TESTY
Pierwsze wrażenia | Skoda Enyaq iV 80x 4x4
Enyaq, pierwszy elektryk Skody
02.08.2023 | tekst: Maciej Kalisz | foto: archiwum
Skoda to od lat jedna z najpopularniejszych marek samochodów w Polsce. Czy u progu elektromobilności kontynuatorem tego sukcesu będzie Enyaq?
Na kilku edycjach znaczących niegdyś salonów samochodowych w Europie, Skoda prezentowała serię pojazdów Vision. Wśród nich był model oznaczony literą E, przemianowany później na iV. Zobaczyliśmy go wiosną 2019 roku w Genewie. Dwa lata później Skoda wprowadziła do seryjnej produkcji SUV-a z napędem elektrycznym o nazwie Enyaq.
Czeska marka należy do Grupy Volkswagen, więc skojarzenie tej nowości z VW ID.4 jest oczywiste. Podobnie jak z zaprezentowanym później Enyaq coupe, czyli bliźniaczej konstrukcji VW ID.5.
Wizualnym wyróżnikiem modelu Skody jest podświetlana diodami LED atrapa chłodnicy. W przypadku testowanego egzemplarza mamy problem, bo jej obecność nie daje się przypisać do wersji wyposażenia z aktualnego cennika. Wspomniany Crystal Face jest fabrycznym elementem topowych Advanced i Maxx, a nasz to bazowy Enyaq. Wśród opcji tej atrapy nie ma.
Inną ciekawostką są dwa rozmiary opon zakładanych na koła odmian 80 (napęd na tył) i 80x (napęd na obie osie). Testowany Enyaq miał opcjonalne felgi Betria o średnicy 21 cali (6400 złotych) z oponami Bridgestone Turanza Eco. Z przodu w rozmiarze 235/45, z tyłu 255/40.
Ascetyczny kokpit
Zawartość kokpitu jest minimalistyczna. Znajdują się na nim trzy główne elementy, ale trudno jednoznacznie wskazać na ten wyróżniający się. Na początek niech będzie dwuramienna kierownica. Takie rozwiązanie może zaskakiwać, ale też występuje w innych modelach Skody, na przykład Fabii, Kodiaq czy Octavii. I wygląda identycznie jak w nich, co oznacza, że nie ma żadnych przycisków związanych z napędem elektrycznym. Nie licząc łopatek do zmiany biegów, ale te też występują w parze z przekładnią DSG.
Za kołem kierownicy umieszczono niewielki ekran z cyfrowymi wskaźnikami bieżącej jazdy. Poza prędkościomierzem mamy informację o zasięgu, poziomie naładowania baterii, wybranym przełożeniu bezstopniowej skrzyni czy aktywowanych systemach wsparcia kierowcy. Może to być asystent utrzymania pasa ruchu czy tempomat.
Wymienione powyżej otrzymamy w podstawie, ale warto pod tym względem rozważyć wybór kolejnej wersji wyposażenia Clever. Na jej liście dochodzi między innymi asystent martwego pola (tego nam brakowało w testowanym egzemplarzu) czy elektryczna blokada otwarcia drugiej pary drzwi od środka (rozwiązanie podnoszące bezpieczeństwo dzieci). Na marginesie. Uzyskane w testach zderzeniowych Euro NCAP wyniki Skody Enyaq, pozwoliły na przyznanie jej tytułu „Best in Class” 2021 roku.
Wróćmy do kokpitu. Na jego środku ustawiono 13-calowy wyświetlacz. W menu znajdziemy kilka funkcji związanych z ładowaniem baterii, w tym zmiany maksymalnego stanu w zakresie od 40 do 100 procent. A także wybór profilu jazdy - w naszym teście postawiliśmy na tryb Eco.
Zwróciliśmy jeszcze uwagę na rząd przycisków, w tym do podgrzewania szyb czy aktywacji panelu sterowania klimatyzacją. W bazowej wersji jest dwustrefowa, w pozostałych dochodzi trzeci zakres dla osób podróżujących na kanapie. Co prawda cały zestaw funkcji ukryto w menu centralnego wyświetlacza, ale fizyczny przycisk stanowi swego rodzaju skrót do wywołania odpowiedniego okienka. A tym samym kierowca szybciej do niego dotrze.
