SALON SAMOCHODOWY

Wrażenia z jazdy | Opel Karl

Saga rodu

24-08-2015 | tekst: Maciej Kalisz | foto: archiwum

Po Adamie, najmniejszym modelu w obecnej gamie Opla, czas na kolejnego członka rodziny. Karl to imię najstarszego syna założyciela tej marki.

SALON SAMOCHODOWY | Opel Karl | przód auta

Adam Opel miał pięciu synów, ale bardzo wątpliwe, żeby kolejne modele Opla nosiły ich imiona. Bo kto odważy się zmienić Corsę na Fritza, a Astrę na Heinricha. W przypadku Karla uzasadnienie jest logiczne, z Europy znika Chevrolet (obie marki należą do koncernu General Motors), ale nie można sobie pozwolić na utratę kawałka rynku wywalczonego przez Sparka.

Po części jego miejsce zajął już nowy model, którym jest Adam, ale z założenia to auto ma trafiać do młodej, nie mającej zobowiązań rodzinnych osoby. Przy nim Karl prezentuje się o wiele dojrzalej. Wszystko przez drugą parę drzwi, ale dopiero uważne czytanie specyfikacji technicznej pozwala spostrzec, że... Adam przestał być najmniejszym modelem w ofercie Opla! Z drugiej strony, kto w praktyce odczuje różnicę 23 mm w długości nadwozia? Znacznie większa (74 mm), na korzyść młodszego członka rodziny, jest w rozstawie osi.

SALON SAMOCHODOWY | Opel Karl | kokpit

Wnętrze Karla w porównaniu z Adamem jest bardziej stonowane, aby nie powiedzieć konserwatywne. Ciemny kokpit rozjaśnia (w nocy dosłownie) środkowy panel pokryty tworzywem w stylu Piano Black. Także samą kierownicę, przyciski na niej, zestaw zegarów, drążek zmiany biegów oraz część przycisków znaleźć można także w nowej Corsie.

W tym wszystkim zabrakło miejsca na fabryczną nawigację. Do dyspozycji mamy monochromatyczny i wąski panel radioodtwarzacza, który służy również za wyświetlacz menu komputera pokładowego. Jego obsługa jest intuicyjnie prosta, ale w dobie smartfonów takie rozwiązanie to przeżytek. Dopełnieniem całości jest zestaw głośnomówiący podłączany przez bluetooth i przyciski sterujące w kole kierownicy. Na wyróżnienie zasługuje też obecność portu USB.

Na kokpicie zabrakło również miejsca na ikonkę statusu poduszki powietrznej pasażera (w standardzie mamy ich sześć!). Umieszczono ją wysoko, w obudowie lusterka wewnętrznego. Jej wyłącznik znalazł się na prawym boku kokpitu - trzeba przy tym szeroko otworzyć drzwi i użyć kluczyka od stacyjki silnika. Na obu skrajnych miejscach kanapy schowano mocowania Isofix, a w plecach jej oparć dodatkowe punkty kotwiczenia fotelików dziecięcych. Ich montaż nie sprawia problemów.

SALON SAMOCHODOWY | Opel Karl | fotelik dziecięcy na kanapie

Atutem Karla powinna być homologacja dla 5 osób. Chociaż model ten jest szerszy od Adama (różnica wynosi aż 98 mm), to ciężko znaleźć w nim wystarczająco dużo miejsca. Doskonale było to widać po zamontowaniu na Isofix jednego fotelika dziecięcego. W praktyce najwygodniej z tyłu podróżowało się dwóm osobom. I tak też skonfigurowane są podstawowe wersje wyposażenia Essentia i Enjoy. Jest w tym jednak spora niedogodność - co prawda oparcie kanapy można złożyć, ale tylko w całości.

Trzyosobowa kanapa z tyłu (piąty pas bezpieczeństwa i regulowany na wysokość zagłówek) jest domeną topowej wersji wyposażenia Cosmo lub pakietu Enjoy Plus (3 tys. złotych). W tym przypadku oparcie kanapy dzielone jest w proporcji 60:40.

SALON SAMOCHODOWY | Opel Karl | bagażnik

Przestrzeń bagażowa mierzy 206 litrów. Dla porównania nieco dłuższy i wyższy, ale też węższy Opel Adam dysponuje miejscem o pojemności 170 litrów. W Karlu, po złożeniu oparć kanapy uzyskamy 1013 litrów.

Bagażnik obu modeli łączy fakt występowania tylko jednej pary uchwytów do mocowania siatki lub linek podtrzymujących przewożone przedmioty. Za drugą parę można uznać dodatkowe punkty kotwiczenia wybranych typów fotelików dziecięcych Isofix, tzw. top-tether. Trzeba też znaleźć miejsce na montaż gaśnicy samochodowej, przewożenie jej luzem, nawet w bagażniku jak zwykle odradzamy.

Pod podłogą bagażnika znalazło się miejsce na dojazdowe koło zapasowe, wkręcany hak do holowania, zestaw kluczy oraz lewarek. Fabrycznie Opel Karl osadzony jest na 14-calowych felgach stalowych z oponami 165/65. Za dopłatą można je zamienić na 16-calowe obręcze ze stopów lekkich plus opony 195/45. Dla testowanego egzemplarza wybrano inną opcję - stalową obręcz strukturalną o średnicy 15 cali i opony w rozmiarze 185/55.

