TESTY
Pierwsze wrażenia | Citroen e-C4 III
To drugie oblicze nowego Citroena C4
05-05-2021 | tekst: Maciej Kalisz | foto: archiwum
Powracający do oferty Citroena model C4 otwiera nowy rozdział w historii tej marki. Wprowadza do segmentu C alternatywę ze stuprocentowym napędem elektrycznym.
Po rynkowym stażu dwóch generacji C4 został wycofany z oferty Citroena w 2018 roku. Śmiało można powiedzieć, że był to jednocześnie koniec sprzedaży aut - nie licząc obecnego nadal sedana C-Elysee - w klasycznych bryłach nadwozia. W historii tego producenta nastała bowiem era crossoverów, do których upodobniono linie nawet nowego C3.
Trzy lata temu dość enigmatycznie wspomniano o bezpośrednim następcy, ale błędem byłoby założenie, że Citroen odpuści obecność w segmencie C. Tym bardziej, że pozycjonowany w nim C4 Cactus wciąż nie może znaleźć dla siebie miejsca i podjęto decyzję o zaprzestaniu jego produkcji.
Nadejście nowego modelu Citroena zapowiadały też pozostałe marki z grupy PSA. W Peugeot to 2008, w Oplu - Mokka, a w DS - 3 Crossback. Wszystkie powstały na platformie CMP, którą opracowano z myślą o napędzie elektrycznym. Nie oznacza to jednak wycofania się z silników benzynowych i wysokoprężnych.
Zaprezentowana wiosną 2021 trzecia generacja C4 jest nieco dłuższa (+31 mm), przy zdecydowaniem większym rozstawie osi (+62 mm). Jest też delikatnie szersza (+11 mm) i wyższa (+22 mm). Ostatni wymiar dotyczy napędu EV. Testowany egzemplarz osadzono na 18-calowych obręczach Crosslight z oponami zimowymi Goodyear UltraGrip Performance 4 w rozmiarze 195/60 (indeks H).
Takie koła wizualnie powiększają auto. Efekt dodatkowo wzmacniają nietypowe kształty przednich reflektorów, ostre ścięcie linii dachu oraz plastikowe nakładki na nadkolach i drzwiach oraz tylna szyba przedzielona spojlerem (nawiązanie do nie praktycznego naszym zdaniem rozwiązania z I generacji). Wszystko to sprawia trudność w jednoznacznym zdefiniowaniu tego modelu - hatchback, coupe czy crossover?
Cechy te są wspólne dla wersji z wszystkimi rodzajami jednostek napędowych. Elektryk wyróżnia się jedynie emblematem e-C4, stylizowanym "e" na przedniej parze drzwi, wspomnianymi felgami oraz niebieskimi (w bezpłatnej opcji są jeszcze szare lub pomarańczowe) akcentami na karoserii.
Nowe, cyfrowe wnętrze C4 z wygodnymi siedzeniami
Podobne dodatki kolorystyczne odnajdujemy w środku na przeszyciach siedzeń oraz uchwytach do zamykania drzwi. I chyba to byłby koniec znaczących różnic z wersjami spalinowymi.
Na kokpicie nowego C4 umieszczono dwa wyświetlacze cyfrowe. Mniejszy, o przekątnej 5,5 cala, zastąpił tradycyjny zestaw zegarów. Mamy na nim stałe elementy, jak wskazanie prędkościomierza, potencjalnego zasięgu, czy aktualnie wybranego biegu (w automacie EV oprócz D jest też przełożenie B, o którym w dalszej części tekstu) oraz zmienne, np. dziennego przebiegu i zużycia energii, wskaźnik mocy czy rozpoznanych znaków drogowych.
Drugi ekran ma przekątną 10-cali i dotykowe sterowanie poszczególnymi funkcjami. Wśród nich monitor aktualnego przepływu energii, statystyki jazdy czy listę ładowań baterii. Pod spodem umieszczono fizyczne przyciski do menu głównego oraz danych pojazdu, a po prawej stronie pokrętło regulacji głośności. Z rozwiązań audio wyposażeniem każdego egzemplarza jest cyfrowe radio i minimum cztery głośniki. Sterowanie w - spłaszczonym u podstawy - kole kierownicy w naszej wersji Feel Pack jest standardem.
