PORADY
Eksploatacja | Zima
W oczekiwaniu na zimę
19-11-2020 | tekst: Maciej Kalisz | foto: archiwum
Na stacjach oferowane są już paliwa zimowe, a w zakładach wulkanizacyjnych można zaobserwować coraz dłuższe kolejki. To znak, że zbliża się najmniej ulubiona przez kierowców pora roku.
Pierwszą czynnością, która wiąże się z nadchodzącą zimą jest zmiana opon. Zgodnie z zaleceniami producentów powinno się jej dokonać, gdy temperatura powietrza spadnie poniżej 7 stopni. Warto trzymać się tej zasady, bez względu na panujące czy zapowiadane warunki pogodowe.
Niezależnie, czy to jest przekładka opon na te same felgi, czy zmiana kompletnych kół, mechanik przed założeniem wyważy każde z nich. Dodatkową rzeczą, o którą można poprosić, jest sprawdzenie wentyli i ewentualna wymiana na nowe.
Mając zdjęte koła warto - przynajmniej wizualnie - spojrzeć na stan amortyzatorów. O ich mechanicznym uszkodzeniu będą świadczyć tłuste zacieki na obudowie.
Kolejnym punktem powinna być kontrola zużycia okładzin ciernych. Nie tylko pod kątem grubości klocków czy tarcz hamulcowych. Na tych ostatnich łatwo zaobserwować nietypowe ślady, które nawet niedoświadczonej osobie skojarzą się z nieprawidłowościami w eksploatacji.
W warsztatach, w których opony wymieniane są na podnośniku, można poprosić mechanika na szybki przegląd podwozia, z jakością mocowania układu wydechowego włącznie. Taką pomoc wynagrodźmy drobnym napiwkiem.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami co roku 16 listopada właściciele stacji wprowadzają do sprzedaży paliwo zimowe. Jego skład zawiera odpowiednie dodatki ułatwiające rozruch silnika przez niższych temperaturach otoczenia. Jest to też dobry moment na dolanie zimowego płynu do spryskiwaczy. W tym przypadku nocne przymrozki mogą przyczynić się do zatkania grudkami lodu cienkich przewodów.
Z przejrzystością szyb nieodłącznie wiąże się stan techniczny wycieraczek. Nieprzyjemny odgłos podczas użycia układu spryskiwaczy świadczy o konieczności ich wymiany. Decyzji o tym nie ma co odkładać na wiosnę, bo przecież zimą będziemy trzeć po przymarźniętej i ośnieżonej szybie.
Podczas dolewania zimowego płynu do spryskiwaczy należy spojrzeć na poziom płynu hamulcowego i chłodniczego. Teoretycznie powinniśmy znać datę wymiany, ale widoczne ubytki mogą świadczyć o nieszczelności przewodów.
Z obu układów najczęściej staniemy przed koniecznością uzupełnienia płynu chłodzącego. Dolewamy go przez zbiorniczek wyrównawczy (przy zimnym silniku), a poziom powinien zawrzeć się w połowie podziałki min. - max. Jeśli po kilku dniach znów widoczne będą braki, wówczas należy poszukać nieszczelności.
Większość kierowców wśród potencjalnych problemów z samochodem w okresie zimowym wymieni akumulator. Jeśli jest już słaby, to po prostu jest już czas na jego wymianę. Ale też różnice temperatur i pozostawienie włączonych podczas postoju świateł czy radia może w szybkich czasie doprowadzić do jego wyczerpania.
Przydadzą się więc w bagażniku kable rozruchowe, ale i do nich potrzebny jest dawca w postaci drugiego sprawnego samochodu. Dziś można je zastąpić efektywniejszym rozwiązaniem - power bankiem zakończonym tradycyjnymi klemami. Jego ponowne naładowanie odbywa się poprzez port usb.
W zachowaniu bezpieczeństwa na drodze jednakową rolę odgrywa każda żarówka. Dlatego też nasza uwaga nie może koncentrować się wyłącznie na stanie reflektorów głównych. O ile działanie wszystkich kierunkowskazów łatwo sprawdzimy sami, tak w przypadku stopu, cofania i przeciwmgłowych warto poprosić o pomoc drugą osobę. Na przykład mechanika podczas wyjeżdżania z warsztatu po zmianie opon.
Na koniec kilka sezonowych drobiazgów powinno znaleźć się w bagażniku. Minimalny zestaw to szczotka na dłuższym kiju do odśnieżania, odmrażacz do szyb i zamków (chociaż ten lepiej mieć w kieszeni) i skrobaczka. Reszta według własnego uznania.
