TESTY
Pierwsze wrażenia | Cupra Ateca Limited Edition
Hiszpański temperament
06-10-2020 | tekst: Maciej Kalisz | foto: archiwum
Producenci aut podkręcają osiągi swoich hatchbacków tworząc z nich gamę hot hatch. Podobny zabieg, ale na szerszą skalę, uczynił SEAT w sub-marce Cupra sięgnąjąc i po model w nadwoziu SUV-a.
Przez ponad trzy dekady nazwa Cupra służyła do wyróżnienia usportowionych wersji modeli SEAT-a. Od dwóch lat jest samodzielną sub-marką, której samochody zachowały ponad przeciętne osiągi.
Na początkowym etapie działalności zachowano jednak związki z ofertą protoplasty. W gamie jest bowiem Leon Cupra z powleczonym na miedziany kolor logo SEAT-a. Pierwszej zmiany dokonano na Cupra Ateca (ważna jest kolejność umiejscowienia nazwy marki), na której to znalazło się już właściwe oznaczenie. Model ten niedawno przeszedł facelifting, stąd na początek dodano słowo "nowa".
Specjał za ćwierć miliona złotych
Do naszego testu trafił jednak egzemplarz sprzed tych zmian. Za to w limitowej wersji. Powstało w niej tylko 1999 sztuk, z czego na polski rynek trafiło 25.
Na zewnątrz auto wyróżnia się dedykowanym lakierem Graphene Grey, 20-calowymi felgi zza których (na przedniej osi) prześwitują zaciski Brembo oraz karbonowe elementy na lusterkach i tylnym spojlerze.
Na tle szarości nadwozia to właśnie koła, w kolorze miedzi, przyciągały wzrok przechodniów. Co ciekawe było kilka osób, które podchodząc obejrzeć z bliska auto, wiedziały co to za wersja!
Wewnątrz powtórzono karbonowe elementy i dodano połyskującą czerń, zaś przodu zamontowano kubełkowe fotele. Pokryto je, tak jak i drzwi, Alcantarą w niebieskim odcieniu. Cały ten zestaw tworzy pozycję Limited Edition, która jest droższa od bazowej CUPRY Ateca o 23 900 złotych.
W kolejnej, plus 2200 złotych, dodano zestaw BeatsAudio. W trzeciej wersji zastąpiono go układem wydechowym firmy Akrapovic. W tym przypadku różnica wynosi aż 15 200 złotych, ale to właśnie powinno być clou tego modelu.
Na topie jest nasz testowany egzemplarz, który ma oba dodatki. Jego cena wzrosła już do 240 100 złotych!
Zwyczajne oblicze Cupry
Dodatki w wersji limitowanej robią i akustyczną i wizualną różnicę. Bez nich można by poczuć… rozczarowanie. Dużo, bardzo dużo tutaj SEAT-a Ateca. Szczerze mówiąc spodziewaliśmy się czegoś wyraźnie innego, np. na wzór Citroena i jego sub-marki DS.
Na kokpicie króluje plastik. Za kołem kierownicy znalazł się cyfrowy zestaw zegarów o przekątnej 10,25 cala. Ich układ, jak i grafikę, można ustawić wedle uznania. Obrotomierz został wyskalowany do 8 tysięcy, zaś prędkościomierz zamyka 300 km/h. Wygodnym rozwiązanie, znanym z innych modeli Grupy Volkswagen, jest możliwość wyświetlenia i powiększenia mapy nawigacji.
Po bokach dwa stałe wskaźniki - temperatury płynu chłodzącego i poziomu paliwa.
Na środku kokpitu mamy drugi, tym razem 8-calowy, wyświetlacz dotykowy. A na nim między innymi menu z profilami - Comfort, Sport, Individual, Off-road, Snow i Cupra. A także dedykowane do nich liczniki, w tym stoper do jazdy po torze. Niemniej wygodniejszym sposobem na zmianę profili jest pokrętło umieszczone na centralnym tunelu.
Fotele kubełkowe z tapicerką z Alcantary możemy zamówić także do "zwykłej" CUPRY Ateca. Wyceniono je na 7600 złotych, a więc bardziej efektywnym wydatkiem byłby ich zakup w pakiecie Limited Edition 1. Z tym, że to wersja ograniczona do 25 sztuk w Polsce, a tym samym "nieosiągalna".
Siedzenia, jak to sportowe, są twarde. Ten dla kierowcy może mieć elektryczną regulację wysokości (1103 zł) pod warunkiem zamówienia tapicerki skórzanej. A to wydatek kolejnych 3893 złotych. Pasażer takich udogodnień jest pozbawiony.
Oba fotele mają za to regulację podparcia lędźwiowego. Funkcja ich podgrzewania także jest standardem. Siedzisko ma 45 cm długości, zaś oparcie ze stałym zagłówkiem (WOKS) 88 cm wysokości. Minusem jest brak regulacji wysokości pasów bezpieczeństwa.