Na szczycie kokpitu przed kierowcą znalazł się wyświetlacz head-up. Oprócz aktualnej prędkości i wskazań nawigacji pojawia się na nim odczyt z rozpoznanych znaków drogowych, informacja o odległości od poprzedzającego nas pojazdu i ikonka z ostrzeżeniem o potencjalnym zagrożeniu kolizją (system autonomicznego hamowania awaryjnego przed przeszkodą z funkcją rozpoznawania obecności pieszego i rowerzysty).
Z kolei w części kokpitu przed pasażerem umieszczono wysuwane ramię na uchwyt do tabletu. Ten zestaw to standard w tej i topowej odmianie Shine. Czy jest praktyczny? Chyba byłoby lepiej wykorzystać to miejsce na powiększenie pojemności zamykanego schowka.
Fotele opracowano według autorskiej koncepcji Advanced Comfort. Znamy je już z testów C3 Aircross i C4 Cactus i zapewne w e-C4 trafią na listę plusów w podsumowaniu. W skrócenie są obszerne i wygodne, jak domowa kanapa z dobrym podparciem bocznym.
Według naszych pomiarów siedzisko ma 52 cm długości i 50 cm szerokości. Zagłówek ma trzy pozycje, wraz z oparciem ustawimy go z zakresie od 82 do 86 cm. Poza bazową wersją Live Pack także fotel pasażera ma regulację wysokości. Podparcie lędźwiowe zarezerwowane jest dla kierowcy.
Na liście opcji - w zależności od wersji wyposażenia - między innymi podgrzewanie foteli, elektryczna regulacja pozycji, podparcie lędźwiowe dla pasażera oraz funkcja masażu.
Miejsca na kanapie również dużo, ale obszerne siedziska są tylko na skrajnych. Mają po 44 cm długości, zaś zagłówek w kształcie odwróconej litery L ustawimy tylko na wysokość 79 cm. Środkowe miejsce jest o wiele węższe, siedzisko ma 39 cm długości, a zagłówek wysuwany na 71 cm. Niedogodnością dla podróżującej tu osoby może być centralny schowek i tunel.
W naszej wersji chowany w kanapie podłokietnik (z otworem do przewożenia dłuższych przedmiotów) jest opcją i wymagałby dopłaty do najtańszego pakietu 1800 złotych, a w najdroższym 4700 złotych. Kanapa nie ma funkcji przesuwanym siedzeń, standardem są dzielone i składane oparcia (60:40).
Mniejszy od poprzednika bagażnik z podwójną podłogą
Pojemność bagażnika nowego Citroena C4 liczy 380 litrów (II-generacja oferowała 408 l, wspomniany C4 Cactus 348 l) i według danych producenta jest taka sama w wersjach z napędem spalinowym, jak i elektrycznym. Przestrzeń dzieli podwójna podłoga. Umieszczenie jej w górnym położeniu pozwala uzyskać pod spodem około 10 cm wysokości.
Jest też wgłębienie mogące być pozostałością po miejscu na pełnowymiarowe koło zapasowe. Tego nie ma nawet w opcji, standardem jest zestaw naprawczy. Jego miejsce jest w otwartej wnęce nadkola, po przeciwległej stronie można wstawić (niestety luzem) gaśnicę, za to są dwie taśmy do wsunięcia i zabezpieczenia trójkąta ostrzegawczego.
We wspomnianej wnęce zmieścił się zwinięty kabel do ładowania e-C4 z domowego gniazdka 230V. W standardzie wyposażenia jest też przewód do stacji ulicznej, ale zabrakło go w bagażniku testowanego auta. Stąd też podczas testu musieliśmy szukać miejsc, w których ładowarki są wyposażone w stałe kable z końcówką Typ 2 lub Combo CCS2.
W bagażniku znajdziemy cztery zaczepy do mocowania siatki lub linek zabezpieczających przewożone przedmioty i dwa niewielkie uchwyty na siatki z zakupami. Jest też lampa oświetlająca wnętrze, a nadkolach kratki systemu chłodzenia baterii. Klapę bagażnika otworzymy i zamkniemy wyłącznie manualnie.
Zużycie energii i ładowanie baterii e-C4
Citroen e-C4 napędzany jest silnikiem elektrycznym o mocy 100 kW (136 KM) przy 260 Nm. Zasila go zestaw akumulatorów o pojemności 50 kWh. Według danych producenta zestaw ten może przejechać na jednym ładowaniu do 350 kilometrów.