Fotel pasażera z regulacją wysokości i mocowaniami Isofix
Skoda oferuje do swojego pierwszego elektryka kilka zestawów tapicerek. Standardem w odmianie 80x jest Loft, czyli tkanina i aluminiowy dekor dzielący kokpit na pół. W testowanym egzemplarzu wybrano Lodge (3500 zł). W tapicerce tej wykorzystano naturalne materiały, co podkreślono metką „Wool Blend Performance” wszytą w oparcia foteli. Szarą tkaniną pokryto również kokpit, środkowy tunel oraz boczki drzwi. Na fotelach oraz skrajnych miejscach kanapy mamy łączenie trzech kolorów.
W zajęciu optymalnego miejsca kierowcy i pasażerowi pomaga regulacja wysokości. Siedzisko względem podłogi ustawimy w zakresie 28-32 centymetrów, zaś względem podsufitki 102-95 cm. Zagłówek ma cztery pozycje wysokości pomiędzy 82 a 89 cm.
Siedzisko obu foteli mierzy 51 cm długości i 50 cm szerokości, w tym 35 pomiędzy profilami bocznymi. Do zmiany położenia służy dźwignia, w przypadku ustawiania kąta oparcia mamy pokrętło. Do tego również manualne podparcie lędźwiowe. Regulacja elektryczna dostępna jest w wyższych wersjach wyposażenia, w topowej Maxx dochodzi funkcja masażu.
Ale bez tych udogodnień nie ma powodu do narzekań na komfort podróży. Niemniej przy wyborze auta warto pomyśleć o drugiej w kolejności wersji Clever z podgrzewanymi siedzeniami w standardzie.
Fotel pasażera Skody Enyaq wyposażono w standardzie w mocowania Isofix. Na dole pleców znajduje się dodatkowy punkt kotwiczenia top-tether. I od razu uwaga - zagłówka nie zdemontujemy, co utrudnia montaż fotelika dla największego dziecka (grupa 2-3).
Wygodna podróż na kanapie SUV-a
Funkcję podgrzewania, tylko skrajnych miejsc, można zamówić także dla kanapy. Jednak to rozwiązanie dostępne jest tylko w topowych wersjach Advanced i Maxx. W tej ostatniej montowane są także boczne poduszki powietrzne.
Siedziska w testowanym egzemplarzu Enyaq miały 48 cm długości, miejsce na środku jest krótsze o 2 cm. Kanapę umieszczono na wysokości 36 cm, od niej do podsufitki jest 98 cm. W praktyce to dużo przestrzeni nad głowami i komfortowa podróż.
Wszystkie zagłówki mają dwa ustawienia wysokości, ale w dolnym położeniu zachodzą na oparcie kanapy. Tym samym nie oprzemy na nich głowy. Stąd skrajne mają tylko jedno położenie 82 cm, a środkowy 70 cm.
Oparcie centralnego miejsca na kanapie wypełnia rozkładany podłokietnik, który jest standardem każdej wersji wyposażenia. Za nim znajduje się zamykany otwór do przewożenia dłuższych przedmiotów.
Dodatkowy schowek w bagażniku przeznaczamy na kable
Bagażnik Skody Enyaq ma regularny kształt, długość wynosi 98 cm, a szerokość pomiędzy nadkolami 100 cm. W podstawie to 585 litrów pojemności liczonej ze schowkiem pod podłogą. Ma on 25 centymetrów głębokości, przez co może posłużyć do schowania kabli do ładowania pojazdu.
Skoda w swoim stylu Simply Clever przewidziała miejsce do zamocowania trójkąta ostrzegawczego oraz system haczyków na torby z zakupami i siatek zabezpieczających przewożone przedmioty. W prawym nadkolu znajdziemy też samochodowe gniazdko 12V.
Dwa silniki 80x, czyli napęd na obie osie
Napęd Skody Enyaq stanowi albo jeden silnik umieszczony na tylnej osi albo - jak w testowanym modelu 80x - na dwóch. Do zasilania przeznaczono baterię o pojemności (brutto) 62 kWh lub 82 kWh. Od niej zależy zasięg auta wynoszący 396, 544 lub 521 kilometrów. Po naładowaniu naszego egzemplarza 80x nie udało się uzyskać tej podawanej przez producenta wartości.
