TESTY
Dogrywka | Honda Civic X hatchback
Pierwsze spojrzenie na nowego Civica i ostatnie przed jego liftingiem
20-01-2020 | tekst: Maciej Kalisz | foto: archiwum
Pod koniec 2019 roku Honda wprowadziła do sprzedaży zmodernizowaną wersję Civica. Mając do wyboru oba modele, zdecydowaliśmy się na krótki test auta sprzed tej zmiany.
Civic debiutował na rynku w 1972 roku. Dziś to już dziesiąta generacja, zaprezentowana przed trzema laty. W porównaniu do poprzednika, niewiele, ale urósł. Co prawda długość zwiększono o 13,6 cm z czego tylko 3 cm przypadły na rozstaw osi. Również 3 cm dodano do szerokości jednocześnie obniżając o 2 cm wysokość.
W Europie okrojono ofertę Civica do nadwozia pięciodrzwiowego hatchbacka i sedana, do których dodano odmianę Type R. Pierwszy z wymienionych cieszy się największą popularnością i taki też trafił do naszych testów. Zaczynamy je niejako od końca, posłuży nam on do porównania zmian z dziewiątą generacją. Pełny sprawdzian pozostawiamy sobie dla bieżącego modelu już po face liftingu.
Powrót do klasyki w dziesiątej generacji
Zmiany na zewnątrz objęły przede wszystkim pas przedni z seryjnymi światłami LED do jazdy dziennej umieszczonymi w reflektorach głównych. Boczne kierunkowskazy powędrowały na nadkola. Wygląda to efektownie, ale naszym zdaniem umieszczone są za nisko i po prostu mogą być niewidoczne dla większości kierowców.
W drugiej parze drzwi powrócono do zewnętrznej klamki. Te ukryte w słupku C nie zawsze były praktyczne i wizualnie zacierały różnicę pomiędzy trzy- i pięciodrzwiowym nadwoziem. Teraz powrócono - jak się okaże nie tylko w tym aspekcie - do klasyki.
Przeprojektowano także tył auta - klapę, lampy oraz zderzak. Z poprzedniej generacji pozostawiono, krytykowany przez nas, spojler dzielący szybę na dwie części. Generalnie sylwetka nowego Civica została unowocześniona bez straty na rozpoznawalności modelu.
Bardzo duże zmiany zaszły wewnątrz auta. Śmiało można powiedzieć, że kokpit w IX generacji Civica był futurystyczny w porównaniu z obecnym. I to kolejny przykład powrotu do klasycznych rozwiązań. Za kierownicą znalazł się tylko zestaw zegarów, niemniej analogowe zastąpiły cyfrowe. Na środku wygospodarowano miejsce na 7-calowy ekran dotykowy. Jego wadą jest brak możliwości korzystania z niego przy niepracującym silniku.
Pod spodem pozostawiono fizyczne przyciski i pokrętła do sterowania klimatyzacją. Tego układu chłodzenia brakuje w bazowej wersji S, w Comfort montowana jest już automatyczna, a w kolejnych dwustrefowa (bez nawiewów dla osób podróżujących na kanapie). Na samym dole kokpitu jest panel z bezprzewodowym ładowaniem telefonu. W testowej wersji Executive to opcja w pakiecie Premium za dopłatą 5 tysięcy złotych. Otrzymamy w nim także skórzaną tapicerkę oraz funkcję podgrzewania tylnej kanapy.
Obie generacje Hondy Civic łączy wielofunkcyjne koło kierowcy. W nowszej uproszczono rozmieszczenie przycisków, wszystko możemy obsługiwać lewym lub prawym kciukiem. Sama kierownica, obszyta skórą, jest mała co zapewnia lepsze wyczucie i prowadzenie samochodu.
Wprowadzony przez trzema laty nowy Civic otrzymał bogate wyposażenie seryjne pod kątem bezpieczeństwa. Wszystkie rozwiązania zgrupowano w pakiet Sensing. Zawiera on między innymi asystenta utrzymania auta na wybranym pasie ruchu, adaptacyjny tempomat (przy przekładniach automatycznych z funkcją jazdy w korkach), monitorowanie martwych pól w lusterkach bocznych, alarm o ruchu poprzecznym w trakcie cofania, rozpoznawanie znaków drogowych czy autonomiczny układ hamowania awaryjnego w pełnym zakresie prędkości. Część przycisków do sterowania nimi umieszczono w panelu kokpitu po lewej stronie kierownicy.
