TESTY

Pierwsze wrażenia | Renault Talisman Grandtour fl 2020

Renault Talisman Grandtour po aktualizacji

18-10-2021 | tekst: Maciej Kalisz | foto: archiwum

Wracamy za kierownicę Renault Talismana w nadwoziu kombi. Tym razem powodem są zmiany, jakie wprowadzono w ramach pierwszego faceliftingu.

Sześć lat temu Talisman zastąpił w gamie Renault flagowy model Laguna. Auto w wersji sedan testowaliśmy rok po debiucie. Gamę uzupełnia kombi (Grandtour), którym podróżowaliśmy w 2019 roku na salon samochodowy we Frankfurcie nad Menem.

Nie było jednak sposobności do przeprowadzenia pełnego testu, między innymi z montażem fotelików i pakowaniem do bagażnika wózków dziecięcych. Egzemplarz, który trafił do nas teraz jest już wersją po faceliftingu z 2020 roku.

Z zewnątrz to trochę kosmetyki na atrapie chłodnicy czy profilach zderzaka. Nie przełożyło się to na długość kombi, która nadal ma 4865 mm. Ważną zmianą jest wprowadzenie na listę fabrycznego wyposażenia reflektorów Full LED Pure Vision, zaś w topowej wersji Initiale Paris - LED Matrix Vision. Są też nowe wzory felg. W przypadku testowanego poziomu Intense założono opcjonalny wzór Stellar o średnicy 18-cali (3000 zł) z oponami Michelin Primacy 4 w rozmiarze 245/45.

Nowości na pokładzie Talismana

W ramach modernizacji z 2020 roku zyskało także wnętrze flagowego modelu Renault. Przede wszystkim za kierownicą w miejscu tradycyjnych zegarów - od wersji Intens - pojawił się cyfrowy wyświetlacz o przekątnej 10,25 cala. Układ danych można dostosować do własnych potrzeb.

Powiększeniu uległ drugi z wyświetlaczy. Umieszczony na centralnym miejscu kokpitu zachowuje układ pionowy, ale teraz jego przekątna wynosi 9,3 cala. Część wirtualnych przycisków przeniesiono z prawej strony na dół. Praktycznym rozwiązaniem jest dodanie na pokrętłach dwustrefowej klimatyzacji okienka z aktualną temperaturą.

Nowości również na liście wyposażenia. Do systemu autonomicznego hamowania awaryjnego dodano funkcję wykrywania obecności pieszych i rowerzystów. Rozbudowany tempomat zawiera teraz asystentów jazdy w korku i na autostradzie. Tutaj niezwykle przydatną informacją jest wskaźnik odległości od poprzedzającego pojazdu. Ponadto układ utrzymania toru jazdy na osi pasa ruchu działa również na zakrętach.

Ten ostatni jest opcją w naszym Intens (1250 zł). Podobnie jak system wspomagania parkowania… równoległego (1000 zł). Tryb prostopadłego wjazdu i wyjazdu jest standardem. Bardziej zaskakuje konieczność dopłaty do funkcji powiadamiania ratunkowego eCall (1000 zł). I to w każdej wersji wyposażenia zmodernizowanego Renault Talismana.

Komfortowe fotele i pojemny bagażnik kombi

Już w bazowym poziomie Zen zarówno fotel kierowcy, jak i pasażera mają regulację wysokości. Manualną, bo za elektrykę w Intense trzeba dopłacić 2500 złotych. Za to w tej cenie otrzymujemy masaż z ustawieniami - Wzmocnienie, Relaks i Lędźwie. Kolejne 1500 zł kosztuje funkcja podgrzewania (także kierownicy) i wentylacji.

Według naszych pomiarów siedzisko fotela ma 51 cm długości i 54 cm szerokości. Węższe jest oparcie - 51 cm. Zagłówek ma aż osiem pozycji ustawień w zakresie 83-89 cm. Oba fotele ustawimy na wysokość od podłogi do siedziska pomiędzy 27-31 cm i od siedziska do podsufitki 94-86 cm.

W testowanym modelu fabryczną tapicerką tekstylną zastąpiono skórzaną również w kolorze czarnym (6000 zł). Wnętrze tego Talismana rozświetla jasna tapicerka (standard) i szklany dach (4500 zł).

Na kanapie wyraźnie zaakcentowano skrajne miejsca. Z wyprofilowaniami mają po 52 cm szerokości, zaś środkowe połowę tego. Niemniej wszystkie mają tą samą długość siedzisk - 46 cm.

Skrajne zagłówki są duże i mają dwa ustawienia wysokości - 66 lub 73 cm. Środkowy, opuszczony w kształcie litery L, wyciągniemy tylko na 75 cm.

