TESTY
Pierwsze wrażenia | Ford EcoSport II facelifting
Zamiast miejskiego minivana
18-05-2020 | tekst: Maciej Kalisz | foto: archiwum
Zrobiło się bardzo tłocznie w gamie crossoverów i SUV–ów Forda. Jedną z pierwszych propozycji był zaliczany do segmentu B model EcoSport.
EcoSport zadebiutował na rynku, ale tylko Ameryki Południowej, w 2003 roku. Dopiero druga generacja, w ramach globalnego projektu One Ford, pojawiła się w w Europie. Oficjalna premiera miała miejsce w 2014 roku podczas salonu samochodowego w Paryżu. Auto nie dotarło jednak do Polski.
W 2017 roku EcoSport przeszedł poważny facelifting. Po części związany był z rozpoczęciem produkcji w miejscowości Craiova w Rumunii. Dopiero po tym trafiło do sprzedaży na polski rynek. A tym samym do naszego testu, który przeprowadziliśmy latem 2018 roku. To drugi, po Volvo XC40, samochód, do którego odzyskaliśmy materiały zdjęciowe. Stąd też pozostaniemy przy ówczesnej konfiguracji z odniesieniem do obecnej oferty Forda.
Przez ten czas się zmieniła się także sytuacja na rynku. EcoSport to następca miejskiego minivana Fusion. Później jego miejsce zajął B-Max z charakterystycznym układem drzwi, w których wyeliminowano słupek (nonem-omen) B. Popularność tego segmentu jednak malała, a ich miejsce zaczęły zajmować crossovery. Ford zdecydował się na szybkie działania i sięgnął po już produkowany przez siebie model.
Druga generacja EcoSport powstała na płycie podłogowej Fiesty VII. W międzyczasie jej gama powiększyła się o Active, czyli wariant o podwyższonym prześwicie. Zbudowano na niej także nową Pumę, która od teraz jest crossoverem. Razem tworzy to silną ofertę Forda w tym nadzwyczaj popularnym segmencie. Nie grozi przy tym kanibalizacja sprzedaży, bo każdy wyróżnia się innymi cechami użytkowymi.
Podkreśl swój styl
Modernizacja drugiej generacji EcoSport nawiązała do stylistyki obecnej gamy Forda. Między innymi poprzez atrapę chłodnicy w kształcie trapezu stworzyła spójną wizualnie gamę z większą Kugą czy Edge.
Na ich tle wyróżnia się możliwością zamówienia innego niż nadwozie koloru dachu, słupków i lusterek. Nasz testowy to połączenie metalicznego Ruby Red z błyszczącym Shadow Black. Dziś w cenniku zastąpiły je nazwy Lucid Red i Agate Black. Wycofano przy tym zestawienia z czerwonym, białym czy pomarańczowym dachem. W ograniczonej ofercie jest mieszanka Black Edition z Luxe Yellow (dawniej Tiger Eye).
W 2017 roku poziomy wyposażenia uzupełniono topową wersją ST-Line. Wyróżnia się ona między innymi lakierowanymi do samego dołu drzwiami, progami i zderzakami oraz czarnymi relingami i osłoną silnika.
Na kołach w standardzie 17-calowe alufelgi z oponami w rozmiarze 205/50. Opcjonalnie, tylko w ST-Line za dopłatą 2220 złotych, można zamontować osiemnastki. Otrzymał je testowany egzemplarz z oponami 215/45 Pirelli P7 Cinturato.
Mocnym podkreśleniem charakteru Forda EcoSport może być umieszczenie koła zapasowego na klapie bagażnika. Problem w tym, że tylko z 16-calową obręczą, stąd nie ma go w ST-Line. Obecność koła wyklucza także podczepienie haka holowniczego, montaż kamery cofania czy spojlera nad tylną szybą.
Zmodernizowane wnętrze
Zdecydowanie największe zmiany przeszło wnętrze Forda EcoSport. Wstawiono go niego zupełnie nowy kokpit - od zestawów zegarów, poprzez kierownicę, po centralny wyświetlacz i przyciski do sterowania. Wszystkie te elementy znajdziemy w innych modelach tej marki.
Wspomniany wyświetlacz na środku kokpitu dostępny był w trzech wersjach, o przekątnej 4,2, 6,5 i 8 cala. Teraz Ford postawił tylko na największy z nich. Z jego poziomu ustawimy radioodbiornik, sparujemy telefon, przez który uaktywnimy funkcję automatycznego wezwania pomocy czy też wyświetlimy obraz kamery cofania.
Otrzymamy również dostęp do wybranych aplikacji telefonu poprzez Apple CarPlay czy Android Auto. To praktyczne rozwiązanie zważywszy na konieczność dopłaty 3500 złotych do fabrycznej nawigacji. Tej w testowanym egzemplarzu zabrakło. Wszystkie multimedia działają standardowo na systemie SYNC 2.5. Pełna "trójką" z głosową obsługą komend dostępna jest z opcjonalną nawigacją.
Do listy elementów podnoszących szerokopojęte bezpieczeństwo doszło kilka pozycji. Obok wymienionej kamery cofania to także inteligentny tempomat potrafiący dostosować prędkość do odczytów wartości z przydrożnych znaków. To w Polsce niezbyt praktyczna funkcja, zważywszy np. na fakt automatycznego odwołania ograniczenia po przejechaniu przez skrzyżowanie.
Testowana wersja ST-Line wnosi dużo charakterystycznych elementów do wnętrza kabiny pasażerskiej. Koło kierownicy zostało spłaszczone na dole, pedały otrzymały aluminiowe nakładki, na progach umieszczono charakterystyczne logo, a na wielu elementach wykonano czerwone przeszycie. Obecnie Ford dokłada do tego przyciemniane szyby.
