TESTY
Plusy i minusy | Ford S-Max hybrid 7-osobowy
Ford S-Max - van z trzema fotelikami dziecięcymi w jednym rzędzie
28-03-2022 | tekst: Maciej Kalisz | foto: archiwum
Jak na rodzinnego vana przystało. W podsumowaniu testu Forda S-Max plusy i minusy tylko w kwestiach bezpieczeństwa podróżujących dzieci.
PLUSY
Trzy mocowania Isofix,
to standard na fabrycznie montowanych fotelach w II rzędzie siedzeń. W naszych próbach zmieściliśmy na nich jednocześnie pełnowymiarowe foteliki samochodowe dla dzieci.
Każdy z tych foteli posiada regulację wzdłużną, w czym nie przeszkadza fakt montażu fotelika. Praktycznym ograniczeniem jest dostęp do III rzędu (opcja), bo ustawiony fotelik blokuje możliwość złożenia siedzenia.
Regulowany kąt oparć,
posiada każdy z trzech foteli samochodowych, na których umieszczono mocowania Isofix (i-Size). W praktyce pozwala to na lepsze dopasowanie kąta ustawienia do zamontowanego fotelika dziecięcego. Na pozór szczegół, ale bardzo ważny w kontekście zapewnienia solidnego oparcia jak największej powierzchni jego konstrukcji.
Przypomnienie o pasażerach podróżujących z tyłu,
to element wyposażenia wprowadzany obecnie w nowych na rynku samochodach. W domyśle ma zwrócić uwagę kierowcy czy nie pozostawił dziecka w foteliku. Brzmi jak żart, ale życie pokazuje, że dochodzi do takich sytuacji.
Aby taka informacja pojawiła się na środkowym wyświetlaczu przed uruchomieniem lub w trakcie pracy silnika muszą zostać otwarte drzwi z tyłu.
MINUSY
Schowek w podłodze,
umieszczono za fotelem pasażera. Oznacza to, co też zostało podkreślone w instrukcji obsługi S-Maxa, że w tym miejscu nie powinna opierać się noga stabilizująca bazy czy fotelika Isofix.
Cienka pokrywa schowka nie gwarantuje bowiem odpowiedniej wytrzymałości na nacisk, który będzie działał w trakcie zdarzenia drogowego. Wówczas podparcie bazy czy fotelika nie spełni swojego zadania.
Co ciekawe - takiego schowka nie ma za fotelem kierowcy. Jest więc alternatywa do montażu bazy (na środkowym miejscu przeszkadza centralny tunel). Należy jednak pamiętać, od maksymalnym przysunięciu fotela do kokpitu, obniżeniu siedziska i ustawieniu w pionie oparcia. Taka konfiguracja nie będzie optymalna dla kierowcy. A nawet niewykonalna. Dlatego w naszych testach bazę z nogą stabilizującą zawsze montujemy za fotelem pasażera.
Zaczepy do siatki lub linek,
wykorzystujemy do zabezpieczenia przewożonych w bagażniku wózków dziecięcych. W Fordzie S-Max jest kilka takich punktów, ale… O ile dwa znajdują się przy progu ładunkowym, to kolejne są niestety dopiero w kabinie pasażerskiej. W wersji 5-osobowej trudno je zapiąć, a wersji z III rzędem siedzeń w ogóle nie ma drugiej pary zaczepów.
Sposób dezaktywacji poduszki powietrznej pasażera,
oceniamy w każdym testowanym samochodzie. W przypadku Forda S-Max mamy mechaniczny zamek umieszczony po prawej stronie kokpitu. Dostęp do niego możliwy jest dopiero po pełnym otwarciu drzwi.
Do zmiany statusu poduszki powietrznej potrzebny jest kluczyk. W naszym przypadku schowano go w module KeyFree. Jednak w naszej próbie dokonaliśmy tego dowolnie płaskim kluczem pasującym do wąskiej szczeliny. W praktyce może więc dokonać tego każda osoba bez wiedzy kierowcy.
Dane z komputera pokładowego:
pokonany dystans: 578 km, średnia prędkość: 35,1 km/h, średnie zużycie paliwa: 6,6 l/100 km.