Uproszczone rozwiązania
Zaskakujące jest rozwiązanie regulacji przednich foteli. Wzdłużne i na wysokość zawsze jest manualne. Funkcja elektryczna obejmuje tylko podparcie lędźwiowe, za to także fotela pasażera.
Oba miejsca mają wyprofilowane siedziska i oparcie z podparciem bocznym. Naszą uwagę zwróciły zagłówki, które można pochylać, co zapewnia lepsze dopasowanie do kręgów szyjnych i głowy. Dwukolorowa, skórzana tapicerka to zasługa, wspomnianego już, pakietu Premium. Ich podgrzewanie to standard (niedostępny jedynie w wersji S).
Kanapa dzielona została pozbawiona bardzo praktycznej funkcji Magic Seat. Zamiast możliwości ustawienia do pionu siedzisk i wygospodarowania miejsca do przewiezienia większych przedmiotów bez zajmowania powierzchni bagażnika, mamy do dyspozycji tylko dzielone oparcia (60:40).
Środkowy zagłówek kanapy zamontowano na stałe. Rozkładany podłokietnik dysponuje uchwytem na napoje. Za nim nie ma otworu umożliwiającego przewożenie dłuższych przedmiotów, np. nart.
Na skrajnych miejsca, pod klapkami na rzepy, znajdują się pary uchwytów Isofix (i-Size). W plecach oparć odpowiadają im dodatkowe punkty kotwiczenia (top-tether) dla fotelików dziecięcych.
Przestrzeń bagażowa bez większych zmian, ma 478 litrów pojemności. W hatchbacku zwiększa ją - ale nie we wszystkich wersjach wyposażenia - dodatkowy schowek pod podłogą.
Po otwarciu klapy uwagę od razu zwraca sposób zasłonięcia bagażnika. Nie ma typowej dla hatchbacka półki. Za to jest zwijana na bok roleta.
Nowy napęd
Jedną z nowości wprowadzonej do oferty Hondy razem z X generacją Civica jest jednolitrowy silnik benzynowy VTEC. Przy tej pojemności posiada trzy cylindry wspomagane turbodoładowaniem. Moc 126 koni mechanicznych nie dodaje mu animuszu, który dodatkowo ograniczyliśmy aktywacją przycisku econ.
Do tej jednostki dobrano zmodernizowaną, sześciobiegową skrzynię manualną. Na plus zaliczamy krótki drążek do ich zmiany.
Taniej już nie będzie
Obecnie w salonach Hondy oferowane są obie wersje Civica. X generacji i po jej modernizacji. Na wcześniejszą udzielany jest rabat, w przypadku testowanego modelu z silnikiem 1.0 VTEC 126 KM to pięć tysięcy złotych. Bez niego auto w konfiguracji Executive z 6-biegową skrzynią manualną kosztowało 101 600 złotych. Po faceliftingu zdrożało, za to samo zapłacić trzeba 104 400 złotych.
Testowana wersja:
Honda Civic X hatchback 1.0 VTEC 126 KM (93 kW), 6-biegowa skrzynia manualna, prędkość maksymalna 203 km/h, przyspieszenie do 100 km/h 11,2 sekundy, średnie zużycie paliwa 6,2 l/100 km, wyposażenie Executive, cena podstawowa 101 600 złotych + lakier Sonic Grey Pearl 2500 złotych.
Podstawowe dane techniczne:
długość 4518 mm, rozstaw osi 2697 mm, szerokość 1799 mm (bez lusterek), wysokość 1434 mm, prześwit 129 mm, pojemność bagażnika 478/1245 litrów, promień skrętu b.d., pojemność zbiornika paliwa 46 litrów, masa własna 1275 kg, ładowność 416 kg.
Dane z komputera pokładowego:
pokonany dystans: 276 km, średnia prędkość b.d., średnie zużycie paliwa 7,6 l/100 km.
Testy zderzeniowe Euro NCAP (2017)*:
- bezpieczeństwo dorosłych 35 punkty (92 proc. maksymalnej oceny),
- bezpieczeństwo dzieci 36,9 pkt. (75 proc.)*,
- ochrona pieszych 31,7 pkt. (75 proc.),
- systemy podnoszące bezpieczeństwo 10,7 pkt. (88 proc.).
* powtórzony w listopadzie 2017 roku test zderzeniowy Euro NCAP
Sprawdź szczegółowe wyniki testów zderzeniowych Euro NCAP dla dziesiątej generacji Hondy Civic