KARTKA Z PODRÓŻY

Kartka z podróży | Książ Wielki, Miechów i Racławice

Wzdłuż osi S7 – szlakiem miasteczek Małopolski

| | foto: archiwum Jedź Bezpiecznie

Podróżując drogą krajową nr 7 w Małopolsce, wielokrotnie przejeżdżaliśmy przez Książ Wielki i Miechów, ale nigdy nie mieliśmy okazji zatrzymać się tam turystycznie. Zawsze też kierunkowskaz na Racławice pobudzał naszą wyobraźnię, wywołując refleksje, jak mogła wyglądać słynna bitwa. Te trzy miejsca stanowią naszą propozycję wycieczki dla zmotoryzowanych.

KARTKA Z PODRÓŹY | Wycieczka samochodowa Książ Wielki, Miechów i Racławice

Powiat miechowski leży w północnej części województwa małopolskiego. Jeszcze do niedawna przebiegała przez niego obciążona ruchem kołowym droga krajowa numer 7, będąca jednym z głównych szlaków komunikacyjnych łączących Kraków z Warszawą.

Po oddaniu do użytku ekspresówki S7 pobliskie miasteczka zyskały nowy, spokojniejszy rytm życia, co stworzyło sprzyjające warunki do rozwoju lokalnej społeczności oraz turystyki. A jest tu naprawdę co odkrywać — region ten, sięgający swoimi korzeniami średniowiecza, był świadkiem wielu ważnych wydarzeń, które wpłynęły na kształtowanie się historii Polski.

Mały crossover z trzema diamentami

Na tej wycieczce towarzyszył nam crossover Mitsubishi ASX z silnikiem benzynowym 1.3, który pracował w układzie miękkiej hybrydy. Do tego skrzynia automatyczna z siedmioma przełożeniami i moc 158 koni mechanicznych.

KARTKA Z PODRÓŹY | Mitsubishi ASX z silnikiem benzynowym 1.3 w układzie miękkiej hybrydy

Taki zestaw przewyższał wymagania charakteru naszej wycieczki. W sumie z Krakowa i z powrotem wyszło około 150 kilometrów. Osiągnęliśmy średnie spalanie na poziomie 5,7 l/100 km. To mniej niż deklarowane przez Mitsubishi.

ASX w topowej wersji Instyle wyróżniał się między innymi układem kamer 360 stopni, systemem automatycznego parkowania oraz większym, o przekątnej 10 cali, cyfrowym zestawem zegarów. Obecność tych elementów cieszy, ale też nie było konieczności skorzystania z nich. Perłowy lakier nadwozia z czarnym dachem wymaga dopłaty 4 tys. złotych.

Dla niezorientowanych - nowe Mitsubishi ASX to klon Renault Captur. Materiał z testu modelu z trzema diamentami przed nami, teraz zapraszamy do naszych wrażeń z jazdy francuskim oryginałem.

Książ Wielki - pałac Mirów

Zjeżdżamy z S7 węzłem Książ Wielki i jedziemy w kierunku DW 772. To nowe oznaczenie starej „siódemki”. A każdy kto nią podróżował do lub z Krakowa musiał przejechać przez Książ Wielki. Nieraz trzeba było odstać swoje w korkach i być może wówczas uwagę przyciągnęła stojąca tuż przy drodze drewniana dzwonnica.

KARTKA Z PODRÓŹY | Książ Wielki - drewniana dzwonnica i kościół św. Wojciecha Biskupa i Męczennika

Należy do zabudowań kościoła św. Wojciecha Biskupa i Męczennika. Dla odmiany świątynia jest murowana, a jej wzniesienie datowane jest na XIV wiek. Obecne wnętrze ma barokowy wystrój, co mocno kontrastuje z gotycką bryłą.

Na spokojne zwiedzanie, w tym ogrodu, trzeba przeznaczyć około pół godziny czasu. Z pozostawieniem samochodu nie ma większego problemu, jeśli nie będzie miejsc od frontu, to za kościołem dostępny jest obszerny parkingu.

Wzdłuż niego prowadzi droga do naszego punktu docelowego - Pałacu Mirów. Jego dachy widoczne są ponad wysokim lasem, ale piesza wycieczka może zająć godzinę. Szybciej samochodem, chociaż warto zatrzymać się po drodze i pospacerować pomiędzy stawami hodowlanymi. Zasila je niewielka rzeka Nidzica, będąca dopływem Wisły.

