TESTY
Pierwsze wrażenia | Kia XCeed
Prosty przepis na sukces
03-06-2020 | tekst: Maciej Kalisz | foto: archiwum
Kompaktowy Ceed to jeden z bestsellerów Kii. Wraz z trzecią generacją tego auta wprowadzono odmianę w nadwoziu crossovera.
Jesienią 2006 roku Kia zaprezentowała w Europie swój nowy kompakt o nazwie cee'd. Chwilę później gamę uzupełnił trzydrzwiowy hatchback oraz kombi. Do jego popularyzacji na polskich drogach przyczyniła się... wygrana w przetargu na dostawę radiowozów. Od 2008 roku do dziś Ceed (co generacja zmienia się forma zapisu nazwy) jest jednym z podstawowych modeli policyjnej floty.
Doceniają go także polscy kierowcy. To dzięki niemu Kia plasuje się pierwszej piątce wśród producentów nowych samochodów. Sam Ceed zajął 17. miejsce w rankingu sprzedaży w 2019 roku. W bieżącym (styczeń-maj) jest podobnie, ale w walce o klientów wyrósł mu nowy konkurent. I to z własnej rodziny.
Pompowanie do rozmiarów crossovera
Ponownie jesienią, ale 2019 roku, Kia zaprezentowała na salonie samochodowym we Frankfurcie model XCeed. Nazwa ta nie jest efektem kolejnych zmian formy zapisów, a została nadana zupełnie nowej odmianie auta - tym razem w nadwoziu crossovera.
Zabieg ten nie powinien być jednak zaskoczeniem, bowiem wielu producentów modyfikuje w ten sposób swoje popularne modele. Przykładem może być Peugeot 208 i 2008, Renault Clio i Captur czy Volkswagen Golf i T-Roc. I ma to sens, bo poszerza grono potencjalnych klientów nie zainteresowanych zakupem klasycznego auta z segmentu B czy C.
W gamie Kii robi się jednak bardzo tłoczno. Sam Ceed dostępny jest w trzech wersjach nadwozia. Dołączający do nich XCeed zaczyna też konkurować z innymi crossoverami i SUV-ami tej marki. W sumie jest ich już sześć, pozostałe to Stonic, Niro, Soul, Sportage i Sorento. Kolejność wymienionych nazw jest zarazem uszeregowaniem ich pod względem wielkości. XCeed jest wśród nich najmniejszy.
Wspólne cechy, inny charakter
XCeed zbudowano na tej samej płycie podłogowej, ma więc identyczny rozstaw osi mierzący 2650 mm. W porównaniu do hatchbacka jest dłuższy, co też przekłada się na przestrzeń bagażnika. Mogłaby być jeszcze większa, ale postanowiono ostro ściąć tył jak coupe. Mówiąc szczerze, bardzo udane posunięcie, bo wizualnie crossover prezentuje się najefektowniej z tej rodziny.
Swoje robi lakier metaliczny Blue Flame (dopłata 2500 zł), 18-calowe felgi z oponami w rozmiarze 235/45 (tu Continental ContiSportContact 5), powiększony wlot powietrza do komory silnika, przetłoczenia na masce i bokach, biegnące wokół listwy ochronne oraz nakładka pod tylnym zderzakiem.
We wnętrzu kabiny uwagę przykuwa centralny wyświetlacz. To ekran dotykowy o przekątnej 10,25 cala integrujący nawigację, radioodtwarzacz cyfrowy z systemem ośmiu głośników, komputer pokładowy oraz współdzielenie zasobów smartfona (Apple CarPlay i Android Auto). Częścią z nich można sterować za pomocą komend głosowych po polsku.
Trzeba jednak poczekać z jego pełną funkcjonalnością na wprowadzenie do Polski systemu UVO Connect. Pozwoli on podłączyć do systemu osobną kartę eSIM, dającą dostęp do informacji w czasie rzeczywistym (np. korki), a przez aplikację umożliwi przesłanie zaplanowanej na komputerze trasie wyjazdu (chmura danych) czy zlokalizuje miejsce zaparkowania auta.
Ekran ten i dostępne funkcje wymagają - w testowanej przez nas wersji wyposażenia L - dopłaty 12 500 złotych do Pakietu Business. W tej cenie otrzymujemy jeszcze system automatycznego parkowania wraz z czujnikami przód/tył, bezkluczykowy dostęp do samochodu, praktyczny zestaw na zimę: podgrzewane fotele, kierownicę, dysze spryskiwacza i przednią szybę, a także asystenta utrzymania pasa ruchu.
Kolejna dopłata w wersji L jest za Pakiet bezpieczeństwo. W cenie trzech tysięcy złotych otrzymujemy asystenta martwego pola w lusterkach bocznych, system autonomicznego hamowania awaryjnego z wykrywania pieszych, rowerzystów oraz monitorowaniem ruchu poprzecznego.
Ponieważ mamy przekładnię automatyczną powyższy pakiet jest droższy o tysiąc złotych, za który dostajemy aktywny tempomat z asystentem jazdy w korku.
Pakiet ten zrobił znaczącą różnicę w testach zderzeniowych Euro NCAP. W 2019 roku Ceed pozbawiony tych dodatków otrzymał cztery gwiazdki, z nimi już komplet pięciu.
Na desce rozdzielczej znalazły się jeszcze tradycyjne zegary ze wskazówkami. Tarczę obrotomierza wyskalowano do 8 tysięcy, a prędkościomierza do 240 km/h. Pośrodku znalazł się wyświetlacz danych z komputera pokładowego. W topowej wersji XL zegary te zastąpiono ekranem LCD 12,3 cala.
