawie numerów rejestracyjnych kto jest właścicielem BMW. Jego nazwisko połączono z osobami pracującymi w łódzkiej drogówce. Policja potwierdziła jedynie, że kierowca odmówił hospitalizacji i po złożeniu zeznań został zwolniony do domu.
Dopiero rozgłos medialny tej sprawy i pojawiające się kolejne dowody wymusiły działanie na służbach. Poinformowano między innymi o odczycie danych z rejestratora BMW. W chwili wypadku zanotowano prędkość 253 km/h w miejscu, w którym obowiązuje 120 km/h (maksymalna na autostradach w Polsce wynosi 140 km/h).
List gończy za Sebastianem Majtczakiem
Dwa tygodnie później, w piątek 29 września, wydano list gończy za Sebastianem Majtczakiem, lat 32, zamieszkałym ostatnio w Łodzi. Fakt ten potwierdził wcześniejsze spekulacje, że wyjechał on z kraju.
Czyn ten nie powinien dziwić, bowiem informację o zamiarze postawienia zarzutów o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym (art. 177 par. 2 Kodeksu Karnego) prokuratura ujawniła publicznie kilka dni wcześniej. Nie wiadomo jednak, czy po wypadku kierowca BMW był objęty zakazem wyjazdu z kraju.
Wedle kolejnych doniesień, korzystając z podwójnego obywatelstwa i posiadania paszportu niemieckiego, wyjechał na Dominikanę. Wybór nie był przypadkowy, bowiem kraj ten nie ma umowy o ekstradycję z Polską.
Zatrzymanie kierowcy BMW, od teraz to Sebastian M.
Dziś, 4 października, Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Kamiński poinformował na platformie X (Twitter), że:
Specjalna Grupa Poszukiwawcza powołana przez Komendanta Głównego Policji na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich wspierała lokalną Policję która dokonała dziś zatrzymania poszukiwanego Sebastiana Majtczaka. Zadania realizowane były w ścisłej współpracy z Prokuraturą Krajową.
Z prawnego punktu oznacza to, że sprawca śmiertelnego wypadku na A1 trafi do Polski. Umowa o ekstradycję z Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi została podpisana w początku tego roku.
Potrójne zabójstwo czy list żelazny?
Adwokat rodziny ofiar złożył do prokuratury wniosek o zmianę kwalifikacji czynu. Chce, aby Sebastian Majtczak odpowiadał za zabójstwo. Wówczas maksymalna kara więzienia z 8 lat za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym wzrośnie do dożywocia.
Wyrok taki jest bardzo prawdopodobny, bo zarzut ten może objąć paragraf 2 art. 148 Kodeksu Karnego „(…) kto jednym czynem zabija więcej niż jedną osobę (…)”, zaś jazdę z taką prędkością i wymuszanie ustąpienia z drogi można podciągnąć pod paragraf 1 ww. artykułu „Kto zabija człowieka ze szczególnym okrucieństwem”.
Z kolei adwokat sprawcy chce uzyskać dla niego list żelazny, który gwarantowałby pozostanie na wolności do czasu zakończenia sprawy i wydania wyroku.