TESTY
Pierwsze wrażenia | SEAT Leon IV Sportstourer
Czwarte wydanie jedynego kombi SEAT-a
10-03-2021 | tekst: Maciej Kalisz | foto: archiwum
Czwarta generacja SEAT-a Leona wnosi do jego gamy znaczące nowości. Ale na początek to nie hybrydzie czy sportowej marce Cupra się przyglądamy, a zwykłej wersji w nadwoziu kombi (Sportstourer).
Od ponad dwóch dekad SEAT Leon podąża "zderzak w zderzak" z Golfem - najpopularniejszym w historii modelem w segmencie kompaktów. Ich najnowsza generacja powstała na zmodernizowanej płycie podłogowej MQB Evo, co też przełożyło się na większe wymiary.
W przypadku Leona rozstaw osi wzrósł o 50 mm do 2686 mm. Długość pięciodrzwiowego hatchbacka wynosi teraz 4368 mm, a kombi 4642 mm. Różnica 274 mm przekłada się na tylny zwis auta.
Czwarta generacja modelu SEAT-a zadebiutowała na początku 2020 roku. Wraz z nią z oferty zniknęła wersja nadwozia z jedną parą drzwi. Dołączyła za to, już jako samodzielna marka, Cupra.
Obecnie Leon jest najczęściej wybieranym modelem tego producenta w Polsce. Hatchback dostępny jest w pięciu wersjach wyposażenia: Reference, Style, Full LED, Xcellence i FR. Sportstourer w czterech, bazową jest Style.
Etap cyfryzacji
Za kierownicę Leona powracamy po siedmiu latach. Siłą rzeczy wnętrze obu generacji powinno się różnić, znajdujemy jednak od razu wspólny element. To koło kierowcy, spłaszczone u dołu i obszyte skórą, z dodanym na ramionach elementem w kolorze chromu. Niewiele też zmieniło się w rozmieszczeniu przycisków do sterowania radiem czy telefonem. Z nowości doszły funkcje tempomatu (standard od wersji Style) i podgrzewania kierowcy (opcja między innymi w Pakiecie zimowym).
Reszta kokpitu to już rewolucja. Zestaw analogowych zegarów na desce rozdzielczej można zastąpić cyfrowym ekranem LCD o przekątnej 10,25 cala. Jego układ zależy od naszego wyboru, widok można zmieniać jednym z przycisków na kole kierownicy. W testowanej wersji Xcellence wirtualny kokpit to standard wyposażenia. W niższych wymaga dopłaty 1719 złotych (w bazowej dla hatchbacka niedostępny).
Na środku deski znajduje się drugi ekran LCD. Tym razem dotykowy o przekątnej 8,25 cala i jest montowany w cenie auta. W opcji za 3002 złotych możemy go zamienić na 10 cali. W kwocie tej zawarto również nawigację satelitarną z mapami Europy oraz możliwość sterowania głosem.
Z praktycznych rzeczy - pod ekranem zachowano przyciski do sterowania klimatyzacją. Od trzeciego w kolejności poziomu Full LED standardem jest trzystrefowa z funkcją oczyszczania powietrza w kabinie samochodu. Z niepraktycznych - do zresetowania licznika przebiegu dziennego trzeba przeklikać kilka poziomów menu.
W niedawnym teście Cupry Formentor zwróciliśmy uwagę, że dotykowy panel po lewej stronie kolumny kierownicy pochodzi z Volkswagena ID.3. Ten sam znajdziemy i w nowym Leonie. Znajdują się na nim przyciski do ustawienia świateł zewnętrznych i ogrzewania przedniej oraz tylnej szyby. Innym wspólnym elementem jest biegnąca przez całą szerokość klapy bagażnika listwa z diodami LED.
Model ten, od rocznika 2021, posiada centralną poduszkę powietrzną (zapobiega zderzeniu się głowami osób siedzącymi z przodu). Standardem jest także system autonomicznego hamowania awaryjnego z funkcją wykrywania pieszych i rowerzystów. Za plus można uznać wysokość dopłaty (1309 złotych) za trzy kolejne poduszki - kolanową kierowcy i boczne na kanapie.
Wnętrze wersji Xcellence wyróżnia się wstawkami imitującymi drewno na kokpicie oraz sportowymi fotelami pokrytymi łączoną tapicerką materiałowo-skórzaną. Oba mają manualną regulację wysokości i podparcia lędźwiowego. Według naszych pomiarów siedzisko ma 45 cm długości i 50 cm szerokości.
Samo oparcie mierzy 67 cm. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że zagłówek jest zintegrowany z fotelem. Ale można go ustawiać w pięciu zakresach pomiędzy 85-92 cm. Wysokość od siedziska do podsufitki można zmieniać skokowo pomiędzy 95-103 cm.