Wrażenia z jazdy
Atutem crossovera jest wyższy prześwit. To o cztery centymetry więcej niż w hatchbacku czy kombi. Przy naszych 18-calowych oponach producent podaje blisko 18,5 cm. Przekłada się to na pozycję za kierownicą, a tym samym lepszy ogląd sytuacji na drodze.
Fotel kierowcy ma tylko manualne regulacje. Jedyna elektryka dotyczy podparcia lędźwiowego. Siedzisko można ustawić na wysokość (zmierzoną od podłogi do górnej krawędzi) od 28 do 32 cm. Zagłówek ma pięć pozycji w zakresie 87-93 cm. Z kolei wysokość od siedzenia do podsufitki wynosi od 93 do 100 cm. Standardem jest czarna tapicerka materiałowa z elementami skóry.
Kanapa ma szerokość 125 cm, środkowe miejsce lepiej wykorzystać na krótkich dystansach. Siedzącej tu osobie przeszkadzać będzie centralny tunel. O ile skrajne zagłówki mają cztery ustawienia (71-84 cm), to środkowy tylko dwa (65-73 cm). Z uwagi na wyższy prześwit i duże drzwi łatwiej się wsiada i wysiada.
Ilość miejsca przeznaczonego dla każdego z pasażerów widać po dzieleniu oparć kanapy na trzy części (40:20:40). Środkowa ma zaledwie 21 cm i może służyć za rozkładany podłokietnik. Podczas przewożenia dłuższych przedmiotów zastąpi też tzw. otwór na narty.
Przestrzeń bagażowa została podzielona na dwie części. Nie skorzystamy jednak z nich w pełni, bo do dyspozycji mamy tylko jedną płytę podłogi. Dla górnego położenia Kia podaje maksymalne obciążenie 600 kg.
Bagażnik mierzy 426 litrów pojemności. Znajdziemy w nich dwa haczyki na torbę z zakupami, gniazdo 12V, lampkę oświetlającą wnętrze oraz cztery uchwyty do siatki lub linek zabezpieczających przewożone przedmioty. Pod spodem jest wnęka na zapasowe koło dojazdowe, a w jego feldze na przybornik z lewarkiem, kluczem i hakiem do holowania.
Moc silnika
Kia XCeed oferowana jest z trzema silnikami benzynowymi, jednym diesla i hybrydą PHEV z możliwością ładowania z kabla. Bazowa jednostka T-GDI ma jeden litr pojemności i 120 koni mechanicznych, trzy cylindry i turbodoładowanie.
Lepiej jednak zdecydować się na silnik 1.4 T-GDI, w który wyposażono testowany egzemplarz. Po pierwsze mamy tu cztery cylindry, po drugie dysponujemy mocą 140 KM. To ważny zapas, potrzebny do sprawnego wyprzedzenia z kompletem pasażerów. Na co dzień możemy jeździć w trybie Normal, aby poczuć trochę emocji przełączyć reakcję pedału przyspieszenia, układu kierowniczego i skrzyni na Sport.
Wspomniana już przy różnicy w dopłacie do Pakietu bezpieczeństwo przekładnia automatyczna działa na układzie dwóch sprzęgieł i ma siedem biegów. Zmieniać je można także za pośrednictwem łopatek umieszczonych przy kole kierownicy.
XCeed oferowany jest tylko z napędem na przednią oś. Podczas jazdy na zakrętach lub mokrej nawierzchni auto nadrabia nisko umieszczonym środkiem ciężkości.
Udana decyzja
Crossovery wciąż cieszą się dużą popytem i mają wierną grupę zwolenników. XCeed, bazując na wypracowanej pozycji na polskim rynku, może więc przyciągnąć ich uwagę.
Ciekawie już wyglądają dane sprzedaży nowych modeli od stycznia do maja 2020 roku. Według zestawienia przygotowanego przez SAMAR Ceed (we wszystkich wersjach nadwozia) znalazł 1867 nabywców i jest to obecnie najpopularniejszy model Kii na polskim rynku. Nowy crossover kupiło 1067 osób. Daje to odpowiednio 17 i 35 pozycję w rankingu modeli wszystkich marek.
Sumując te dane, otrzymujemy 2934 sztuk, co wywindowało by ten model na 7. pozycję. To pokazuje, że pomysł na stworzenie XCeed się opłacił. W maju Kia wskoczyła na najniższy stopień podium, za Toyotą i Skodą.
Najtańszy model Kii XCeed kosztuje 79 990 złotych. Po drugiej stronie mamy hybrydę PHEV, którą wyceniono na 146 490 złotych, czyli dwa razy drożej.
Testowana wersja:
Kia XCeed 1.4 T-GDI 140 KM (103 kW), system start/stop, dwusprzęgłowa skrzynia automatyczna z 7-przełożeniami, prędkość maksymalna 200 km/h, przyspieszenie do 100 km/h w czasie 9,5 sekundy, średnie zużycie paliwa 7,1 l/100 km, wyposażenie L, cena podstawowa 101 990 złotych, lakier metalizowany Blue Flame (2500 zł).
Podstawowe dane techniczne:
długość 4395 mm, rozstaw osi 2650 mm, szerokość 1826 mm (z lusterkami), wysokość 1495 mm, prześwit 184 mm, pojemność bagażnika 426/1378 litrów, minimalny promień skrętu 5,3 m, pojemność zbiornika paliwa 50 litrów, masa własna 1300 kg, ładowność 560 kg.
Testy zderzeniowe Euro NCAP:
- nie testowano.
TESTY | Kia XCeed
Bezpieczeństwo dziecka
Wyposażenie samochodu
Bezpieczeństwo dziecka
Foteliki i wózki
Plusy i minusy
Dzieci na pokładzie Kii XCeed