Wyprofilowania trzymiejscowej kanapy sugerują wygodną podróż tylko dla dwóch osób. Skrajne pokryto także niebieską Alcantrą. Zagłówki ustawimy w trzech zakresach od 70 do 73 cm. Składany podłokietnik na środku to następny standard wyposażenia.
Podobnie jak dzielone i składane oparcia w proporcji 40:60. Można to zrobić także od strony bagażnika za pomocą dźwigienek umieszczonych w nadkolach.
Pokrywa otwiera się manualnie. Za dopłatą 2119 złotych można zamówić nie tylko elektrykę, ale i bezdotykowe sterowanie ruchem stopy pod zderzakiem.
Cupra, jak i SEAT, nie podaje pojemności przestrzeni bagażowej. Ta uzależniona jest o napędu. Przednia oś pozwala zaoferować 510 litrów, 4Drive 485 litrów. W ofercie hiszpańskiej sub-marki jest tylko to drugie rozwiązanie.
Pod podłogą mamy wypełniacz ze styropianu. Znalazło się w nim miejsce na zestaw naprawczy koła, klucze i hak holowniczy oraz wzmacniacz zestawu audio. Za dopłatą 584 złotych zamówimy podwójną podłogę. W testowanym egzemplarzu jej zabrakło, ale uwagę zwróciła obecność gniazdka 230V. W zestawie z 12V to kolejna opcja za 426 złotych.
Moc ukryta pod maską
SUV SEAT Ateca dostępny jest nawet z jednolitrowym silnikiem benzynowym 115 KM. Po drugiej stronie jest 2.0 zarówno TSI, jak i TDI. Oba mają 190 koni mechanicznych, napęd 4Drive i przekładnię 7-DSG.
Na ich tle Cupra wyróżnia się mocą 300 KM (400 Nm). Mamy więc adekwatny do pozycjonowania sub-marki silnik, których przekształca SUV-a w model o sportowych osiągach. Przyspieszenie do "setki" zajmuje 5,2 sekundy, a wrażeń dopełnia wspomniany wydech Akrapovic.
Tworzą go cztery, wykonane z tytanu, końcówki. Aktywny system wydechu, w pozycji Sport czy Cupra, wydaje słyszalny choć nie natrętny pomruk. Zabawa w tym ustawieniu ma swoją cenę. W czasie testu średnie spalanie wychodziło nawet na poziomie 17 l/100 km.
Cupra do tanich nie należy
Cena nowego SEAT-a Ateca w topowej wersji FR nie przekracza 150 tys. złotych. Cupra, sprzed liftingu, zbliża się do 200 tys. Pięćdziesiąt tysięcy złotych jest więc podstawową różnicą pomiędzy obiema markami. I tak naprawdę sprowadza się do większej mocy silnika.
Za dodatki z Limited Edition 4 trzeba dopłacić kolejne 41 300 złotych.
A to jeszcze nie wszystko, bo w testowanym egzemplarzu dochodzi między innymi autoalarm (1082 zł), bezdotykowe otwieranie i zamykanie klapy bagażnika (2119 zł), panoramiczny dach (4278 zł), gniazda w bagażniku (426 zł) i pakiet bezpieczeństwa (2574 zł). Otrzymujemy w nim asystenta świateł drogowych i utrzymania pasa ruchu, system rozpoznawania znaków drogowych, aktywny tempomat z funkcją jazdy w korku i system monitorowania martwego pola w lusterkach ze wspomaganiem wyjazdu tyłem. Razem 10 479 zł. A w sumie wychodzi ponad ćwierć miliona złotych.
Testowana wersja:
Cupra Ateca 2.0 TSI 300 KM (221 kW), AWD, 7-DSG, 4Drive, prędkość maksymalna 247 km/h, przyspieszenie do 100 km/h w czasie 5,2 sekundy, średnie zużycie paliwa 8,8 l/100 km, wyposażenie Limited Edition, cena podstawowa 240 100 złotych, lakier Graphene Grey.
Podstawowe dane techniczne:
długość 4376 mm, rozstaw osi 2631 mm, szerokość 1841 mm (bez lusterek), wysokość 1615 mm, prześwit 175 mm, pojemność bagażnika 485/1579 litrów, minimalny promień skrętu 10,8 m, pojemność zbiornika paliwa 55 litrów, masa własna b.d., ładowność b.d.
Testy zderzeniowe Euro NCAP (2016):
- bezpieczeństwo dorosłych 35,6 punkty (93 proc. maksymalnej oceny),
- bezpieczeństwo dzieci 41,4 pkt. (84 proc.),
- ochrona pieszych 30,1 pkt. (71 proc.),
- systemy podnoszące bezpieczeństwo 7,3 pkt. (60 proc.).
TESTY | Cupra Ateca Limited Edition
Bezpieczeństwo dziecka
Wyposażenie samochodu
Bezpieczeństwo dziecka
Foteliki i wózki
Plusy i minusy
Ateca ze sportowym zacięciem