KARTKA Z PODRÓŹY | Książ Wielki - pałac Mirów i Mitsubishi ASX

Pałac Mirów został wybudowany w XVI wieku na rezydencję rodową biskupa krakowskiego Piotra Myszkowskiego. Z ustawionej przed nim tablicy informacyjnej dowiadujemy się, że był on przyjacielem Jana Kochanowskiego, a za projekt samego obiektu odpowiadał architekt królewski Santi Gucci. W kolejnych latach pałac został nadbudowany o jedną kondygnację, co doskonale widać na elewacji. Budowla stoi na wzgórzu, na którym wytyczono trasy turystyczne, jak i poprowadzono podjazd dla samochodów pod samo wejście.

Pałac jednak rozczarowuje, bo wnętrza mieszczą „Zespół Niepublicznych Szkół i Placówek Oświatowych”. Nie ma więc opcji zwiedzania, bo i nie ma czego. Pozostają więc stojące po dwóch bokach pawilony z jakże charakterystycznymi krużgankami. Ten od północy pełnił rolę kaplicy pałacowej (użytkowany), a od południowej bibliotekę (w dużej części zawalony). Na obejściu całości, w tym tarasów ziemnych, można ruszyć w dalszą drogę.

KARTKA Z PODRÓŹY | Książ Wielki - Miechów, była droga krajowa nr 7 obecnie DW772

Wyjeżdżamy na DW772, czyli dawną trasę krajową nr 7 — tzw. „starą siódemkę”. Już w Książu Wielkim zwraca uwagę niemal całkowity brak ruchu ulicznego. Przed nami ciągnie się pusta droga; mijają nas jedynie pojedyncze samochody.

Dla osób, które pamiętają te okolice sprzed dwóch lat, taki widok może być zaskoczeniem. Dziś jednak warunki te doskonale wpisują się w charakter niedzielnej, spokojnej wycieczki.

Miechów - bazylika z Chrystusem na kuli ziemskiej

Po przejechaniu około 15 kilometrów docieramy do ronda, na którym pierwszy zjazd w lewo prowadzi na DW783 w kierunku Olkusza. Na kolejnym rondzie drugi zjazd kieruje już bezpośrednio do Miechowa — miasta będącego stolicą powiatu.

KARTKA Z PODRÓŹY | Miechów, bazylika kolegiacka Grobu Bożego, Mitsubishi ASX

Naszym głównym celem jest bazylika kolegiacka Grobu Bożego. Dla kierowców cenna wskazówka: otwarta brama przy świątyni oznacza możliwość wjazdu na jej teren i zaparkowania samochodu.

Jednak dziś jest niedziela, a to oznacza, że wszystkie miejsca parkingowe są zajęte przez wiernych. Na szczęście bez problemu znajdujemy wolne miejsce na pobliskim rynku. Parkowanie w tym miejscu jest bezpłatne w weekendy, natomiast od poniedziałku do piątku obowiązuje strefa płatnego parkowania.

Pierwsze 30 minut jest bezpłatne — wystarczy pobrać bilet z parkomatu. Kolejne 30 minut kosztuje 2 złote, a każda następna godzina również 2 złote. Przy dobrej organizacji zwiedzania, zaplanowane punkty można odwiedzić w tym czasie.

I ten siódmy dzień tygodnia jest kluczowy. Aby zwiedzić kościół trzeba poczekać na zakończenie mszy. Wnętrze to architektoniczna perełka z okresu baroku. Na zewnątrz znów mamy mieszankę kilku stylów - od romańskiego po gotyk na XIX wiecznej kopule dzwonnicy kończąc. Jej kulisty kształt symbolizuje ziemię. Na niej stoi - dodany współcześnie przed dwiema dekadami - figura Chrystusa Zmartwychwstałego.

Tuż obok, w budynku przyklasztornym, mieści się Muzeum Ziemi Miechowskiej. Niestety, w niedzielę jest nieczynne — spore rozczarowanie. Co więcej, w pozostałe dni tygodnia muzeum jest otwarte jedynie do godziny 15:00, a w soboty do 14:00. Być może to efekt niewielkiego zainteresowania, jednak trudno nie zauważyć kontrastu w porównaniu z muzeum w nieodległej Wiślicy. Tam również odwiedzaliśmy ekspozycję w niedzielę, a przewodnik wyruszał z grupą co godzinę. Nasza liczyła sześć osób.

KARTKA Z PODRÓŹY | Miechów, Galeria u Jaksy i pomnik Macieja Miechowity

Po drugiej stronie zabudowań znajduje się kolejny punkt naszej wycieczki — Galeria „U Jaksy”. I znów — niedziela, a tym razem również sobota — oznacza, że galeria jest nieczynna. Dla zainteresowanych dostępna jest od poniedziałku do piątku, w godzinach 8:00–16:00.

W tym urokliwym zakątku stoi także pomnik Macieja Miechowity (1457–1523) — urodzonego w Miechowie lekarza, historyka, alchemika i astrologa. Pełnił on również funkcje kanonika i rajcy miejskiego Krakowa, co wyjaśnia, dlaczego dziś jego symboliczne miejsce znajduje się przy katedrze wawelskiej.