W praktyce przy odbiorze auta (koniec marca, popołudnie, temperatura 8 st. C) komputer pokładowy wskazał 324 km. Po pierwszej podróży na dystansie 11 kilometrów w ruchu miejskim zużycie wyniosło 16,5 kWh, a zasięg wskoczył na 320 km (średnia prędkość 23 km). Na koniec dnia, przejechane 43 km, licznik pokazał 18,8 kWh i zapas energii na 250 km.
Drugi dzień (godz. 13:00, temp. 10 st. C) przyniósł spore rozczarowanie, na starcie komputer pokładowy pokazał 230 km zasięgu! Wieczorem, po przejechaniu od początku testu 133 km, średnie zużycie wyniosło 16,5 kWh, a poziom naładowania zatrzymał się na blisko 1/2 pojemności baterii (25 kWh). W teorii dawało to szansę na pokonanie kolejnych 124 km. A to dalekie jest od pierwotnych danych.
W oszczędnym gospodarowaniu energią pomaga dodatkowe przełożenie B na skrzyni automatycznej. Spowalnia ono osiągi silnika i pracę klimatyzacji zapewniając jednocześnie efektywne doładowanie baterii prądem wytworzonym podczas zwalniania i hamowania. Jednocześnie można wybrać tryb jazdy eco, a na cyfrowym wyświetlaczu za kierownicą monitorować aktualny sposób wykorzystania energii.
Gniazdo do ładowania e-C4 umieszczono w lewym nadkolu z tyłu samochodu pod identyczną klapką jak w wersjach spalinowych. Do dyspozycji mamy wspomniane złącze Typ 2 i CCS2. Citroen wylicza, że zapełnienie 100 proc. baterii z domowego gniazdka 230V zajmie 31 godzin. Zdecydowanie szybciej pójdzie poprzez Wallbox - trójfazowe 11 KW - bo zredukujemy czas do 5 godzin.
W naszym teście po półgodzinie zyskaliśmy 5 kWh, co zwiększyło zasięg o 31 km i kosztowało 7,45 złotych. Drugiego dnia przy ładowarce AC 22 kW spędziliśmy 10 minut, uzupełniliśmy baterię o 3 kWh, zasięg +18 km, cena 5,82 zł. Tyle, że te deklaracje komputera pokładowego to nadal teoria. W teście nie korzystaliśmy z firmowej aplikacji My Citroen.
Ceny C4 versus e-C4
Nowy Citroen C4 dostępny jest z trzycylindrowym silnikiem benzynowym 1.2 PureTech o mocy 100, 130 lub 155 KM. Od niej zależy, czy będzie obecna 6-biegowa skrzynia manualna czy automatyczna przekładnia EAT8. Tu jednak nie mamy wyboru dowolnej wersji wyposażenia (Live Pack, Feel, Feel Pack czy Shine). Ceny od 73 300 do 110 000 złotych.
Także jedna pozycja z jednostką wysokoprężną (czterocylindrowym) 1.5 BlueHDi daje mniej alternatyw - 110 lub 130 KM. Kolejne ograniczenie to słabszy silnik ze skrzynią manualną, mocniejszy z automatyczną. I jedynie przy pierwszym mamy pełen wybór wersji wyposażenia. Tu konieczny jest budżet pomiędzy 83 450 - 113 200 KM.
Na tym tle e-C4 dostępny jest tylko z silnikiem elektrycznym 136 KM i przekładnią automatyczną. Za to z pełną paletą wersji wyposażenia. Katalogowe ceny mają jednak rozpiętość 134 900 - 153 900 złotych.
Testowana wersja:
Citroen e-C4 III EV 136 KM (100 kW), przekładnia automatyczna, prędkość maksymalna 150 km/h, przyspieszenie do 100 km/h w czasie 9,5 sekundy, średnie zużycie energii 16 kWh/100 km, wyposażenie Feel Pack, cena podstawowa 146 400 złotych, lakier metalizowany Blue Iceland (2500 zł) + pakiet kolorystyczny Anodised Blue (standard dla EV).
Podstawowe dane techniczne:
długość 4360 mm, rozstaw osi 2670 mm, szerokość 1800 mm (bez lusterek), wysokość 1520 mm, prześwit 156 mm, pojemność bagażnika 380/1250 litrów, promień zawracania 10,9 m, pojemność baterii 50 kWh, masa własna 1541 kg, ładowność 459 kg.
Testy zderzeniowe Euro NCAP:
nie testowano.