WYPADKI DROGOWE
Sprawcy wypadków drogowych | Sebastian Majtczak
Sebastianowi Majtczakowi za śmierć trzech osób grozi do 8 lat więzienia
| tekst: Maciej Kalisz | foto: archiwum Jedź Bezpiecznie
Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na autostradzie A1, został sprowadzony do Polski i trafił do tymczasowego aresztu. Podczas pierwszego przesłuchania Sebastian Majtczak nie przyznał się do winy; grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
Długa procedura ekstradycji Sebastiana Majtczaka z Zjednoczonych Emiratów Arabskich
W wypadku, do którego doszło 16 września 2023 roku na A1 w okolicach węzła Tuszyn, zginęła trzyosobowa rodzina. Podejrzewany o jego spowodowanie Sebastian Majtczak uciekł z kraju. Na podstawie wystawionego listu gończego i czerwonej noty Interpolu został zatrzymany na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Z tym państwem Polska podpisała umowę ekstradycyjną, jednak cała procedura zajęła kolejne półtora roku.
Przełom nastąpił 7 maja 2025 roku, gdy sąd apelacyjny w Dubaju odrzucił zażalenie obrońcy Sebastiana Majtczaka o dopuszczalności ekstradycji do Polski. Adam Bodnar, Prokurator Generalny RP, poinformował wówczas, że decyzję o wydaniu musi jeszcze potwierdzić Minister Sprawiedliwości ZEA.
Tydzień później taka zgoda została wydana, a ponownego zatrzymania dokonali funkcjonariusze policji obydwu krajów. W międzyczasie przestrzeń medialną obiegła informacja, że Sebastian Majtczak opuścił dotychczasowe miejsce zamieszkania. Prawdopodobnie uciekł do jednego z sąsiadujących krajów, z którymi Polska nie ma podpisanej umowy o ekstradycję.
Ostatecznie do zatrzymania na terenie ZEA doszło w piątek 23 maja, a w poniedziałek samolotem rejsowym został sprowadzony do kraju. Zgodnie z zapowiedzią prosto z warszawskiego lotniska został przewieziony do Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Sebastian Majtczak usłyszał zarzuty i trafił do aresztu
We wtorek, 27 maja, doszło do pierwszego przesłuchania. Sebastian Majtczak usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył ogólne wyjaśnienia, w których przedstawił swoją wersję zdarzenia
- poinformował prokurator Miłosz Bystrzycki z zespołu prasowego Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Za ten czyn grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim przychylił się do wniosku prokuratura i wydał postanowienie o tymczasowym aresztowaniu na okres 30 dni.
Jako szczególne przesłanki stosowania tego środka zapobiegawczego wskazano obawę ponownej ucieczki podejrzanego, bezprawnego utrudniania postępowania, jak również grożącą mu surową karę
- dodał prokurator Miłosz Bystrzycki.
Według doniesień mediów śledztwo jest bliskie zakończenia, ale w trakcie składania zeznań mogą pojawić się nowe okoliczności. Akt oskarżenia wobec Sebastiana Majtczaka może trafić do sądu w połowie czerwca.