Wracając do samochodu, mijamy punkt informacji turystycznej ze sklepikiem z „Pamiątkami regionalnymi i wydawnictwami o Ziemi Miechowskiej”. Niestety, także zamknięty. Na szczęście po drugiej stronie ulicy, w pawilonach, działa lodziarnia — idealne miejsce na chwilę odpoczynku. Tuż za nią znajduje się pomnik „Partyzantom Ziemi Miechowskiej poległym za wolną Polskę 1939–1945”. Chwila zadumy.

Racławice - wygrana bitwa z Rosjanami

Z Miechowa wyjeżdżamy na starą „siódemkę” z innej strony. Na pierwszym rondzie - tym, które przez ostatnie dwa lata służyło za łącznik z nowym fragmentem S7 - skręcamy na DW783 w kierunku Skalbmierza. Tędy prosto do Racławic, łącznie to kolejne 15 kilometrów.

Miejscowość ta znana jest — chyba — wszystkim Polakom z lekcji historii. To właśnie tutaj, na okolicznych polach, w 1794 roku pod dowództwem Tadeusza Kościuszki powstańcy pokonali wojska rosyjskie. Wydarzenie to upamiętnili wybitni artyści: Jan Matejko oraz Jan Styka i Wojciech Kossak. Ci ostatni, wraz z zespołem malarzy, stworzyli monumentalną „Panoramę Racławicką”. Jej kopię można dziś oglądać w ramach plenerowej ekspozycji.

KARTKA Z PODRÓŹY | Racławice, skręt na Janowiczki i Kopiec Kościuszki

Aby do niej dotrzeć w centrum Racławic skręcamy na Janowiczki. Trudno nie zauważyć zjazdu - wskazują go liczne tablice informujące o atrakcjach turystycznych. Mniej więcej w połowie drogi, po lewej stronie, stoi kościół pw. św. Piotra i św. Pawła. XVII-wieczna świątynia, podobnie jak drewniana dzwonnica, została wpisana do rejestru zabytków.

KARTKA Z PODRÓŹY | Racławice, Kopiec Kościuszki, Mitsubishi ASX

Celem naszej wizyty jest Kopiec Kościuszki. Jego rozmiary mogą zaskoczyć - pierwotnie było to wzgórze zwane Zamczyskiem, od stojącego na szycie obiektu. Dopiero na nim - w latach międzywojnia - usypano górkę, czyli obecny kopiec. Mimo niedzielnego popołudnia i słonecznej pogody niemal wszystkie miejsca parkingowe pozostają wolne. Samochód można zostawić w zatoczkach przy głównej ulicy lub podjechać niemal pod samo wejście na wzniesienie.

KARTKA Z PODRÓŹY | Racławice, Kopiec Kościuszki, flaga Polski

Stąd ruszamy pieszo. Wytyczony szlak - jest zakaz wchodzenia na skróty - jest częściowo utwardzony, ale miejscami trzeba uważać, na wystające kamienne płyty. Dalej nie lepiej, pod stromą górę prowadzi wydeptana leśna ścieżka. Im wyżej tym większy wysiłek, a przy tym w kilku miejscach sterczą pozostałości metalowych słupków, być może po dawnych poręczach. Tuż przed szczytem niespodzianka, drewniane - chyba z podkładów kolejowych - schody.

Na szczycie znajduje się ziemny taras, a na nim właściwy kopiec. Na jego wierzchołku powiewa polska flaga. Do pokonania pozostaje ostatnie 14 metrów — wysiłek, który wynagradzają widoki na oświetlone zachodzącym słońcem pola.

KARTKA Z PODRÓŹY | Racławice, pomnik Bartosza Głowackiego

U stóp kopca, obok kopii „Panoramy Racławickiej”, stoi potężny pomnik Bartosza Głowackiego — chłopa z okolicznych wsi, który podczas bitwy zdobył rosyjskie działo. Za ten czyn został awansowany na chorążego grenadierów krakowskich. Zginął niedługo później, walcząc za wolność naszej ojczyzny.

KARTKA Z PODRÓŹY | Racławice, willa Walerego Sławka

W bezpośrednim sąsiedztwie znajduje się park z dworkiem w Janowiczkach, niestety w trakcie remontu. Wzniesiono go w połowie XIX wieku dla Włodzimierza Lucjana Łąckiego, ówczesnego właściciela tych ziem. Po drugiej stronie drogi stoi willa Walerego Sławka — trzykrotnego premiera II RP. Obecnie mieści siedziby organizacji lokalnych.

Na trasie powrotnej można jeszcze zatrzymać się przy mogiłach powstańców w Dziemięrzycach. To cichy finał podróży przez miejsce, które historię ma wpisaną w krajobraz.