Komfort podróży z tyłu podnoszą nawiewy dwustrefowej klimatyzacji automatycznej. Przyciemniane szyby boczne (i tylna) oraz dodatkowa żaluzja wyciągana z drzwi to standard od Intens.

Ze środkowego miejsca kanapy można zrobić podłokietnik. Za nim znajduje się ścianka, która po otwarciu pozwala przewieźć dłuższe przedmioty. W powiększeniu przestrzeni bagażnika pomagają składane oparcia w proporcji 1/3-2/3.

Jego bazowa pojemność wynosi 572 l, a maksymalna 1681 l. W pojedynczą podłogę wbudowano rozkładaną przegrodę, którą można zabezpieczyć przewożone przedmioty. Są też cztery uchwyty do mocowania siatki (fabryczna kosztuje 550 zł) lub linek.

Pod podłogą bagażnika znalazło się koło dojazdowe (przy jednostkach benzynowych standard, w przypadku diesli trzeba dopłacić 700 zł). W jego środek przykręcono plastikowy przybornik na lewarek, klucz do kół oraz hak do holowania.

W nadkolach mamy zamykane schowki, ledowe lampki do oświetlenia wnętrza, haczyki na siatki z drobnymi zakupami i dźwigienki do składania oparć kanapy. Po lewej stronie znajduje się gniazdo 12V. Oczywiście całość przykrywa, zasuwana manualnie, roleta.

Grandtour z najmniejszym i najsłabszym silnikiem benzynowym

Facelifting Talismana przemodelował gamę jednostek napędowych. Podstawowy silnik benzynowy ma teraz 1.4 litra (poprzednio 1.6) pojemności i 160 koni mechanicznych (zamiast 150 KM). Drugi to 1.8 TCe 225 KM. Do obu montowany jest automatyczna skrzynia z siedmioma przełożeniami.

Wśród diesli bazowym jest silnik 1.8 dCi 150 KM (poprzednio 1.4 110 KM), który jako jedyny współpracuje z 6-biegową skrzynią manualną. W przypadku 2.0 dCi o mocy 160 lub 200 KM również jest automat, ale ze zredukowanymi do sześciu przełożeniami.

Z tej gamy testowana wersja miała bazowy silnik benzynowy 1.4 TCe 160 KM. To wystarczająca konfiguracja do tego kombi. Auto poruszało się sprawnie podczas wyprzedzania i dynamicznejszego przyspieszania. Jego zaletą jest optymalna praca w ruchu miejskim.

Standardem wyposażenia Renault Talismana są cztery tryby jazdy - My Sense, Sport, Comfort i Eco. Każdy z nich charakteryzuje się przypisanymi osiągami silnika, w tym reakcją pedału gazu. Na liście opcji Intens znajduje się układ czterech kół skrętnych 4Control (7000 zł). Jednak testowany egzemplarz auta nie został w niego wyposażony.

Ograniczona dostępność na linii wyposażenie - silnik

Talisman Grandtour po faceliftingu oferowany jest w trzech wersjach wyposażenia - Zen, Intens i Initiale Paris. Żadna z nich nie występuje w pełnej gamie (pięciu) jednostek napędowych. W sumie to jedynie sześć konfiguracji.

"Najwięcej" alternatyw mamy przy tym z testowanego egzemplarza - 1.4 TCe 160 KM Zen lub Intens. I to one naszym zdaniem są optymalnym wyborem dla rodzinnego kombi.

Ceny też w miarę rozsądne, jak na tej wielkości auto - odpowiednio - 123 400 zł lub 132 400 zł. Najwyżej wyceniono Talismana Grandtour Initiale Paris z najmocniejszym silnikiem benzynowym i diesla - obie na 188 400 zł.

Testowana wersja:

Renault Talisman Grandtour 1.4 TCe 160 KM (117 kW), 7-stopniowa przekładnia automatyczna EDC, prędkość maksymalna 205 km/h, przyspieszenie do 100 km/h w czasie 11,6 sekundy, średnie zużycie paliwa 7,1 l/100 km, wyposażenie Intens, cena podstawowa 132 400 złotych, lakier metalizowany niebieski Cosmos (2600 zł).

Podstawowe dane techniczne:

długość 4865 mm, rozstaw osi 2809 mm, szerokość 1869 mm (bez lusterek), wysokość 1465 mm, prześwit 145 mm, pojemność bagażnika 572/1681 l, promień zawracania 11,2 m, pojemność zbiornika paliwa 51 l, masa własna 1497 kg, ładowność 552 kg.

Testy zderzeniowe Euro NCAP (2015):

- Bezpieczeństwo dorosłych 32,9 punktów (86 proc. maksymalnej oceny)

- Bezpieczeństwo dzieci 41,94 pkt. (84 proc.)

- Ochrona pieszych 24,7 pkt. (68 proc.)

- Systemy podnoszące bezpieczeństwo 10 pkt. (76 proc.)