Do zmiany biegów przeznaczono 1-stopniową przekładnię. Wybór - z wciśniętym pedałem hamulca - położenia R lub D automatycznie aktywuje jednostkę napędową. Po zatrzymaniu wystarczy wybrać N i otworzyć drzwi, aby wyłączył się silnik. Tryb B zwiększa siłę odzyskiwania energii z procesu hamowania jednak nie korzystaliśmy z niego podczas testu.
W sumie wersją 80x pokonaliśmy w zróżnicowanej trasie nieco ponad tysiąc kilometrów. Pracował na to układ dwóch silników o łącznej mocy 265 koni mechanicznych. Zapewnił on dobrą przyczepność na zakrętach i przyspieszenie podczas wyprzedzania. Przy ładowarkach zatrzymywaliśmy się pięć razy i spędziliśmy prawie dwie i pół godziny. Średnie zużycie energii było niższe od deklarowanego przez producenta. Wszystko to w szczegółach rozpisaliśmy w nowym dziale „Testy - Jazda elektrykiem”.
Czy Skoda Enyaq podbije polski rynek?
Oferta Skody Enyaq iVskłada się z klasycznej bryły SUV lub odmiany ze ściętym dachem, czyli coupe. Dla osób lubiących sportowy charakter auta jest także RS.
Bazowa wersja SUV-a „60” i „80” dostępna jest z napędem na tylną oś z silnikiem elektrycznym o mocy 179 lub 204 koni mechanicznych (bateria 62 kWh lub 82 kWh). Testowana „80x" posiada po jednym na osi, które łącznie generują 265 KM (82 kWh). Patrząc na różnice w cenie warto pomyśleć o zakupie tej z napędem na cztery koła. Zysk to oczywiście lepsza trakcja i większa moc.
Wersja wyposażenia? Tu też niewielkie różnice pomiędzy nimi, średnio to 10 tysięcy złotych, a można zyskać kilka funkcjonalnych rozwiązań. Ale przede wszystkim trzeba przygotować się na spory wydatek. Aktualnie Skoda Enyaq kosztuje od 212 250 do 298 900 złotych.
Pomimo wysokiej ceny pierwszy elektryk Skody dobrze radzi sobie na polskim rynku. Według danych PZPM za okres styczeń - czerwiec 2023 roku jej sprzedaż osiągnęła 269 sztuk. Niby niewiele, ale to wystarczyło do zajęcia 6. miejsca wśród elektryków wszystkich marek. Tuż przed nią jest bliźniacza konstrukcja Volkswagen ID.4.
Testowana wersja Skoda Enyaq iV 80x 4x4:
silnik | 2 x elektryczny |
napęd | stały na obie osie |
moc | 265 KM (195 kW) |
przekładnia | 1-stopniowa redukcyjna |
prędkość maksymalna | 160 km/h |
przyspieszenie do 100 km/h | 6,8 sekundy |
średnie zużycie energii | 17,8 kWh/100 km |
średni zasięg | 524 km |
wersja wyposażenia | Enyaq |
cena podstawowa | 247 850 złotych |
lakier | metalizowany czerwień Velvet (5150 zł) |
Podstawowe dane techniczne Skoda Enyaq iV 80x 4x4:
długość | 4649 mm |
rozstaw osi | 2765 mm |
szerokość (bez lusterek) | 1879 mm |
wysokość | 1616 mm |
prześwit | 188 mm |
pojemność bagażnika | 585/1004 l |
promień zawracania | 10,8 m |
pojemność baterii netto/brutto | 77/82 kWh |
masa własna | 2381 kg |
ładowność | 328 kg |
Testy zderzeniowe Euro NCAP (2021) Skoda Enyaq iV:
bezpieczeństwo dorosłych | 36 pkt. (94 proc.) |
bezpieczeństwo dzieci | 44 pkt. (89 proc.) |
ochrona pieszego | 38,3 pkt. (71 proc.) |
systemy podnoszące bezpieczeństwo | 13,2 pkt. (82 proc.) |