Wspomniany pakiet Enjoy Plus zawiera również światła przeciwmgłowe z funkcją doświetlania zakrętów, 15-calowe koła oraz alarm ostrzegający przed niezamierzonym zjechaniem z wybranego pasa ruchu. Jeśli to zrobimy usłyszymy , a na tarczy obrotomierza zamruga zielona ikonka. Wszystkie te elementy znalazły się na fabrycznym wyposażeniu wersji Cosmo.

Opel Karl jest typowym autem do miasta, wykonywanie manewrów ułatwia zmienna siła wspomagania układu kierowniczego (tryb City) oraz czujniki parkowania (tył). Ale nic też nie stoi na przeszkodzie, by wybrać się nim w dalszą podróż. Tak też zrobiliśmy, co prawda tylko w trzy osoby, ale dzięki temu "nadmiar" bagażu można było umieścić na przednim miejscu pasażera. W ostateczności można ratować się bagażnikiem montowanym na dachu.

Cała podróż minęła w ponad trzydziestostopniowym upale na zewnątrz. Pomimo to klimatyzacja (automatyczna i jednostrefowa) nie musiała działać na pełnych obrotach. Po części to zasługa przyciemnianych szyb w drugiej parze drzwi oraz klapie bagażnika. Są one standardem w topowej wersji wyposażenia Cosmo, w niższej Enjoy wymagają dopłaty 800 złotych, w bazowej Essentia nie ma takiej opcji. We wszystkich przypadkach boczne szyby z tyłu otwierane się manualnie. Za regulację elektryczną trzeba dopłacić 200 złotych i to pod warunkiem, że wybieramy wersję Cosmo. Uwaga, w najniższej wersji wyposażenia nie przewidziano klimatyzacji.

Drugi - i ostatni - pakiet opcji zawiera zestaw zimowy, czyli podgrzewane fotele przednie i kierownicę, z czego przy tej pogodzie nie musieliśmy korzystać. Dodatkowo są jeszcze przyciski do sterowania zestawem audio, telefonem oraz tempomatem i ogranicznikiem prędkości w kole kierownicy, które pokryte zostało skórą. Podobnie jak tapicerka testowanego egzemplarza, w którym tkaninę połączono ze sztuczną skórą.

SALON SAMOCHODOWY | Opel Karl | silnik

Motorem napędowym Karla jest silnik benzynowy o pojemności jednego litra i mocy 75 koni mechanicznych. Oczywiście to kolejny przykład downsizingu, jednostka posiada 3 cylindry i maksymalny moment obrotowy 95 Nm przy 4500 obr/min. Jaki olej potrzebny jest do takiego silnika? Odpowiedź widnieje na korku wlewu: 5W-20.

Jednostkę wyposażono w 5-biegową skrzynię manualną i w naszym przypadku system start-stop. To kolejne typowo miejskie rozwiązania, ale i w trasie zachowywał się nad wyraz sprawnie. Oczywiście trzeba zapomnieć o dynamicznym wyprzedzaniu, taki manewr trzeba rozważniej przemyśleć.

Środowiskiem naturalnym Karla jest miasto. Nasz testowy egzemplarz nie pozwolił się jednak zgubić w ulicznym tłumie, bo z daleka wyróżniał się metalicznym kolorem o nazwie Fresh Lime. Dzięki temu, że nas lepiej widziano mieliśmy też poczucie większego bezpieczeństwa. Podobnie było podczas podróży za miasto, na tę jednak najlepiej wybrać się w maksymalnie 4 osoby.

SALON SAMOCHODOWY | Opel Karl | tył auta

Testowana wersja:

Opel Karl 1.0 Start/Stop 75 KM, 5-biegowa skrzynia manualna, prędkość maksymalna 170 km/h, przyspieszenie do 100 km/h w czasie 13,9 sekundy, średnie zużycie paliwa 4,3 l/100 km, wyposażenie Cosmo, cena podstawowa 48 190 złotych.

Dane z komputera pokładowego:

pokonany dystans: 586 km, średnia prędkość 47 km/h, średnie zużycie paliwa 4,7 l/100 km.

Podstawowe dane techniczne:

długość 3675 mm, rozstaw osi 2385 mm, szerokość (bez lusterek) 1604 mm, wysokość 1476 mm, prześwit b.d., pojemność bagażnika 206/1013 l, średnica zawracania 9,5 m, pojemność zbiornika paliwa b.d., masa własna 1034 kg, ładowność 414 kg.

Testy zderzeniowe EuroNCAP (2015):

- bezpieczeństwo dorosłych 28,2 punktów (74 proc. maksymalnej oceny),

- bezpieczeństwo dzieci 35,3 pkt. (72 proc.),

- ochrona pieszych 24,5 pkt. (68 proc.),

- systemy podnoszące bezpieczeństwo 8,3 pkt. (64 proc.).

Sprawdź szczegółowe wyniki testów zderzeniowych Euro NCAP dla Opla Karl