W ustawieniu optymalnej pozycji za kierownicą pomaga regulowany (wyłącznie manualnie) na wysokość fotel kierowcy. Komfort na dłuższych trasach może podnieść podparcie lędźwiowe. Miejsce pasażera pozbawione jest tych wszystkich funkcji. Zagłówki oraz pasy bezpieczeństwa mają regulowaną wysokość.
Obecnie z listy udogodnień możemy wybrać pakiet Winter zawierający funkcję podgrzewania przednich siedzeń, kierownicy i szyby. Dopłata wynosi 1450 złotych.
Na jakość prowadzenia wpływa wysokość auta. Docenią to również osoby podróżujące na kanapie, które będą miały dość przestrzeni nad głowami. Niemniej z racji gabarytów tego crossovera, o komforcie można mówić jedynie przy pozostawieniu wolnym środkowego miejsca.
Nietypowo do bagażnika
Umieszczenie koła zapasowego na pokrywie bagażnika możliwe było poprzez zastosowanie w niej mechanizmu otwierania na bok. To kolejny element wyróżniający Forda EcoSport ma ulicy. Ale coś, za coś. Parkując auto tyłem musimy pamiętać o pozostawieniu co najmniej metra wolnej przestrzeni.
Wewnętrze składa się z podwójnej podłogi. Na dolnym poziomie znalazła się gaśnica i trójkąt ostrzegawczy oraz uchwyty do mocowania siatki zabezpieczającej przewożone przedmioty. Jeszcze niżej mamy niewielką kuwetę przeznaczoną na elementy zestawu naprawczego koła.
W powiększeniu przestrzeni bagażnika pomaga seryjnie montowana kanapa z dzielonymi oparciami w proporcach 60:40. Warto podkreślić, że możemy też złożyć, ustawiając do pionu, całe siedzisko.
Moc pod maską silnika
Ostatnia modernizacja Forda EcoSport wprowadziła silnik wysokoprężny 1.5 EcoBlue o mocy 125 koni mechanicznych. Razem z nim debiutował napęd na cztery koła. Niestety, dziś nie ma już w ofercie ostatniej pozycji.
Testowy model wyposażono w inną nowość. Najmocniejszy silnik benzynowy 1.0 EcoBoost dysponujący 140 KM. Dodano do niego 6-biegową skrzynię manualną, a standardem w wersji ST-Line jest sportowe zawieszenie.
W trasie auto, pomimo wyższego i kanciastego nadwozia, dynamicznie przyspiesza. Z kolei podczas prób na krętych drogach na Mazurach pewnie trzymało się nawierzchni drogi. Po zjechaniu w teren uwypuklał się atut w postaci dużych opon i blisko 20 centymetrowego prześwitu.
Być może z zewnątrz EcoSport wydaje się być dużym autem, ale fakt zbudowania go na podłodze Fiesty, ułatwia wykonanie wielu manewrów na zatłoczonych parkingach czy wąskich ulicach. Ale to nie powinno dziwić, bo to następca miejskiego minivana i wciąż przedstawiciel segmentu B.
Zmiany w ofercie EcoSport
W porównaniu do połowy 2018 roku, gdy testowaliśmy Forda EcoSport, zaszło kilka zmian w cenniku. Wybór poziomów wyposażenia zredukowano do trzech: Connected, Titanium i ST-Line. To dane z marca 2020, natomiast jeszcze w styczniu były cztery. Bazowe to Trend i Navi Edition, kolejne bez zmian i te auta oferowane są jeszcze jako rocznik 2019. W tym modelu Ford nie oferuje swojego topowego rozwiązania, jakim jest Vignale.
Na przestrzeni dwóch lat wycofano napęd na obie osie oraz alternatywy do łączenie kolorów nadwozia i dachu. Trudno też doszukać się automatycznej przekładni.
Testowany egzemplarz wyceniony był na 83 300 złotych. Dziś to 91 400 złotych, ale korzystając z aktualnej promocji trzeba zapłacić jedynie 77 500 złotych!
Czy takie ruchy ze strony Forda oznaczają przymiarki do wycofania tego modelu z rynku? Poza wymienioną na wstępie Fiestą Active i Pumą na swój debiut czeka zupełnie nowa Kuga.
Testowana wersja *:
Ford EcoSport II facelifting 1.0 EcoBoost 140 KM (103 kW), system start/stop, 6-biegowa skrzynia manualna, prędkość maksymalna 185 km/h, przyspieszenie do 100 km/h w czasie 10,2 sekundy, średnie zużycie paliwa 5,4 l/100 km, wyposażenie ST-Line, cena podstawowa 90 080 złotych, lakier metalizowany Ruby Red (2950 zł).
Podstawowe dane techniczne:
długość 4096 mm, rozstaw osi 2519 mm, szerokość 1765 mm (bez lusterek), wysokość 1713 mm, prześwit 190 mm, pojemność bagażnika 356/1238 litrów, promień skrętu między krawężnikami 10,6 m, pojemność zbiornika paliwa 52 litry, masa własna 1273 kg, ładowność 452 kg.
Testy zderzeniowe Euro NCAP (2013):
- bezpieczeństwo dorosłych 33,8 punkty (93 proc. maksymalnej oceny),
- bezpieczeństwo dzieci 38 pkt. (77 proc.),
- ochrona pieszych 21,1 pkt. (58 proc.),
- systemy podnoszące bezpieczeństwo 5 pkt. (55 proc.).
* test z 2018 roku
TESTY | Ford EcoSport II facelifting
Bezpieczeństwo dziecka
Wyposażenie samochodu
Bezpieczeństwo dziecka
Foteliki i wózki