Komfort podróży z tyłu podnosi osobny układ klimatyzacji. Temperaturę ustawia się "w ciemno" jedynie przyciskami "-" i "+". Zewnętrzne miejsca (długość siedziska 47 cm) pokryto materiałową tapicerką. Środkowe (długość 45 cm) ma skórzaną, a składany podłokietnik montowany jest już od drugiej wersji wyposażenia Style. Za nim znajduje się zamykany otwór na narty.
Miejsce na zdjętą roletę bagażnika
Oparcie kanapy dzielone jest w proporcji 40:60. Do składania służą między innymi dźwignie umieszczone na bokach bagażnika. Dwupozioma podłoga jest standardem w nadwoziu kombi. Na niższym zauważyliśmy wycięcia, które okazały się miejscem przeznaczonym do schowania zdjętej rolety.
Konstrukcja oparcia podłogi tworzy dwie wnęki po bokach bagażnika. Na plus zaliczymy gniazdo 12V i LED-owe oświetlenie przestrzeni. Siatka zabezpieczająca przewożone przedmioty jest elementem Pakietu schowków. W jego skład wchodzą dwa pod przednimi fotelami oraz gumowy wkład w otworach na napoje w centralnej konsoli. Całość za jedyne 125 złotych!
Pod podłogą bagażnika umieszczono 18-calowe koło dojazdowe. Testowanego Leona postawiono na opcjonalnych felgach XC Performance Machined (3565 zł) z oponami w rozmiarze 225/40.
Większy wybór jednostek napędowych
W czwartej generacji Leon zyskuje dwa nowe rodzaje napędu - miękką hybrydę i typu plug-in. Pod maską naszego umieszczony był jednak silnik benzynowy 1.5 TSI 150 KM. Mocy nigdy nie za dużo, ale naszym zdaniem rozsądnym wyborem będzie także ta sama jednostka, ale 130 KM. W ofercie kombi to podstawa, w hatchbacku jest jeszcze trzycylindrowy silnik 1.0 TSI.
Z naszą jednostką powiązana była 6-biegowa skrzynia manualna. Działała bez zarzutu, zarówno przy normalnej jeździe w mieście, jak i dynamiczniejszych momentach przy wyprzedzaniu w trasie. SEAT nie pozostawia tu alternatywy - przekładnia DSG dostępna jest tylko z hybrydami lub dieslem 2.0 TDI 150 KM.
Niemal dwukrotna różnica w cenie kombi
Z nastaniem nowej generacji Leona, SEAT ograniczył ofertę nadwozi pozostawiając te, które cieszyły się większą popularnością. Wśród nich jest kombi (Sportstourer), które według nas jest praktyczniejszym autem rodzinnym niż crossover czy SUV. Zresztą i tak w ofercie hiszpańskiej marki nie ma innego modelu w tej bryle.
Do gamy jednostek napędowych doszły hybrydy, które - co widać po specyfikacji - zabierają nieco miejsca w bagażniku. Taką wersję dostają też fani sportowych osiągów sygnowanych marką Cupra.
My pozostajemy przy tradycyjnym rozwiązaniu, kombi z silnikiem spalinowym. W tym przypadku (rocznik modelowy 2021) trzeba przygotować się na wydatek 102 800 złotych. To cena mniej więcej po środku - najtańsza wersja Style 1.5 TSI 130 KM kosztuje 86 600 złotych, najdroższa Xcellence/FR 1.4 e-Hybrid plug-in 138 000 złotych. Dwadzieścia tysięcy więcej trzeba dołożyć do Cupry.
Testowana wersja:
SEAT Leon IV Sportstourer 1.5 TSI 150 KM (110 kW), 6-biegowa skrzynia manualna, prędkość maksymalna 218 km/h, przyspieszenie do 100 km/h w czasie 8,9 sekundy, średnie zużycie paliwa 6,1 l/100 km, wyposażenie Xcellence, cena podstawowa 99 200 złotych, lakier metalizowany Mystery Blue (2807 zł).
Podstawowe dane techniczne:
długość 4642 mm, rozstaw osi 2686 mm, szerokość 1799 mm (bez lusterek), wysokość 1448 mm, prześwit b.d. mm, pojemność bagażnika 620/1600 litrów, promień zawracania 10,5 m, pojemność zbiornika paliwa 45 litrów, masa własna 1374 kg, ładowność 661 kg.
Testy zderzeniowe Euro NCAP (2020):
- Bezpieczeństwo dorosłych 35 punktów (92 proc. maksymalnej oceny)
- Bezpieczeństwo dzieci 43,4 pkt. (88 proc.)
- Ochrona pieszych i rowerzystów 38,5 pkt. (71 proc.)
- Systemy podnoszące bezpieczeństwo 12,8 pkt. (80 proc.)